Kto szuka Arki Noego - szpiedzy czy uczeni?
Bułgarski historyk, profesor Bożydar Dymitrow, twierdzi, że amerykańscy archeolodzy, szukający rzekomo arki Noego na dnie Morza Czarnego, w rzeczywistości prowadzą działalność szpiegowską, pod płaszczykiem badań naukowych szukając jakiejś łodzi podwodnej lub rakiety.
03.09.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Wątpliwości bułgarskiego uczonego budzi fakt, że prace badawcze tej ekipy finansuje amerykański Instytut Badawczy Marynarki Wojennej. Według bułgarskiego profesora, jest on centralą wywiadu.
Profesor twierdzi, że w pracach ekipy nie uczestniczy sam profesor Ballard, lecz za pieniądze jedynie firmuje swoim nazwiskiem działalność ekipy szpiegowskiej. Dymitrow, były dyrektor Narodowego Muzeum Historycznego, a obecnie poseł do parlamentu z ramienia partii socjalistycznej, utrzymuje, że amerykańscy archeolodzy, którzy badali okolice góry Ararat w tureckiej części Kaukazu, w istocie zainstalowali tam system radiolokacyjny.
Nie są to pierwsze oskarżenia pod adresem zachodnich naukowców pracujących w Bułgarii. Po dojściu do władzy postkomunistów w 1995 roku, z Bułgarii wydalono amerykańskiego archeologa profesora Bailley'a, wykładowcę angielskiego uniwersytetu w Cardiff. Podejrzewano go o prowadzenie działalności szpiegowskiej. Amerykański uczony prowadził prace badawcze blisko granicy, niedaleko obiektów wojskowych i dysponował zbyt precyzyjną aparaturą. Oficjalnie zarzucono mu niekompetentne prowadzenie badań archeologicznych. (kar)