Kto nowym prezesem PKO? W PiS już zaczęła się wojna

Ledwie kilka dni po tym, jak ze stanowiska prezesa banku PKO BP ustąpił Zbigniew Jagiełło, poszczególne frakcje w PiS zaczęły pukać do biura prezesa Jarosława Kaczyńskiego o namaszczenie swoich kandydatów. Ruszyła również giełda potencjalnych nazwisk. Ale ostateczną decyzję i tak podejmie lider Prawa i Sprawiedliwości.

Odchodzący prezes PKO BP Zbigniew Jagiełło należał do zaufanych współpracowników premiera
Odchodzący prezes PKO BP Zbigniew Jagiełło należał do zaufanych współpracowników premiera
Źródło zdjęć: © East News | JACEK DOMINSKI
Sylwester Ruszkiewicz

14.05.2021 07:11

Jak ustaliła nieoficjalnie Wirtualna Polska, w grze o nominację na stanowiska prezesa banku PKO BP są obecnie trzy nazwiska: Maks Kraczkowski - członek zarządu PKO i były poseł PiS, Iwona Duda – prezes Alior Banku, a także Jan Emeryk Rościszewski, czyli obecny wiceprezes PKO BP nadzorujący Obszar Rynku Detalicznego.

- Kandydaturę Maksa Kraczkowskiego forsują ludzie tzw. starego Zakonu Porozumienia Centrum, w tym prezes NBP Adam Glapiński. Za kandydaturą jest również były prezydencki minister, szef rady nadzorczej PZU Maciej Łopiński. Mają przekonywać prezesa PiS do jego bardzo wysokich kwalifikacji w sektorze bankowym, umiejętności zarządzania, ale także budują swój nieformalny sojusz z ewentualnym nowym prezesem – mówi WP osoba znająca kulisy sprawy, blisko związana z Nowogrodzką.

Najpierw faworyt premiera, później zmiana?

Jak dodaje, jednym ze scenariuszy branych pod uwagę, jest wariant z objęciem w czerwcu posady prezesa przez Jana Emeryka Rościszewskiego, zaufanego człowieka Mateusza Morawieckiego. Miałby m.in. dokończyć przeprowadzenia masowych ugód z frankowiczami.

Ze względu na skalę działalności PKO BP to jedna z instytucji, która ma duży portfel kredytów frankowych. Nie stanowią może wielkiego procenta wszystkich udzielonych do tej pory kredytów, ale sama ich wartość jest duża.

- Po zakończeniu misji przez Rościszewskiego, czyli po ok. trzech, czterech miesiącach miałaby nastąpić ewentualna zmiana w fotelu prezesa. Na Maksa Kraczkowskiego – mówi nam nasze źródło.

Według wcześniejszych doniesień, to właśnie Jan Emeryk Rościszewski, dotychczasowy wiceprezes PKO BP jest faworytem do objęcia stanowiska po Jagielle. Rościszewski z premierem Morawieckim znają się od ponad 20 lat. Za wiceprezesem banku ma przemawiać fakt, iż przed laty należał do Porozumienia Centrum.

- W takim układzie zostanie zablokowany wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin, który chciałby kogoś "wcisnąć” do rady nadzorczej albo do zarządu banku – dodaje nasz rozmówca. Nieoficjalnie mówi się, że Sasin w fotelu prezesa widziałby trzecią kandydatkę – Iwonę Dudę, szefową Alior Banku.

Ostateczne zdanie – co podkreślają nasi rozmówcy - należy bezwzględnie do prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Co bardzo prawdopodobne, ze względu na ścierające się między sobą frakcje, lider PiS wskaże autorską kandydaturę.

Przypomnijmy, że Zbigniew Jagiełło stał na czele PKO BP od 12 lat. O swojej rezygnacji poinformował nagle we wtorek, czym zaskoczył głównie giełdę. Kurs spółki zanurkował na giełdzie o ponad 7 procent, a z rynku wyparowało ok. 3 mld złotych.

Prezes PiS dzwonił do Jagiełły. Nie odebrał...

Według naszych rozmówców, o ile dla giełdy i inwestorów, informacja o odejściu Jagiełły była zaskoczeniem, o tyle dla grona współpracowników premiera Mateusza Morawieckiego i jego samego już nie.

- Premier wiedział o odejściu Jagiełły, rozmawiano o tym od kilkunastu dni przed oficjalną rezygnacją. Rezygnacja była za zgodą i przyzwoleniem szefa rządu. Odchodzący prezes PKO BP nie zostanie bez pracy. Ma dostać propozycję nowego stanowiska w obszarze związanym z administracją rządową – mówi nasz informator.

Z ustaleń Wirtualnej Polski wynika również, że Jagiełło – pomimo wieloletniej znajomości z Morawieckim – nie był "faworytem” Jarosława Kaczyńskiego.

– Premier w ostatnim czasie był mocno krytykowany za Jagiełłę. Wypominano, że prezes PKO BP nie jest związany z PiS-em. Przypominano historię, że kiedyś do Jagiełły osobiście dzwonił prezes PiS, a ten nie odebrał telefonu - wymienia nasze źródło.

Zbigniew Jagiełło to jeden z prezesów, który przetrwał wiele dotychczasowych roszad, jakie zachodziły we wszystkich spółkach kontrolowanych przez państwo. Na czele PKO BP stał od października 2009 roku. Był powoływany na kolejne kadencje w 2011, 2014, 2017 i 2020 roku. Przetrwał więc m.in. rządy koalicji PO-PSL i Zjednoczonej Prawicy.

Gdy PiS przejmował władzę w 2015 roku wydawało się, że i jego dni w roli prezesa największego banku są policzone. Pozostał jednak na stanowisku. Teraz, gdy nikt nie przewidywał zmian, sam zrezygnował.

Zbigniew Jagiełło będzie jeszcze kierował pracami zarządu PKO BP do 7 czerwca. Na ten dzień zaplanowane jest zamknięcie Zwyczajnego Walnego Zgromadzenia banku.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
zbigniew jagiełłopko bpmateusz morawiecki
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (320)