Trwa ładowanie...

Kto zawdzięcza państwową posadę Morawieckiemu? "Na liście ponad 160 osób"

Ponad 160 nazwisk liczy lista osób, które - według ustaleń dziennikarzy śledczych Onetu - zawdzięczają posady w publicznych spółkach Mateuszowi Morawieckiemu. Jak pisze portal, premier obsadził eksponowane stanowiska w spółkach, radach nadzorczych i zarządach, aby utrzymać się przy władzy. Od ludzi z listy miał także otrzymać hojne datki na kampanię wyborczą.

Mateusz Morawiecki. Lista jego protegowanych do państwowych spółek liczy ponad 160 osób Mateusz Morawiecki. Lista jego protegowanych do państwowych spółek liczy ponad 160 osób Źródło: East News, fot: Zbyszek Kaczmarek/REPORTER
d20mj7i
d20mj7i

Efektem śledztwa redakcji "Gazety Wyborczej", Onetu i Radia Zet jest cykl artykułów "Partia i Spółki", w których dziennikarze ujawniają powiązania polityków Prawa i Sprawiedliwości z ludźmi, których zatrudniają spółki oraz firmy powiązane ze Skarbem Państwa.

Andrzej Gajcy w Onecie opisał tzw. system Morawieckiego, czyli szeroką sieć ludzi, którzy - według ustaleń dziennikarzy śledczych - zawdzięczają swoje posady i nieosiągalne dla większości Polaków wynagrodzenia premierowi.

Mateusz Morawiecki. Jak powstała sieć powiązań?

Kiedy w 2017 roku Morawiecki obejmował fotel premiera, miał naprawdę niewielkie doświadczenie i zaplecze polityczne.

"Morawiecki, który przez doły partyjne był uznawany od samego początku za milionera i podejrzanego 'bankstera' doradzającego przed laty Donaldowi Tuskowi, rozumiał, w jak trudnym położeniu się znalazł. W zasadzie od pierwszego dnia, gdy usiadł w fotelu premiera, zaczął więc budować swoje zaplecze tam, gdzie czuł się mocny i gdzie miał najlepsze rozeznanie spośród pisowskiego establishmentu - w państwowym biznesie" - wyjaśnia Gajcy.

Zobacz także: Stanowcze słowa z ZNP. Chodzi o Agatę Kornhauser-Dudę

W ten sposób premier miał zacząć budowę swojego politycznego imperium. Ustalenia dziennikarskiego śledztwa wskazują, że jest ono naprawdę okazałe, bo liczy dokładnie 162 osoby, które mają być powiązane z Morawieckim, a otrzymały posady w państwowych gigantach, takich jak Grupa Azoty, KGHM, LOT, Orlen, Pekao S.A., PGE, PKO BP czy Totalizator Sportowy, ale też mniejszych firmach, które są powiązane ze Skarbem Państwa.

d20mj7i

Kto znajduje się na liście Mateusza Morawieckiego?

Wśród najważniejszych osób, które według ustaleń Onetu tworzą tzw. system Morawieckiego, znajduje się m.in. Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju.

"Dysponuje władzą często większą niż wielu ministrów. To on na polecenie Morawieckiego pilnuje miliardów złotych choćby w ramach tarczy finansowej, która miała ratować firmy i miejsca pracy po kryzysie wywołanym pandemią. Dzięki prawnym regulacjom, które przeprowadził Morawiecki, Polski Fundusz Rozwoju faktycznie przejął wiele strategicznych zadań, wcześniej prowadzonych przez resort finansów" - pisze Gajcy.

Na liście - według Onetu - znalazła się także Patrycja Klarecka, która współpracowała z Morawieckim w banku BZ WKB. Kiedy ten wszedł do rządu PiS, została prezesem Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, a teraz jest wiceprezesem Orlenu do spraw handlowych.

Zobacz także: Poseł PiS o stanie wyjątkowym. "Każdy, kto atakuje działania SG, gra ręka w rękę z Łukaszenką"

Z PARP do rady nadzorczej Orlenu trafiła z kolei Jadwiga Lesisz. Z kolei jej mąż Cezariusz Lesisz, przyjaciel ojca premiera Mateusza Morawieckiego, objął stery w Agencji Rozwoju Przemysłu.

d20mj7i

"Na liście jest także prezes państwowego Banku Gospodarstwa Krajowego Beata Daszyńska-Muzyczka, która zanim została szefową BGK, była członkiem zarządu Banku Zachodniego WBK, czyli banku, którego prezesem był Morawiecki" - opisuje Gajcy.

"Tłuste koty" wpłaciły pokaźne sumy na kampanię Mateusza Morawieckiego

Część osób z listy 162 nazwisk tzw. systemu Morawieckiego miała wpłacić pokaźne sumy na kampanię wyborczą premiera. W ramach cyklu "Partia i Spółki" wskazano, że to jeden ze sposobów na wyrażenie wdzięczności za uzyskaną posadę.

Wspomniana już Klarecka miała wesprzeć Morawieckiego 40 tys. zł. Członek zarządu Orlenu i LOT-u Armen Konrad Artwich miał wpłacić 56 tys. zł, z kolei Agata Górnicka - wieloletnia współpracownica obecnego premiera, dyrektor Biura Relacji z Otoczeniem PKN Orlen, szefowa Rady Fundacji Orlenu i członek rady nadzorczej PZU S.A. - 20 tys. zł - wynika z ustaleń Onetu.

d20mj7i

Lista tzw. tłustych kotów premiera Mateusza Morawieckiego jest naprawdę długa. Szczegółowo została opisana przez Andrzeja Gajcego - przy współpracy Barbary Oksińskiej z Business Insider Polska - w Onecie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d20mj7i
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d20mj7i
Więcej tematów