Kto przyjedzie na prezydencki bal 11 listopada
Szesnaście głów państw i szefów rządów
głównie z Europy Środkowo-Wschodniej i osiemnaście delegacji z
innych krajów będzie się bawić 11 listopada na prezydenckiej gali - zapowiada "Dziennik". Według gazety, zabraknie jednak przywódców największych państw
Unii Europejskiej. Wyjątkiem jest kanclerz Niemiec Angela Merkel.
07.11.2008 | aktual.: 07.11.2008 08:33
Z Grecji przyjedzie wiceminister spraw wewnętrznych, z Holandii sekretarz stanu, podobnie z Finlandii. Będzie też gość z Cypru - podsekretarz stanu w pałacu prezydenckim, a także z Turcji - minister do spraw kwestii religijnych.
Nie zabraknie też gości z dalekich krajów: do Warszawy zjedzie prezydent Afganistanu Hamid Karzaj, swoją obecność potwierdził również Abdullah Bin Ahmad Bin Yousufa Zainal Ali Reza - minister handlu i gospodarki Arabii Saudyjskiej. Przyjazd zapowiedział przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso, ale go nie potwierdził. Nie wiadomo jeszcze, kto będzie reprezentował Francję i Katar.
Większość VIP-ów przyjedzie do Warszawy z małżonkami, towarzyszyć im będą trzyosobowe delegacje. Biuro Ochrony Rządu już szykuje dla nich co najmniej 60 luksusowych czarnych limuzyn - mercedesów, bmw i volvo. Każda z delegacji dostanie co najmniej po dwa wozy. Przewiozą gości z Okęcia najpierw na śniadanie do Zamku Królewskiego, a potem na koncert i bankiet do Teatru Wielkiego. Już szykowane są pokoje w hotelach. Jak udało się ustalić "Dz", goście będą nocować m.in. w hotelu Hyatt.
Na imprezę akredytowało się 280 dziennikarzy z Polski i kilkudziesięciu z zagranicy, ale na galę, i to raczej na kilka minut, wejdą prawdopodobnie tylko fotoreporterzy. Koncert będzie transmitować TVP 1. Będzie go można także obejrzeć na telebimach rozstawionych przy pl. Teatralnym.