Książę William krwawym myśliwym
Podczas wakacji w Kenii syn brytyjskiego następcy tronu książę
William zabił włócznią małą antylopę dik-dik - poinformował "Mail on Sunday".
11.08.2003 | aktual.: 11.08.2003 11:21
William pobierał lekcje łowiectwa od masajskiego wojownika. Uczył się, jak używać dwumetrowej drewnianej dzidy zakończonej metalowym ostrzem. Po paru próbach w wiosce wyszedł z Masajami na polowanie, gdzie wytropił antylopę i przeszył ją włócznią.
"Byłem z niego naprawdę dumny. Wziął zdobycz za ogon i przyniósł, żeby mi ją pokazać - opowiedział gazecie przywódca masajskiej wioski. W domu jemy takie zwierzęta, ale nie sądzę, żeby księciu to przyszło do głowy".
Antylopy dik-dik (Madoqua kirkii) mają 35-40 cm wysokości w kłębie i ważą około 5 kg.
Krwawe sporty nie są obce 21-letniemu Williamowi, który razem z ojcem, księciem Walii Karolem, w przeszłości brał w Anglii udział w polowaniach na lisy. Jednocześnie niejednokrotnie zapewniał on o swojej miłości do Afryki i uczył się suahili.
Rzecznik rodziny królewskiej nie skomentował doniesień o wyczynach Williama w Kenii, gdzie spędza on miesięczne wakacje z przyjaciółmi. Nieoficjalnie wyrażono jednak wątpliwość w rzetelność relacji "Mail on Sunday".
Natychmiast zareagowali na to brytyjscy miłośnicy przyrody. "Pierwsze pytanie, jakie przychodzi na myśl, to dlaczego jak ktoś jedzie na wakacje, to od razu czuje potrzebę zabicia zwierzęcia? - I dlaczego w sposób, który najprawdopodobniej będzie bardzo nieludzki? Dźganie włócznią to okrutna metoda zabijania i nie gwarantuje szybkiej śmierci zwierzęcia, chyba że ktoś jest doświadczonym myśliwym" - skomentował Jonathan Owen ze Światowego Towarzystwa Ochrony Zwierząt.