Polska"Ksiądz mówi dzieciom o seksie, to absolutnie nietrafione"

"Ksiądz mówi dzieciom o seksie, to absolutnie nietrafione"

Politycy SLD - w Światowym Dniu Antykoncepcji - przypomnieli propozycje partii w tym zakresie. Sojusz chce m.in. wprowadzenia do szkół obowiązkowego przedmiotu: wiedza o seksualności człowieka oraz refundacji środków antykoncepcyjnych. - Jedyna osoba, która cokolwiek dzieciom mówi o seksie, to ksiądz. Myślę, że jest to absolutnie nietrafione - mówiła kandydująca z podwarszawskiej listy SLD Katarzyna Izydorczyk.

26.09.2011 | aktual.: 26.09.2011 16:02

Poseł SLD Marek Balicki na konferencji prasowej w sejmie podkreślił, że celem 5. Światowego Dnia Antykoncepcji jest zwiększenie świadomości w dziedzinie antykoncepcji, tak by młodzi ludzie dokonywali świadomego wyboru w zakresie życia seksualnego i planowania rodziny.

Według Balickiego, w ostatniej kadencji parlamentu Sojusz trzykrotnie wnosił inicjatywy związane z głównymi celami Dnia, "które wprowadzają pakiet o świadomym rodzicielstwie". Wśród elementów pakietu wymienił: obowiązkowy przedmiot "wiedza o seksualności człowieka" (od początku szkoły podstawowej), poradnictwo w zakresie antykoncepcji i życia seksualnego oraz refundację środków antykoncepcyjnych, która "byłaby realizowana w drodze instrumentów zawartych w ustawie o pomocy społecznej dla osób w trudnej sytuacji oraz programów polityki zdrowotnej".

- Ostatnia nasza inicjatywa to ustawa o świadomym rodzicielstwie, która została odrzucona na przedostatnim posiedzeniu sejmu, ale zapowiadamy, że na początku nowej kadencji tę ustawę wniesiemy - powiedział Balicki.

Kandydatka SLD do sejmu Magdalena Ogórek (nr 2 na liście Sojuszu w Rybniku) powiedziała, że w Polsce mamy do czynienia z sytuacją, w której "dzieci rodzą dzieci". W jej opinii, wynika to z faktu, że "edukacja seksualna w szkołach praktycznie nie istnieje". Państwo powinno zapewniać uczniom edukację seksualną - mówiła - tymczasem "nauczyciele rumienią się na słowo 'seks', a uczniowie go uprawiają".

Kandydująca z podwarszawskiej listy SLD Katarzyna Izydorczyk powiedziała natomiast, że jej dwunastoletnia córka "do dziś nie ma wychowania seksualnego w szkole". - Jedyna osoba, która cokolwiek dzieciom mówi o seksie, to ksiądz. Myślę, że jest to absolutnie nietrafione. W związku z tym przedmiot, który został wprowadzony, jest przedmiotem fikcyjnym, (...) brakuje nam tak naprawdę edukacji dla dzieci - oceniła.

W opinii szefowej młodzieżówki Sojuszu Pauliny Piechny-Więckiewicz (kandydatki SLD do sejmu z Warszawy) "zaproponowany przez prawicę przedmiot, czyli wychowanie w rodzinie (...) w ogóle nie mówi o tym, że młodzi Polacy, młode Polki podejmują współżycie przed założeniem rodziny zazwyczaj". Dlatego - jak mówiła - tak ważna jest propozycja SLD dot. refundacji środków antykoncepcyjnych.

Edukatorka seksualna Anna Grzywacz zaprezentowała natomiast podczas konferencji jedną z metod antykoncepcji - prezerwatywę dla kobiet. - W Polsce (...) mało kto wie, że ona w ogóle istnieje, nie można jej dostać - mówiła. Jak dodała, za granicą można przyjść do ośrodka planowania rodziny i otrzymać zapas środków antykoncepcyjnych za darmo.

- Podobnie jest ze środkami tzw. antykoncepcji po stosunku. W Polsce są one na receptę. Często te recepty w ogóle nie są wydawane kobietom, szczególnie młodym kobietom. Podczas gdy standardem zachodnim jest wydawanie takich środków antykoncepcyjnych bez recepty - przekonywała.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)