Książę Filip na językach. Zamieszanie po niefortunnym nagraniu
Stacja BBC Scotland przez pomyłkę na chwilę wyświetliła archiwalne czarno-białe nagranie z mężem Elżbiety II, księciem Filipem. Nagranie wprawiło widzów w zdziwienie i rozpczęło falę plotek odnośnie rzekomej śmierci księcia.
99-letni książę Filip od połowy lutego jest hospitalizowany. Nagranie, które wyemitowała przypadkowo stacja BBC Scotland, dało do myślenia Brytyjczykom. Wielu uważa, że mąż królowej Elżbiety II nie żyje.
Książę Filip drugiego marca przeszedł operację serca. Pałac Buckingham wydał z tej okazji specjalny komunikat, w którym czytamy:
- Książę Edynburga przeszedł wczoraj w szpitalu św. Bartłomieja udany zabieg w związku z istniejącą wcześniej chorobą serca. Jego Królewska Wysokość pozostanie w szpitalu na leczenie, odpoczynek i rekonwalescencję przez kilka dni.
Najstarszy żyjący członek brytyjskiej rodziny królewskiej trafił do londyńskiego szpitala dokładnie 16 lutego. Książę miał źle się poczuć, a hospitalizację zarządzono, by 99-latek odpoczął i nabrał sił. Po kilku dniach Filipa przewieziono do placówki im. św. Bartłomieja, która specjalizuje się w chorobach serca. Tutaj doszło do operacji.
Tymczasem nastroje Brytyjczyków uległy drastycznej zmianie po tym, jak telewizja BBC Scotland wyemitowała czarno-białe nagranie z młodości księcia Filipa. Emisja nagrania nie była zaplanowana - by je wyemitować, przerwano transmisję z posiedzenia parlamentu.
Tyle wystarczyło, by internauci zaczęli snuć teorie spiskowe. Wielu z nich wprost mówi, że stacja po prostu wyemitowała nekrolog księcia Filipa. "Pewnie oficjalnie ogłoszą śmierć Filipa po emisji wywiadu z Meghan i Harrym" czy "Ktoś ze stacji BBC dowiedział się, że książę Filip nie żyje i za wcześnie włączył nagranie" – czytamy w komentarzach na Twitterze.