ŚwiatKs. Józef Kloch: Bentleyem nikt z biskupów nie jeździ

Ks. Józef Kloch: Bentleyem nikt z biskupów nie jeździ

- Na miłość ludzką! Sądzi pani, że jazda samochodem za 150 tysięcy złotych po diecezji, przez osiem lat, kiedy biskupi przejeżdżają setki tysięcy kilometrów, jest jakąś przesadą? Ja tak nie uważam - powiedział w Radiu ZET ksiądz Józef Kloch, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski. - Bentleyem nikt z biskupów nie jeździ. To jest luksusowy samochód, Bentley - dodał. Auto za 150 tysięcy nazwał "górną półką" i "bardzo dobrym samochodem".

Ks. Józef Kloch: Bentleyem nikt z biskupów nie jeździ
Źródło zdjęć: © PAP | Waldemar Deska

16.09.2013 | aktual.: 16.09.2013 12:51

Monika Olejnik pytała, jak to się ma do nowych standardów, które wprowadza papież Franciszek. – Wiemy, jakim papież Franciszek jeździ samochodem, wiemy z czego zrezygnował, z apartamentów, wiemy, że mieszka skromnie - przypomniała Monika Olejnik.

To pytanie wywołało ostrą reakcję rzecznika KEP. - Czyli Jan Paweł II źle zrobił? Benedykt XVI źle zrobił, że tam mieszkał? Myślę, że nie krytykuje pani w ten sposób Jana Pawła II, że zajął pomieszczenia papieskie? Proszę mi odpowiedzieć – odpowiedział wtedy ksiądz Józef Kloch. Wyjaśnił, że Franciszek mógł zdecydować, jak chce żyć, podobnie jak poprzedni papieże. - Powiedział: ja już jestem stary, zawsze tak żyłem, nie zamierzam zmieniać swojego życia. Mieszka w domu św. Marty i tam po prostu prowadzi swój żywot i przychodzi do pracy - uciął Józef Kloch.

Sprawa Hosera

Kiedy Monika Olejnik zapytała rzecznika, czy biorąc wzór z papieża Franciszka arcybiskup Hoser zadzwoni z wyjaśnieniem do Agnieszki Ziółkowskiej, pierwszego polskiego dziecka z in vitro, która po jednej z wypowiedzi arcybiskupa zdecydowała się na opuszczenie Kościoła i przeszła procedurę apostazji, Józef Kloch powiedział: to dobry pomysł. Nie wiemy, czy tego nie uczyni w przyszłości

Dodał jednak, że na podstawie nauczania Kościoła Ziółkowska nie miała powodu czuć się dotknięta. – Mówi się, że biskupi mówią, że dziecko z in vitro jest „be”. Nie, nigdzie tak nie mówią. Jeśli trafił do niej taki przekaz, to jest kompletnie zmanipulowany – stwierdził Kloch.

Bronił jednak przytoczonej przez Monikę Olejnik wypowiedzi księdza Longchamps de Berier, który mówił o wadach genetycznych dzieci z in vitro. – To jest literatura naukowa. To piszą naukowcy, że istnieje możliwość wad genetycznych i innych wad z tym związanych – argumentował. Stwierdził jednak, że sformułowanie o „bruździe dotykowej” było błędem księdza de Berier, który zdaniem rzecznika KEP się pomylił.

- Ta wypowiedź nie była najszczęśliwsza. Chcę jednak setny raz powtórzyć: wszystkie dzieci są kochane. Czy są z in vitro, czy nie – podkreślił raz jeszcze Kloch.

*„Ustawa bioetyczna – konieczna. Taka, która ograniczy zło” * Zadeklarował też, że zdaniem Kościoła wprowadzenie ustawy bioetycznej jest konieczne. – O tym piszą biskupi. Jeśli nie da się wprowadzić zakazu in vitro, to trzeba rozmawiać i prowadzić negocjacje, aby jak najbardziej ograniczyć szkodliwość tej metody – stwierdził.

– Jest pole manewru – dodał, podkreślając, że trzeba rozdzielić kwestie moralne, w których Kościół nigdy się nie zgodzi na in vitro i aborcję, od wątków politycznych i prawnych, w których Episkopat jest gotów wybrać mniejsze zło. – Prezydent Wałęsa, katolik, podpisał ustawę [antyaborcyjną z 1993r.]. Wcześniej konsultował się, czy może tę ustawę podpisać. Tak. A dlaczego? Bo ona ograniczała większe zło – mówił rzecznik KEP.

Finansowanie kościoła

Ksiądz Józef Kloch powiedział, że między rządem a Konferencją Episkopatu Polski doszło do porozumienia w sprawie odpisu podatkowego, który ma wynosić 0,5 procenta. – Teraz są szczegóły. Jak mówi przysłowie, diabeł tkwi w szczegółach. W wyniku negocjacji było ustalone przekształcenie Funduszu Kościelnego w dobrowolny odpis podatkowy, który jest przyjęty w bardzo wielu państwach Unii Europejskiej. W trakcie negocjacji było ustalone pół procenta. To co najistotniejsze, zostało ustalone, reszta to szczegóły – mówił rzecznik.

Wymienił przykład podziału 96 milionów, które państwo chce przeznaczyć na opłacanie składek duchownych, należących do 157 kościołów i związków wyznaniowych w Polsce. – Na przykład na takie kościoły, które nie istniały po drugiej Wojnie Światowej i zostały założone niedawno i mają dwudziestu duchownych wśród 100 wiernych. One też partycypują w Funduszu Kościelnym – wyjaśniał dzisiejszy "Gość Radia ZET"

Źródło: RadioZET

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1040)