Ks. Józef Kloch: działania ks. Stanisława Małkowskiego nie spotykają się z aprobata Kościoła
Msza święta to jest czas, kiedy rozważa się Pismo Święte, a nie uprawia się politykę - powiedział w Radiu Zet ksiądz Józef Kloch, komentując sytuację, jaka miała miejsce 10 kwietnia przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie, gdy zaproszony przez PiS ks. Stanisław Małkowski odprawiał egzorcyzmy. Rzecznik Komisji Episkopatu Polski dodał, że "ludzie sami mu (ks. Małkowskiemu) pokazali w Poznaniu, wychodząc z mszy". - To nie jest coś, co spotyka się z aprobatą Kościoła - podkreślił duchowny.
16.04.2014 16:41
Prowadząca audycję Monika Olejnik zapytała rzecznika KEP, czy ks. Małkowski kierował się przykazaniem miłości, kiedy na Krakowskim Przedmieściu odprawiał egzorcyzmy i wypędzał szatana z Pałacu Prezydenckiego. - Ks. Małkowski powinien wrócić do przykazania miłości - powiedział ks. Józef Kloch. Zaznaczył, że ks. Małkowski ma zakaz nauczania czyli głoszenia kazań na terenie archidiecezji warszawskiej, wydany jeszcze przez kardynała śp. Józefa Glempa.
Rzecznik KEP dodaje jednak, że nie jest to równoznaczne z zakazem odprawiania mszy świętej. Zapytany, czy to, co duchowny robił 10 kwietnia to msza czy kazanie, ks. Józef Kloch powiedział: - To było coś, co jest niewłaściwe. - To nie jest właściwy kierunek i to nie jest coś, co by się spotkało z aprobatą Kościoła - podkreślił.
10 kwietnia, w czwartą rocznicę katastrofy smoleńskiej przed Pałacem Prezydenckim ksiądz Stanisław Małkowski, który przybył tam na zaproszenie PiS, wzywał, aby "złe duchy opuściły ojczyznę, Pałac Namiestnikowski i pobliski klub go-go". - Mocą Bożą strąć ich do piekła - mówił słowami modlitwy, zwanej Egzorcyzmem do św. Michała Archanioła.