"Kto nami rządzi?". Michał Kamiński gorzko o Kościele. Było też o papieżu Franciszku
Poseł Unii Europejskich Demokratów Michał Kamiński w rozmowie z Łukaszem Mężykiem zdradził, co sądzi o kompromisie Kościoła z państwem. Nie zabrakło też zaskakującego porównania do... papieża Franciszka.
05.10.2017 | aktual.: 07.10.2017 12:09
Kamiński przekonywał w "Kto nami rządzi?", że opozycja powinna znaleźć swoją narrację, a jedną z jej części powinna być odpowiedź na to, co w Polsce zrobił Kościół.
- Kościół zakwestionował bardzo wygodny dla siebie kompromis, który dawał mu unikalną pozycję z życiu publicznym. Kościołowi było mało, powiedział: chcemy więcej. Uważam, że jako obywatele mamy prawo powiedzieć: ok, to dyskutujmy, zadajmy obywatelom pytanie, jakiego chcą modelu stosunku państwo-Kościół - mówił. Zaznaczył jednak, że jest "bardzo daleki" w tym względzie od radykalnej lewicy.
Na uwagę, że kiedyś był w partii katolickiej, a dziś jest antyklerykałem, Kamiński stwierdził: "Antyklerykalizm a religia to dwie różne rzeczy. Można być religijnym antyklerykałem. Jedno drugiemy nie przeczy. Ja koncentruję się na tym, byśmy odpowiedzieli sobie na pytanie, jak ma wyglądać nowa Polska, skoro i tak musimy ją zbudować. Stosunki państwo-Kościoł są istotnym elementem tej konstrukcji".
Poseł jednoznacznie określił swoje miejsce na scenie politycznej jako "centrum". Zaznaczył przy tym, że "centrum" w Polsce ogółem leży bliżej lewej strony sceny politycznej, co jest pewnym paradoksem. Podkreślił, że "łatwo w Polsce być uznanym za lewaka, skoro nawet papież Franciszek jest nim u nas nazywany".