Kto powstrzyma chore wydatki ZUS?
Prawdziwa burza rozpętała się po naszych
informacjach o skandalicznych wydatkach Zakładu Ubezpieczeń
Społecznych. Politycy PiS, którzy nadzorują sprawy socjalne, nie
zostawili na urzędzie suchej nitki. Chcą nawet odwołać prezes
Aleksandrę Wiktorow - pisze "Nowy Dzień".
Szczeciński oddział ZUS ogłosił przetarg na zadaszenie kortu tenisowego - koszt to ponad 50 tys. zł. Za ponad 100 tys. gdańscy ZUS-owcy dostają co roku gazety w prenumeracie. A w Kielcach dyrektor ZUS niedługo przeniesie się do nowego budynku wartego ok. 25 mln zł - wymienia dziennik.
Senator Ewa Tomaszewska, specjalistka od spraw społecznych, nie kryła zdumienia: Jeśli tak wyglądają wydatki ZUS, to trzeba zacząć od wymiany Rady Nadzorczej tej instytucji. Widać nikt nie patrzy na ręce urzędnikom. Wiceszef sejmowej komisji polityki społecznej Stanisław Szwed mówi wprost: Gdyby ode mnie zależało, natychmiast odwołałbym prezes ZUS Aleksandrę Wiktorow.
Według informacji gazety PiS planuje już zmienić szefową ZUS.
Dziennikarze "Nowego Dnia" zapytali o to Adama Bielana, rzecznika PiS: Skonsultuję to z premierem - odparł, ale wczoraj nie otrzymali potwierdzenia. Odpowiedzi nie było również z ministerstwa pracy, które nadzoruje ZUS.
Ochoczo za to wyjaśnień udzielił sam ZUS. Rzeczniczka Iwona Kowalska stwierdziła, że urząd nie ma kortów tenisowych, a jedynie "boisko o wymiarach 28 na 10 metrów pokryte tłuczoną cegłą". Kowalska najwyraźniej nie zdaje sobie sprawy, że podała dokładne wymiary i nawierzchnię... kortów tenisowych - informuje "Nowy Dzień". (PAP)