Ktoś co noc sprzątał szopę. Nie do wiary, co pokazała kamera
Emerytowany listonosz Rodney Holbrook z Buildingh Wells w Powys w Walii był zszokowany, gdy dowiedział się, co dzieje się w jego gospodarstwie wtedy, gdy zgasi światło. Od dawna podejrzewał, że do szopy nocą przychodzi intruz, bo rzeczy zmieniały miejsca. Nie przypuszczał jednak, że regularnie za sprzątanie bierze się w jego rewirze mysz.
08.01.2024 | aktual.: 08.01.2024 14:57
Rodney Holbrook, choć jest zapalonym fotografem dzikiej przyrody, nie spodziewał się, że dzięki zainstalowanej w szopie przemysłowej kamerze uda mu się uchwycić scenę, która pozwoli mu dowiedzieć się więcej o naturze zwierząt, niż w czasie wielogodzinnych obserwacji w naturze. Do prawdy doprowadziło go irytujące spostrzeżenie.
Mężczyzna zorientował się, że nocą ktoś buszuje w należącym do niego pomieszczeniu gospodarczym. Rzeczy, z których korzystał poprzedniego wieczoru, były w tajemniczy sposób przestawiane, czy nawet uporządkowane. Emeryt postanowił więc umieścić kamerę noktowizyjną na swoim stole warsztatowym.
Nie mógł uwierzyć swoim oczom, gdy zobaczył małą mysz, która łapkami zbierała klamerki do bielizny, korki, nakrętki i śruby. Zwierzątko wrzucało zebrane drobne przedmioty do pojemnika.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
75-latek o swoich szokujących spostrzeżeniach opowiedział mediom. Jak podaje BBC, odkrycie mysiego rytuału poprzedziły szczególne obserwacje.
Ktoś co noc sprzątał szopę. Jej właściciel doszedł prawdy dzięki kamerce
"Na początku zauważyłem, że część jedzenia, które dałem ptakom, kończyła w starych butach, które trzymałem w szopie" - powiedział. Jednak naprawdę frapujące okazało się znikanie drobiazgów, które z zaskoczeniem odkrywał potem w różnych pojemnikach.
Kiedy emeryt na nagraniach z kamery odkrył, że ma małą pomocnicę, zmienił przyzwyczajenia. "Teraz nie zawracam sobie głowy sprzątaniem, zostawiam rzeczy wyjęte z pudełka, a rano znajduję je popakowane. Myślę, że tej myszy porządki naprawdę sprawiają przyjemność" - komentuje Rodney Holbrook.