Kto osądzi Rywina
Jest już wyznaczony sędzia, który ma prowadzić proces Lwa Rywina, oskarżonego o płatną protekcję wobec Agory. Nie wiadomo jeszcze, kiedy proces mógłby się zacząć - sędzia ten ma już wyznaczone rozprawy do końca sierpnia.
W miniony piątek Prokuratura Apelacyjna w Warszawie wysłała - po półrocznym śledztwie - akt oskarżenia wobec Rywina do III wydziału karnego Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa.
Przewodnicząca tego wydziału sędzia Aleksandra Mazurek powiedziała, że sprawę już powierzono konkretnemu sędziemu, ale w tej chwili trudno powiedzieć, na kiedy będzie mógł on wyznaczyć termin rozpoczęcia sprawy.
"Sędzia ten ma już wyznaczone sesje do końca sierpnia i nie może poświęcać całego swego czasu tylko na zapoznawanie się z aktami nowej sprawy" - powiedziała sędzia Mazurek. "Dopiero wtedy będzie można coś więcej powiedzieć" - dodała.
Spytana, czy sprawa weszła na jakąś "szybką ścieżkę", sędzia odpowiedziała, że jest to "'szybka ścieżka' w ramach możliwości naszego wydziału". Dodała, że sędzia w jej wydziale prowadzi średnio ok. 400 spraw.
Gdy akt oskarżenia wpływa do sądu, najpierw z aktami sprawy zapoznaje się sędzia wyznaczony do danego procesu. Po tym, jeśli nie znajdzie podstaw do ewentualnego zwrotu sprawy prokuraturze z powodów formalnych, wyznacza termin rozpoczęcia procesu. Przedtem może też rozpatrzyć ewentualne wnioski obrony, np. o zwrot sprawy prokuraturze lub jej umorzenie. Procedury mogą trwać miesiącami.
W trwającym od końca grudnia 2002 r. śledztwie prokuratura postawiła Rywinowi zarzut płatnej protekcji. To jedyny oskarżony w całej sprawie. Grozi mu do 3 lat więzienia. Będzie odpowiadać z wolnej stopy. Zastosowano wobec niego środki zabezpieczające: zakaz opuszczania kraju, zatrzymanie paszportu i 500 tys. zł poręczenia majątkowego na hipotece nieruchomości.
W śledztwie przesłuchano kilkadziesiąt osób, m.in. jako świadkowie zeznawali: prezydent Aleksander Kwaśniewski, premier Leszek Miller, Adam Michnik, prezes Agory Wanda Rapaczyńska, prezes TVP Robert Kwiatkowski, ministrowie Aleksandra Jakubowska, Grzegorz Kurczuk i Lech Nikolski, członkowie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Nie wiadomo, czy wszyscy oni będą zeznawać także i przed sądem.
Rywin odmawiał wyjaśnień przed prokuratorem. Przed sejmową komisją śledczą oświadczył zaś, że nie składał żadnej propozycji łapówki i nie działał w żadnej grupie. Powiedział też, że jest "ofiarą zmasowanego ataku Agory i jej sojuszników".
W piątek prokuratura podała, że jeszcze 27 maja do odrębnego postępowania wyłączono wątek niezawiadomienia prokuratury przez premiera Leszka Millera o korupcyjnej propozycji Rywina wobec Agory.
27 grudnia 2002 r. "Gazeta" napisała, że Rywin domagał się w lipcu 2002 r. 17,5 mln dolarów od wydawcy tego dziennika - spółki Agora. W zamian miał oferować przeprowadzenie korzystnych dla Agory zmian w projekcie nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji. Rywin miał występować w roli pośrednika, w imieniu - jak twierdził - "grupy ludzi, która trzyma w ręku władzę", w tym Millera. Pieniądze "spożytkowane miały być m.in. na potrzeby SLD"; "GW" miała zaprzestać "krytykowania premiera", a Rywin miał objąć szefostwo Polsatu. Premier oświadczył, że nie zlecał nigdy Rywinowi pośrednictwa w jakiejkolwiek sprawie.