Ks. Adam Boniecki: nie chodzi o to, żeby biednego Hejmę wdeptać w błoto
Nie chodzi o to, żeby tego biednego Hejmę wydeptać w błoto teraz i go linczować i kamieniować, żeby mu pozwolić się pozbierać po tym wszystkim. No, nie sieje też - żeby to było prawdą - świadomości, że to się robiło, to już jest sądzę okropne. Naprawdę papieża kochał, naprawdę mu służył, naprawdę masę dobrych rzeczy zrobił dla pielgrzymów - to wszystko nie jest przekreślone, to co dobrego zrobił.
Jolanta Pieńkowska: Dziś gościem Salonu Politycznego Trójki w naszym studiu w Krakowie jest redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego" ksiądz Adam Boniecki. Dzień dobry.
Ks. Adam Boniecki: Dzień dobry.
Jolanta Pieńkowska: Jak ksiądz odebrał te informacje, że ojciec Konrad Hejmo był tajnym współpracownikiem służb PRL, że donosił na Ojca Świętego?
Ks. Adam Boniecki: No, trudno w dwóch słowach powiedzieć, tak dużo emocji, myśli łączyło się. Przede wszystkim pierwsze uczucie - no, jeżeli się słyszy coś takiego o człowieku, którego się zna około 40 lat. No, na myśl nigdy mi nie przyszło, że on może coś takiego robić. To jest jednak okropne uczucie, zaskoczenia i zawodu. Wtedy odruchowo się myśli, może to jest nieprawda, może to jest nieporozumienie. Z drugiej strony, jeżeli profesor Kieres i Instytut występuje z czymś takim, tutaj strzał bez prochu, bez 100 procentowej wiedzy jednak jest nie do pomyślenia, to byłby koniec i Kieresa i jakiegoś autorytetu IPN, to zbyt poważna sprawa i poważna dziedzina. Więc, dlatego wątpić tutaj trudno, ale człowiek się broni przed taką prawdą. I jeszcze jedno uczucie, bardzo tu od dawna - to właściwie doprowadziło do tego ogłoszenia mówiło się, że w otoczeniu Ojca Świętego najbliższym był ktoś - kto na niego przekazywał informacje do służb bezpieczeństwa. Też w poczuciu ulgi, że nie wszyscy są podejrzani i że chodzi
o człowieka, który nie był w najbliższym otoczeniu Ojca Świętego.
Jolanta Pieńkowska: A spodziewał się ksiądz, kiedy pojawiały się te informacje, że to może być własnie to nazwisko?
Ks. Adam Boniecki: Nie, absolutnie. Po pierwsze mówiono o najbliższym otoczeniu Ojca Świętego, więc tu w ogóle nie brałem pod uwagę takich funkcji właśnie, nie wiem - jak Hejmo i szereg innych, które są gdzieś tak na obrzeżach. Są bardziej po stronie tych, którzy do Ojca Świętego docierają niż po stronie Ojca Świętego. Z Hejmo się rozmawiało przypuszczam o Watykanie, o pielgrzymach, pielgrzymkach, godzinach, salach, nabożeństwach dla Polaków i tak dalej, a nie o sprawach Kościoła czy personalnych, czy innych. Nie za bardzo to do jego osobowości pasuje, on nie ma w sobie nic z takiego szpiega, sprawia wrażenie człowieka bardzo poczciwego.
Jolanta Pieńkowska: No tak, ale pamiętamy korenspondencje, które nadawał dla Radia Maryja, pamiętamy te wypowiedzi Joaquin Navarro-Vallsa w 1997 roku w czasie pielgrzymki papieża do Polski, że to są prywatne poglądy ojca Hejmo, a nie stanowisko Watykanu, pamiętamy prośbę ojca Macieja Zięby, żeby ojciec Hejmo tych korenspondencji zaprzestał, no i pamiętamy to, że tych korespondencji nie zaprzestał.
Ks. Adam Boniecki: Tak, tak. Oczywiście, że pamiętamy. Czy tajny współpracownik pcha się tak na afisz, no w ten sposób to tym bardziej wydawałoby się.... znaczy uniemożliwiało branie pod uwagę Hejmy. Więc.... dziwne to.
Jolanta Pieńkowska: Mówi ksiądz, że IPN nie ujawniłby materiałów nieprawdziwych, profesor Kieres mówi, że nie ma wątpliwości co do tego, że te materiały są autentyczne. Ojciec Maciej Zięba - prowincjał zakonu dominikanów mówił wczoraj, że te materiały są porażające, po czym wszyscy byliśmy świadkami gwałtownych zaprzeczeń ojca Hejmy. Jak ksiądz to odbiera?
Ks. Adam Boniecki: Ja wiem, że to jest... To jest reakcja wszystkich, którym się zarzuca, czy których się ujawnia jako współpracowników, także tu... Ja myślę, co bym w takim wypadku zrobił... Trudno sobie wyobrazić, ale człowiek pracuje wyobraźnią. Jest w człowieku coś takiego, że różne świństwa, które się robi - nie ujawnione jak gdyby nie istnieją. Wyciągnięcie ich na wierzch, to jest szok, to jest nowa jakość w psychice człowieka. Myślę, że i Hejmo jest porażony, jeśli to była prawda - że nagle to zaistniało, bo dla niego to było coś, co kiedyś tam się zdarzyło. Wyjaśnia to w sposób - no jest w tym jakaś logika, że on przez ileś lat przekazywał komuś i był pewien, że to dla biskupów niemieckich - gdzieś czytałem, takie jego wyjaśnienie.
Jolanta Pieńkowska: No tak, ale jednocześnie pytany o to czy brał za to jakieś pieniądze, już wprost na to pytanie odpowiedzieć nie potrafił. Mówił, że był biednym studentem, że nie miał pieniędzy, że księża coś tam przynosili.
Ks. Adam Boniecki: No tak..on już wtedy nie był studentem, tylko się opiekował pielgrzymami, to była jego funkcja za to, myślę, że był wynagradzany.
Jolanta Pieńkowska: Ciężko, ciężko... Ojciec Maciej Zięba będzie leciał do Rzymu, kodeks prawa kanonicznego nie przewiduje kar za współpracę z tajnymi służbami PRL, ale tak tego zostawić nie można, czy ojciec Hejmo powinien ponieść jakąś karę, czy nic się nie powinno zdarzyć?
Ks. Adam Boniecki: Wobec nie-księży też jeżeli ktoś... no, nie ma prawa zajmować różnych stanowisk, ale też się nie kara ludzi, którzy współpracowali, za sam fakt współpracy, więc dlaczego księży miałoby się tutaj karać. No, tak jak z księżmi patriotami było- że jednak ci ludzie, którzy się wycofali z tej pracy z jakiś tam powodów - jakichkolwiek - przyjmowano ich z powrotem do klasztoru. No taki bardzo eksponowany ksiądz patriota - jeden z przywódców tego ruchu - jezuita - ostatnią część swego życia przeżył pobożnie w klasztorze i słuch o nim zaginął. A on po prostu się modlił, może pokutował, może pisał pamiętniki - tego już nie wiem. W każdym razie to są takie formy, które nie niszczą człowieka, bo jednak nie chodzi o to, żeby tego biednego Hejmę wydeptać w błoto teraz i go linczować i kamieniować, żeby mu pozwolić się pozbierać po tym wszystkim. No, nie sieje też - żeby to było prawdą - świadomości, że to się robiło, to już jest sądzę okropne. Naprawdę papieża kochał, naprawdę mu służył, naprawdę
masę dobrych rzeczy zrobił dla pielgrzymów - to wszystko nie jest przekreślone, to co dobrego zrobił.
Przeczytaj cały wywiad