PolskaKształt upływającego czasu

Kształt upływającego czasu

Koniec mijającego roku i początek nowego zwykle budzi refleksje. A przepływ czasu ludzie od dawna próbowali ująć w jakąś formę.

- Kalendarz miał szczególne znaczenie w historii, a jego dawna forma, z kartkami, które zrywaliśmy każdego dnia, była chyba najlepszą, bo najdosadniej uzmysławiała każdemu upływ czasu. Jedna kartka, na której dodatkowo był przepis, anegdota, informacja o imieninach, informowała, co w danym dniu mamy do przeżycia. Dlatego tak mi żal starych kalendarzy - mówi Anita Bialic, szefowa krakowskiej Galerii Przedmiotu BB. To ona wraz z Grażyną Brylewską wymyśliły wystawę pt. "Kalendarze", do której zaprosiły artystów z Krakowa i z całej Polski.

Wszak Kraków był kiedyś centrum drukowania i wydawania kalendarzy (najstarszy wyszedł w 1474 r.). - Ciekawiło mnie, jakie mogą być teraz nowe pomysły, oprócz tych ewidentnie reklamowych - mówi Bialic. Wystawa doszła do skutku, bo okazało się, że plastycy lubią pracować na określony temat i powstały rzeczy zaskakujące. Wystawa "Kalendarze" odbyła tournee po kraju, a niektóre prace można jeszcze zobaczyć przy ul. Garbarskiej 24. Artyści hasło "kalendarz" potraktowali w różny sposób. Żartobliwe kalendarze: "Erotomana teoretyka" i "Erotomana praktyka" stworzyła Magdalena Kucharska, która połączyła grafikę ze szkłem. Wykonała graficzne wizerunki kobiet, naklejone na miniaturowe telewizorki. Maciej Jabłoński sporządził 12 tablic, przedstawiających 12 miesięcy, z kamieni i muszli.

Katarzyna Karbownik-Urbańska, projektantka mody, "uszyła" szklane sukienki, Dąbrówka Ida-Huk stworzyła instalację ze szkła i metalu obrazującą tarczę słoneczną. A Joanna Stokowska wymyśliła "Kalendarz dla tych, którzy się nie śpieszą. "

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)