Kto jest w mafii paliwowej?
Były prokurator Andrzej Czyżewski, świadek w
aferze paliwowej, zapowiedział, że w czasie przesłuchań, które
zaplanowane są na co najmniej kilka tygodni, wymieni kilkanaście
nazwisk osób powiązanych z tzw. mafią paliwową. Czyżewski był
jednym z rozmówców poniedziałkowego programu w TVP "Prosto w
oczy".
21.03.2005 | aktual.: 22.03.2005 07:47
Od kilku dni Czyżewski, przebywający obecnie w Hamburgu, odpowiada na pytania polskich prokuratorów i posłów z komisji śledczej ds. PKN Orlen. Przesłuchanie Czyżewskiego jest możliwe dzięki pomocy niemieckiej prokuratury i przeprowadzane za pomocą wideołącza. Polscy posłowie biorący udział w przesłuchaniach nie zdradzają szczegółów, ale powtarzają, żę zeznania Czyżewskiego są wstrząsające.
Pytany w TVP, czy np. minister w Kancelarii Prezydenta Stanisław Ciosek brał pieniądze od "mafii paliwowej" i czy jest z nią związany, Czyżewski odpowiedział: Nie twierdzę, że pan Ciosek brał, bo na to nie mam żadnych dowodów. Twierdzę, że grupa osób, którą obserwowałem, powoływała się na pana Cioska, jako na osobę sprawującą opiekę bądź nadzór - powiedział.
Na pytanie, co wie o powiązaniach z "mafią paliwową" prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i osób z jego kancelarii odpowiedział, że nie ma podstaw, żeby dowodzić, iż Kancelaria Prezydenta zamieszana jest w jakiekolwiek działania.
Zdaniem uczestniczącego w programie wiceprzewodniczącego komisji śledczej ds. PKN Orlen Romana Giertycha (LPR) problem przenikania się struktury mafii z politykami i służbami specjalnymi, jest udowodniony w komisji na podstawie nie tylko zeznań Czyżewskiego. Zastrzegł jednak, że wszystkie informacje przekazywane przez Czyżewskiego, szczególnie te dotyczące konkretnych osób, powinny zostać wnikliwie zbadane i zweryfikowane przez prokuraturę i dopiero wtedy będzie można już w sposób pewny wymieniać nazwiska i podawać fakty.
Czyżewski był prokuratorem w Malborku. Internowany jako działacz NSZZ "Solidarność", wyemigrował po stanie wojennym do Niemiec, gdzie otrzymał obywatelstwo. Współpracował z niemieckimi koncernami paliwowymi. Był także przedstawicielem spółki paliwowej Dansztof z Bogatyni. Jak mówi, poznał działalność mafii paliwowej w Polsce, ale - jak twierdzi - jego informacjami na ten temat nikt nie był zainteresowany.
Skuteczne okazały się dopiero listy do sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen i Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie, która przy pomocy niemieckiej prokuratury zorganizowała wideoprzesłuchanie. Czyżewski nie przyjeżdża do Polski, ponieważ prokuratura w Zielonej Górze rozesłała za nim list gończy.