Kto poprze pomysł PiS na lustrację 100 tys. osób?
Samoobrona opowiada się za powszechną lustracją osób z życia publicznego; PSL - ostrożnie podchodzi do projektu PiS zakładającego rozszerzenie katalogu lustrowanych osób; SLD jest sceptyczny, natomiast LPR dobrze ocenia ten pomysł. Zdaniem PO za wcześnie, by oceniać projekt PiS.
13.02.2006 | aktual.: 13.02.2006 15:23
Jak podała "Gazeta Wyborcza", PiS przygotowuje nowy projekt ustawy lustracyjnej, według którego lustracją ma być objęte ponad 100 tys. osób - od członków rządu po wójtów, ale też nauczyciele akademiccy, dziennikarze mediów publicznych, władze spółek z udziałem Skarbu Państwa i wszystkie zawody prawnicze. Autorem projektu przewidującego rozszerzenie katalogu osób lustrowanych jest poseł PiS Arkadiusz Mularczyk. Dziennik podaje, że PiS przewiduje również likwidację instytucji Rzecznika Interesu Publicznego i sądu lustracyjnego.
Według Bronisława Komorowskiego (PO), jest za wcześnie, żeby oceniać projekt PiS. Polityk przyznał, że Platforma jest zwolennikiem poszerzenia katalogu osób, które zostałyby poddane lustracji, "byleby - jak podkreślił - dokonywało się to w warunkach cywilizowanych, a nie zamieniało w walkę polityczną".
Dodał, że Platforma ma wątpliwości, czy dobrym rozwiązaniem jest likwidacja sądów lustracyjnych i przekazanie ich kompetencji Instytutowi Pamięci Narodowej. Być może będzie to rozwiązanie szybsze, ale niekoniecznie gwarantujące osobom, które znajdą się pod oskarżeniem współpracy z aparatem bezpieczeństwa, uczciwą i skuteczną metodę walki o własne dobre imię - powiedział Komorowski.
Z kolei Wojciech Wierzejski (LPR) ocenił projekt "generalnie" dobrze. Jak podkreślił, Liga jest za "powszechną i jak najszerszą lustracją osób z życia publicznego". Ale, zdaniem polityka LPR, "nie wydaje się uzasadniony" pomysł likwidacji sądu lustracyjnego. W opinii Wierzejskiego, w procesie lustracyjnym musi być instancja sądowa, choć to wydłuża lustrację.
Podobnego zdania jest wiceszefowa Samoobrony Genowefa Wiśniowska, która powiedziała, że jej klub jest za powszechną lustracją osób z życia publicznego. _Teczki tych, którzy chcą być osobami publicznymi, absolutnie powinny być dostępne dla wszystkich" - zaznaczyła. Jak jednak dodała, "ostrożnie" podchodzi do pomysłów likwidacji sądu lustracyjnego i Rzecznika Interesu Publicznego. _Jeśli to ma uprościć procedury, to dobrze, ale mam w tej sprawie pewne obawy - przyznała Wiśniowska.
O projekcie zakładającym rozszerzenie katalogu lustrowanych osób sceptycznie wypowiedział się szef klubu SLD Jerzy Szmajdziński. Polityk powiedział, że ostateczne decyzje w tej sprawie będzie podejmował klub po zapoznaniu się ze szczegółowymi zapisami projektu.
Będziemy pytać autora projektu, posła PiS Arkadiusza Mularczyka, czemu nie lustrować wszystkich? - pytał Szmajdziński. Nie wiem, czy nie należy zrobić lustracji totalnej, zlustrować wszystkich, i gospodyni domowa też powinna być lustrowana - ironizował.
Wiceprezes PSL Janusz Piechociński powiedział, że podchodzi po lustracyjnych pomysłów PiS bardzo ostrożnie. Nie może być tak, że to będzie takie zupełne puszczenie tam lustracyjnych, bo wtedy lustracja może się wymknąć spod kontroli - zaznaczył. Jak ocenił, pozbycie się w części - jak przewiduje projekt - procedur sądowych, dotyczących lustracji, jest ryzykowne.
Piechociński poinformował, że PSL podejmie decyzje po "bardzo wnikliwym" zapoznaniu się z projektem ustawy.
Zobacz także: PiS ma nowy projekt lustracji