Kto odpowiada za to, że koalicja nie powstała?
"Fakt" zastanawia się, która z dwóch partii PiS czy PO odpowiada w większym stopniu za to, że nie powstała koalicja rządowa tych ugrupowań. Na łamach gazety wypowiadają się na ten temat znane osobistości.
Według prof. Andrzeja Zybertowicza z Instytutu Socjologii UMK w Toruniu w Platformie zwyciężyły urazy i interes partyjny. Jeśli przyjąć, że to właśnie ona chciała odgrywać rolę tego mądrzejszego na polskiej scenie politycznej, to powinna ustąpić. Tak jak starszy brat ustępuje młodszemu. Zdaniem tego socjologa Donald Tusk obawiał się również, że Jan Rokita przy premierze Marcinkiewiczu mógł stać się zbyt silnym graczem w łonie Platformy. A do tego przewodniczący PO nie chce dopuścić.
Zdaniem prof. Edmunda Wnuk-Lipińskiego, socjologa z Instytutu Studiów Politycznych PAN winnym rozpadu koalicji jest w większym stopniu PiS, które robiło prawie wszystko, by nie doszło do utworzenia wspólnego rządu. Pokusa sprawowania pełni władzy okazała się w tym przypadku zbyt silna.
Aleksander Smolar - prezes Fundacji im. Stefana Batorego - twierdzi, że Kaczyńscy chcieli zmusić Platformę do pokory. Chodziło o pokazanie, że istnieje możliwość stworzenia alternatywnej koalicji. Według niego po obu stronach razi brak długofalowego spojrzenia z perspektywy interesu państwa. Zachowanie PiS i PO zamiast odbudowywać wiarę w politykę, tylko pogłębiło brak zaufania Polaków do klasy politycznej.
Zdzisław Najder, historyk literatury i publicysta, wyraża opinię, że społeczeństwo spodziewało się czegoś więcej po Platformie Obywatelskiej. Dotyczy to szczególnie ludzi młodych, lepiej wykształconych, interesujących się polityką. Spodziewali się oni, że będzie to partia większej odpowiedzialności za państwo, a tych oczekiwań niestety nie spełniono.(PAP)