Trwa ładowanie...
24-12-2009 11:17

Ks. Bock: wybaczcie papieżowi przejęzyczenia

Chrześcijanie, na szczęście, kierują się rozumem, a nie wyłącznie tradycją. Tradycja jest na usłudze rozumu - mówił w rozmowie z Moniką Olejnik w Radiu ZET ks. Witold Bock. Monika Olejnik próbowała się dowiedzieć, co oznaczają słowa Benedykta XVI: "życzę serdecznie radosnego pieczenia Bożego Syna" - ale usłyszała tylko napomnienie by być wyrozumiałym wobec obecnego papieża, tak jak wiele osób było wyrozumiałych dla Jana Pawła II.

Ks. Bock: wybaczcie papieżowi przejęzyczeniaŹródło: Radio Zet
d3d5yhw
d3d5yhw

: A gościem Radia ZET jest ksiądz Witold Bock, z Gdańska, wita Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry pani redaktor, dzień dobry państwu. : Proszę księdza, wszystko się zmienia, nie ma postu, Pasterka w Watykanie będzie o godzinie 22., co się dzieje z tradycją? : To może wymaga od nas więcej fantazji. To, że w Watykanie jest o 22., no to być może pozmieniano, ale w innych kościołach będzie o północy. Ja przynajmniej wybieram się do Kościoła św. Jana w Gdańsku o północy i tam spotkamy się ze wszystkimi wiernymi i moimi przyjaciółmi. : A co z jedzeniem, można jeść jutro mięso, jutro piątek, pierwszy dzień świąt? : Ale oczywiście, że tak. Chrześcijanie, na szczęście, kierują się rozumem, a nie wyłącznie tradycją. Tradycja jest na usłudze rozumu i to jest wysiłek, który można zadedykować kompletnie inaczej, można – jutro swoją drogą, można radośnie świętować i powiedzieć komuś coś miłego, zachęcam do tego. : No właśnie, ale jak to zrobić żeby być miłym przez cały rok, a nie tylko w Wigilię. : Na szczęście
mamy też na tyle cierpliwości w sobie i tyle konsekwencji, że na pewno nam się to uda. : Czy słyszał ksiądz o pastorze, który powiedział do wiernych: kradnijcie, ale tylko w dużych sklepach, anglikański pastor z Yorku. : Byłem przerażony słuchając tę wypowiedź, są sytuacje, które po łacinie nazywa się, bardzo państwa przepraszam, in extrema causa, więc owszem są takie sytuacje, kiedy jak ktoś jest głodny i umiera, ma prawo ukraść. Natomiast w normalnej sytuacji dla mnie tego typu wypowiedź jest niedopuszczalna. : Ksiądz mówił, że lepiej kraść w supermarketach, bo wtedy to się rozkłada na wiele osób, a nie kraść w małych, rodzinnych sklepikach. : Nie, no trzeba przyznać, że może ktoś postawił bardziej na odkrywczość niż na sensowność. : Czyli nie można, czyli jak matka nie ma pieniędzy dla dziecka, nie ma pieniędzy żeby coś kupić do jedzenia nie może iść do sklepu i ukraść? : Absolutnie, nie wolno kraść pod żadnym pozorem, tak jak nie wolno kłamać pod żadnym pozorem, lepiej powiedzieć przepraszać, lepiej
umieć poprosić, lepiej umieć się przyznać, a z drugiej strony nie wierzę, ja na prawdę nie wierzę w taki świat, w którym dookoła nas będą ludzie głodni, dokoła nas będą ludzie, którzy nie mają co jeść i nie mają co ze sobą z robić. Jest tak potężne dzieło pomocy ludziom, a ja z drugiej strony wierzę w człowieka w to, że sąsiad spod dziewiątki może dać sąsiadowi spod dziesiątki dać coś w upominku, i że jest na tyle wrażliwy, że na tyle ma oczy, że zauważy, że tam się coś niedobrego dzieje. To tak subtelnie można to zrobić, bo mi się wydaje, że największym problemem ludzi, którzy są głodni, albo zwyczajnie biedni jest to, że poczucie dumy nie pozwala im prosić. Wydaje mi się, że można to przy pomocy ludzkiego ciepła, serdeczności pokonać. : Ale widzimy takie obrazki, kiedy ludzie wychodzą z kościoła, pod kościołem są żebracy, często są matki z dziećmi, przechodzą obojętnie, nie dają pieniędzy. : A to zupełnie inna bajka. Żebranie pod kościołami, czy też w innych miejscach to wynika raczej z pewnego standardu
umysłowego i z pewnej filozofii życiowej, a nie z rzeczywistej biedy. : Czyli co, źle robią wierni nie dając pieniędzy, czy...? : Radzę zawsze wszystkim tym, którzy mają tego typu dylematy, żeby rozejrzeli się wokół siebie, ale mam na myśli, to jest w najbliższej okolicy. Gdybyśmy my umieli, my chrześcijanie, rozejrzeć się dokoła siebie i tak jak powiedziałem z numeru 9 zajrzeć pod 10, to wtedy tych żebrzących nie byłoby, albo przynajmniej ich postawa byłaby zupełnie czytelna i jasna. : Czym powinny być dla nas święta Bożego Narodzenia żeby nie były takimi świętami typowo konsumpcyjnymi? : No, sama pani wspomniała o pewnych zmianach tradycji. Tradycje mają to do siebie, że zostały gdzieś przez kogoś, kiedyś wymyślone, ja nawet zażartowałem sobie przy okazji nie świąt Bożego Narodzenia, tylko świąt Wielkiej Nocy, jaka jest relacja między białą kiełbasą a zmartwychwstaniem, tego nikt nie wie, ale na wielu stołach, żeby nie powiedzieć na wszystkich, biała kiełbasa jest. Więc idzie o to żeby umieć ustalić
dlaczego, dlaczego pewne rzeczy się dzieją i wtedy ja zwykłem mówić o prześwietleniu, większej świadomości i pozwalam sobie w tym momencie i pani redaktor i państwu, którzy nas w tej chwili słuchają życzyć prześwietlenia na te święta. Na przykład, to znaczy, żeby nasze intencje były czytelne, a nasze motywacje szczere, to takiego prześwietlenia po prostu życzę. : Chciałam żeby ksiądz posłuchał Benedykta XVI: "Siostry i bracia, drodzy Polacy życzę serdecznie radosnego pieczenia Bożego Syna, błogosławionych świąt!"- czy ksiądz słyszał? : Słyszałem. : I co to oznacza, bo nie zrozumieliśmy. : Błogosławionych świąt. : Nie, ale ja puszczę jeszcze raz "Siostry i bracia, drodzy Polacy życzę serdecznie radosnego pieczenia Bożego Syna, błogosławionych świąt!" - "pieczenia" Bożego Syna. : Przyjęcia, pewnie było, że przyjęcia Bożego Syna, tak się domyślam. Ja sobie myślę tak, jak to wielu ludzi było wyrozumiałych dla naszego Ojca Świętego. : Kiedyś Benedyk XVI powiedział o Maryi "pieprzowniczka". : No, nie słyszałem
tego i mówię, że pani redaktor to powiedziała. : Ale tak było, naprawdę, bo się przejęzyczył, bo Benedykt XVI uroczo się przejęzycza. : No trzeba za słowa, ale może dlatego jest jeszcze okazja do jeszcze większej sympatii. : No właśnie, ale jacy jesteśmy, jak jest teraz Benedykt XVI, czy Polacy są bliżej Kościoła, dalej, czy to nie ma znaczenia kto jest papieżem. : Ja wierzę w jakąś wielką naukę Kościoła, wszystko się zmienia i Ojciec Święty, jak widać potrafi być i kochany i serdeczne i to dobrze, że nie próbuje zwyczajnie kalkować z poprzedniego Ojca Świętego, papieża, jego stylu osobistego, przecież to jest w ogóle niewykonalne, niemożliwe i byłoby dziwne i nieszczere. To nie tak, to jest wielka lekcja dla nas między innymi, że przestańmy wreszcie siebie kalkować nawzajem, ulegać modom w odzywkach, w ubiorach. Co innego jest posługiwać się inteligentnie pewnym detalem, a co innego jest, albo korzystać z czyjejś mądrości w formie cytatów, a co innego jest zaburzenie własnego stylu, także wydaje mi się to
wielka lekcja dla człowieczeństwa jest między innymi. : A czy ksiądz się ucieszył słysząc o tym, że Watykan zapewnił, że podpisane w sobotę przez Benedykta XVI dekretu o uznaniu heroiczności cnót Piusa XII nie jest aktem wrogości wobec Żydów i nie będzie beatyfikacji w tym samym dniu, kiedy będzie beatyfikacja Jana Pawła II? : Dla samych środowisk żydowskich nie jest tajemnicą, że są one wewnątrz podzielone i są tacy, którzy tą decyzję całkowicie rozumieją, decyzję katolików, chrześcijan, a są tacy, którzy tej decyzji nie podzielają. To jest zupełnie jakby inna sprawa. Ja rozumiem, że absolutnie i nie wyobrażam sobie w ogóle takiej sytuacji z czego się w ogóle tu tłumaczyć, absolutnie to nie jest akt wrogości względem kogokolwiek, tylko jest to promocja cnoty, która zamieszkała w tym papieżu. : Ale katolik też może mieć wątpliwości dotyczących biografii Piusa XII. : Nawet powinien mieć. : I jego działalności w czasie wojny. : Nawet powinien je mieć i powinien je rozwiązywać. Ja sobie nawet, po trosze nawet
żartowałem, a też mówiłem przy okazji słynnego filmu zrobionego na podstawie filmu Dona Browna, że nawet to było dla nas zadanie żeby po prostu wziąć i mądrzej się zabrać, żeby więcej z tego chrześcijaństwa rozumieć, ale nawet to, jeżeli doszło potem do lawinowej turystyki na motywach biblijnych, czy też tej powieści i ludzie zobaczyli parę ciekawych miejsc i zabytków kultury chrześcijańskiej to tylko lepiej, więcej zrozumieli. A nawet wiem, że pewien ateista podjął studia nad chrześcijaństwem i napisał książkę na podstawie właśnie tych studiów żeby więcej zrozumieć ze świata, o którym ta powieść Dona Browna pisała. : I na koniec, czego ksiądz życzy politykom? : Ludziom chcę życzyć, nie politykom, no niech się pani nie gniewa. No niech się pani nie gniewa, nie to jest tak, że mnie się wydaje, że... : A ludziom, którzy noszą szaty polityków? : Najpierw rozszerzę, to jest tak, chociażby w tym radio i o tej godzinie zawsze, państwo się i pani osobiście tyle się rozglądacie na lewo i prawo, że życzyłbym żeby te
święta przyniosły umiejętność patrzenia w górę i w dół, i żeby nasze codzienne życie, właśnie na cały następny rok było połączeniem, tą umiejętnością patrzenia w lewo i w prawo, ale w związku z patrzeniem w górę i w dół i wtedy naprawdę lepiej się żyje. I takie jest zadanie religii. A wszystkim chrześcijanom, na przykład, życzę żeby może odebrali, może dali się przekonać do nowego znaku, niech znakiem rozpoznawczym chrześcijan, dzisiaj żyjących, będzie uśmiechanie się do każdej kobiety w ciąży, żeby przestać o tym gadać, tylko zacząć się więcej do siebie uśmiechać. : I do tych kobiet, które są w ciąży dzięki metodzie in vitro też, prawda proszę księdza!? : Do wszystkich kobiet w ciąży się uśmiechajmy. : Tak i pamiętajmy o tym, że powinien być jeden wolny talerz, bo może zapukać do nas – też polityk, dziękuję. : Zapraszam panią, bardzo serdecznie do mojego stołu. : Ksiądz Witold Bock był gościem Radia ZET, dziękuje Monika Olejnik. : Dziękuję za zaproszenie, dziękuję za rozmowę. : Wszystkiego dobrego. <\czat>

d3d5yhw
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3d5yhw
Więcej tematów