Ksiądz przygotował kontrowersyjną szopkę. Później na Facebooku upominał oburzonych parafian
Proboszcz parafii Świerże Górne (woj. mazowieckie) postanowił przygotować nietypową dekorację bożonarodzeniową. W szopce betlejemskiej oprócz figurek małego Jezusa, apostołów i zwierząt znalazły się też... śmieci.
Na szopce porozstawiano opakowania po słodyczach, mrożonym jedzeniu i papierosach. Znalazły się również pojedyncze buty i rozwalone zabawki. Jak twierdzi ksiądz, chodziło o to, aby wyjaśnić wiernym, że "Jezus chce naszego serca, a nie śmieci w postaci kolejnego iPhone'a , ilości laików, czy egzotycznych ryb na talerzu" - poinformował duchowny.
Wielu mieszkańców wsi, którzy przyszli na mszę nie ukrywało swojego zdumienia. Niektórzy krytycznie podchodzili do nietypowej szopki zarzucając księdzu, że przygotował coś, czego dzieci nie zrozumieją.
Po mszy rozgorzała dyskusja na profilu parafii Facebooku, w której brał udział ksiądz. "Do Luizy ani przesłania szopki nie zrozumiała ani kazania nie słuchała. A myśmy się spodziewali, że taka "warszawka " ma bardziej otwarty umysł" - skomentował duchowny.
Kobieta szybko zareagowała: "Jest to strona Parafii, oczekiwałabym szacunku, mam prawo wyrazić swoje zdanie tym bardziej, że robię to nie obrażając nikogo". Wśród komentujących znalazły się też osoby, które doceniły pomysł księdza. "Człowiek uzmysławia sobie, że cały ten pęd tworzy wielki chaos w naszym życiu i zapominamy o tym co ważne" - napisała Anna.