Księga nie zginęła, od dawna była w rękach prokuratury
Szefowa Kancelarii Sejmu Wanda Fidelus-Ninkiewicz, w reakcji na informacje przekazane przez prokuratora Krajowego Janusza Kaczmarka, dotyczące "zaginięcia" księgi wejść i wyjść Domu Poselskiego, podjęła decyzję o powołaniu wewnętrznej komisji do sprawy wyjaśnienia okoliczności zdarzenia. Szybko okazało się, że część wykazów została przekazana wymiarowi sprawiedliwości w związku z jednym z toczących się śledztw.
"Prokurator Kaczmarek został poinformowany o urzędzie, do którego trafiła przesłana dokumentacja i jest dysponentem tej informacji" - czytamy w komunikacie dyrektora Biura Prasowego Kancelarii Sejmu Janusza Kotańskiego.
Kaczmarek poinformował w czwartek rano w radiu TOK FM, że w Sejmie zaginęła część księgi wejść, dotycząca bytności w hotelu poselskim Anety Krawczyk.
Dodał, że prokuratura ma informacje, że ta księga zaginęła już w marcu i ta sprawa również jest wyjaśniana. Dlatego nie można jednoznacznie stwierdzić, czy Aneta Krawczyk w hotelu sejmowym przebywała - powiedział Kaczmarek. Jak podkreślił, prokuratura ma informacje, że do hotelu poselskiego można było wchodzić bez wpisywania się do księgi.
Marszałek Sejmu Marek Jurek powiedział w TVN 24, że nie słyszał jeszcze o zaginięciu księgi, zapewnił jednak, że dołoży wszelkich starań, żeby wszystkie dokumenty potrzebne do przeprowadzenia szczegółowego śledztwa w sprawie wykorzystywania seksualnego zostały dostarczone prokuraturze.