PolskaKto się boi lustracji dziennikarzy?

Kto się boi lustracji dziennikarzy?

Po 1989 r. środowisko dziennikarskie, które
na starcie przejęło obsługę mediów, w całości wywodziło się z
okresu PRL-u po stanie wojennym - mówi w wywiadzie "Pod prąd
propagandy" opublikowanym przez "Nasz Dziennik" zastępca
przewodniczącego Trybunału Stanu mecenas Jan Olszewski.

04.03.2006 | aktual.: 04.03.2006 08:53

Jego zdaniem część dziennikarzy po 13 grudnia 1981 r. została wyrzucona, a więc niejako pozytywnie zweryfikowana. Za to ludzie, którzy w stanie wojennym dokonywali weryfikacji środowiska dziennikarskiego, odegrali potem wiodącą rolę w przekształceniach rynku medialnego. Konieczne jest ujawnienie życiorysów, a także lustracja, ponieważ w tym środowisku nie brakowało tajnych współpracowników.

W opinii Jana Olszewskiego jeżeli pomysł centrum monitoringu mediów wywołuje tak histeryczne reakcje, to dowodzi, jak dalece ktoś się boi prawdy.

Nie sądzę, aby bali się wszyscy dziennikarze. Boją się tylko niektórzy, a przede wszystkim boją się ci, którzy dysponują mediami jako właściciele, dlatego chcą zadeptać projekt w momencie, kiedy on dopiero wypłynął - podkreśla Jan Olszewski.

Uważa on, że należałoby wprowadzić do prawa prasowego ogólne zapisy nakładające na media pewne obowiązki wynikające w katalogu praw człowieka i konstytucji. Musi być wytyczona granica wolności. Nie chodzi o cenzurę prewencyjną czy następczą, ale o zakreślenie odpowiedzialności mediów za to, co publikują - wyjaśnia mec. Olszewski. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)