Księga gaf księcia Edynburga Filipa
Od pół wieku bezpośrednie wypowiedzi
księcia Edynburga Filipa podnoszą polityczną niepoprawność na
wyżyny sztuki. Dla uczczenia 85. rocznicy urodzin księcia małżonka
królowej Elżbiety dwaj brytyjscy dziennikarze zebrali jego "faux
pas" w książce.
31.05.2006 21:45
Zatytułowali ją "Duke of Hazard: The Wit and Wisdom of Prince Philip" (Książę ryzyka: Żarty i mądrości księcia Filipa). Pisząc ją, Phil Dampier i Ashley Walton nie narzekali na brak materiału.
"Książę Filip to moja ulubiona postać z rodziny królewskiej. (...) Mówi to, co myśli - powiedział w wywiadzie dla Reutersa Dampier. - Podoba mi się, że nie przejmuje się tym, co sobie o nim pomyślą. To świeży powiew w dzisiejszych czasach (...). Mieliśmy wielką frajdę z układaniem książki".
Pałac Buckingham rozbawiony jednak nie był. Osobisty sekretarz księcia Miles Hunt-Davis oznajmił: "Gdyby książę był tak zgryźliwy, jak go zaprezentowano, nie utrzymałby swojego personelu (...). Te fragmenty wcale nie pokazują, jakim jest człowiekiem."
Dampier jednak uważa, że powstał sympatyczny portret. Argumentuje, że księcia Filipa cechuje wspaniałe poczucie humoru i że ma on trzeźwe poglądy na życie.
Dampier wspomina zwłaszcza gafę popełnioną przez Filipa podczas uroczystości z okazji uzyskania niepodległości przez Kenię, na których książę reprezentował Wielką Brytanię. Kenia od 1920 do 1963 roku była brytyjską kolonią. Kiedy szykowano się do opuszczenia brytyjskiej flagi, książę Filip zwrócił się do kenijskiego przywódcy niepodległościowego Jomo Kenyatty z pytaniem: "Pewien jesteś, że chcesz tego wszystkiego?".
Dampier przytacza też inną sytuację. "W 1967 roku księcia zapytano, czy zechciałby udać się z wizytą do Moskwy, aby nieco ocieplić zimnowojenne stosunki. Odparł: +Ogromnie chciałbym pojechać do Rosji - choć te kanalie wymordowały połowę mojej rodziny+". Książę Filip jest potomkiem carycy Aleksandry Fiodorowny Romanowej, zamordowanej na rozkaz Lenina wraz dziećmi i mężem, carem Mikołajem, przez bolszewików w 1918 r.
Niepohamowany język księcia był powodem niejednej kontrowersji. Podczas wizyty w Chinach w latach 80. Filip ostrzegł brytyjskich studentów, aby nie przesiadywali za długo po nocy, bo inaczej "oczy im się zrobią jak szparki". A podczas wizyty w Australii w 2002 roku zapytał Aborygena, czy jego ziomkowie nadal rzucają w siebie dzidami.
W szkockim Oban w 1995 roku zapytał instruktora nauki jazdy: "Co robicie, żeby tubylcy nie chlali aż tyle i mogli zdać egzamin" na prawo jazdy?
W 1993 roku, podczas pobytu na Węgrzech, zdziwił się podczas spotkania z pewnym przebywającym tam Brytyjczykiem: "Niemożliwe, żebyś był tu tak długo - jeszcze brzuch ci nie wystaje".
W tym tygodniu w wywiadzie dla gazety "Daily Telegraph" książę Filip powiedział, że uroczystości otwarcia i zamknięcia Igrzysk Olimpijskich to "absolutnie cholerne uprzykrzenie".