Kto na miejsce Rokity - Niesiołowski czy Gowin?
Szef klubu PO Bogdan Zdrojewski potwierdził, że prowadzone są rozmowy z senatorem Platformy Jarosławem Gowinem na temat zajęcia przez niego pierwszego miejsca na krakowskiej liście wyborczej do Sejmu.
17.09.2007 | aktual.: 17.09.2007 16:52
Zarząd Krajowy PO zajmie się sprawą krakowskiej listy wyborczej partii we wtorek. Tego dnia po południu w Krakowie zbierze się też Rada Regionalna Platformy. Niewykluczone, że na jej posiedzenie przyjedzie szef PO Donald Tusk.
Zdrojewski nie odpowiedział na pytanie, czy rozmowy z Gowinem oznaczają, że jako "jedynka" nie jest brany pod uwagę inny senator PO - Stefan Niesiołowski. Sam Gowin ocenia, że wybór zostanie dokonany najprawdopodobniej pomiędzy nim a Niesiołowskim, chociaż nie wykluczył, że pojawi się trzeci kandydat.
Gowin powiedział, że zależy mu na tym, aby krakowska lista była silna i pozwoliła budować jedność wewnątrz krakowskich struktur PO. Jeżeli uda się stworzyć taka listę, która będzie do zaakceptowania przez władze partii i strukturę krakowską, to stanę na jej czele - zadeklarował.
Według Gowina, lista PO w Krakowie powinna być "w dużym stopniu zbieżna" z tym, co proponował Tuskowi i władzom partii Jan Rokita; jeśli miałoby dojść do zmian - to nieznacznych.
Senator pytany czy byłby gotów zaakceptować na liście krakowskiego działacza PO Grzegorza Koscha powiedział, że punktem "nie do przekroczenia" byłoby nadanie liście takiego kształtu, który byłby nie do zaakceptowania przez Rokitę.
Jesienią 2006 r. Kosch wysłał do Tuska list krytykujący działania Jana Rokity, który wraz z czterema innymi parlamentarzystami PO przed II turą wyborów prezydenta Krakowa udzielił poparcia kandydatowi PiS Ryszardowi Terleckiemu. Kosch sugerował w liście, że należy zastanowić się, czy w PO jest miejsce dla Rokity.
Gowin powiedział, że szanse na powstanie listy, na której on sam znalazłby się na "jedynce", ocenia na 50 proc.
Niesiołowski - który do tej pory miał kandydować w Zielonej Górze powiedział, że to zarząd zdecyduje, skąd będzie kandydował, a on sam wolałby się nie wypowiadać, czy wolałby startować z Krakowa czy z Zielonej Góry.
Pierwsze miejsce w Krakowie zwolniło się po tym, jak w piątek Jan Rokita oświadczył, że nie będzie kandydował do parlamentu. Tego samego dnia żona Rokity - Nelly - została doradcą prezydenta ds. kobiet.
Zdrojewski żartował, że po piątkowym wieczorze wielu posłów dzwoniło do swoich żon "z różnego rodzaju podziękowaniami".
Szef klubu Platformy zapowiedział, że PO nie będzie się już odnosić do tej sprawy. Jesteśmy bardzo usatysfakcjonowani przede wszystkim tym, że Jan Rokita w sposób niezwykle ładny będzie trzymać kciuki za Platformę, będzie zachęcać wszystkich, aby głosowali na PO. To w jakimś sensie zamyka ten temat - ocenił.
Kwestia obsady pierwszego miejsca na liście krakowskiej jest dla Platformy bardzo istotna, ponieważ z listy Prawa i Sprawiedliwości w Krakowie z numerem jeden wystartuje minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, a z "dwójką" - koordynator ds. służb specjalnych Zbigniew Wassermann.
Zdrojewski poinformował też, że "jedynką" na liście W Poznaniu będzie najprawdopodobniej Waldy Dzikowski, a Ryszard Grobelny - prezydent Poznania - nie będzie kandydował do Sejmu. Zdrojewski podkreślił, że na Górnym Śląsku na najważniejszych miejscach są obecni posłowie Platformy.