Polska"Krzyże w szkołach będą, póki rządzi prawica"

"Krzyże w szkołach będą, póki rządzi prawica"

- Rządząca dzisiaj prawica wydała czytelny komunikat - w sprawie wieszania krzyży w szkołach nic się nie zmieni. Nie będę się zniżać do zachowań niektórych prawicowych polityków, którzy w sejmie wieszali pod osłoną nocy krzyże, ale konstytucja mówi jasno: państwo jest neutralne światopoglądowo, żadna religia nie może mieć żadnej dominacji - powiedział "Gość Radia Zet" Grzegorz Napieralski.

12.11.2009 | aktual.: 15.11.2009 20:50

: A gościem Radia ZET jest Grzegorz Napieralski, szef SLD, wita Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry, witam serdecznie. : Prezydent broni krzyży - "Nikt nie będzie w Polsce przyjmował do wiadomości, że w szkołach nie wolno wieszać krzyży, nie ma na co liczyć, być może gdzie indziej tak, ale w Polsce nie" - zgadza się pan z prezydentem? : To wypowiedź prezydenta, który jest tutaj bardzo konserwatywny i skrajny w swoich poglądach i wierzę mu, że będzie bronił tego i tak na pewno zrobi. Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej mówi wprost - państwo jest oddzielone od Kościoła, od każdego Kościoła. Państwo jest neutralne światopoglądowo, a Unia Europejska potwierdziła to, że każdy musi się w państwie czuć dobrze, nie może być nadmiernie indoktrynowany przez żadną z religii. : Czyli według pana wieszanie krzyży w klasach powinno być zabronione, w szkołach? : Według mnie, dzisiaj rządzi prawica i wydała czytelny komunikat, nic się w tej sprawie nie zmieni, nie rządzi dzisiaj Sojusz Lewicy Demokratycznej, więc
to, co się dzieje dzisiaj w polskich szkołach jest dzisiaj zasługą rządzącej prawicy. : Czyli rozumiem, że gdyby rządził Sojusz to by krzyży nie było, jeżeli w ogóle są. : Wie pani, ja nie chciałbym się zniżać do zachowań niektórych prawicowych polityków, którzy w nocy po prostu w sejmie wieszali pod osłoną nocy krzyże, ja nie będę tego robił. Natomiast i konstytucja mówi jasno: państwo jest neutralne światopoglądowo, żadna religia nie może mieć żadnej dominacji dlatego, że do szkół chodzą dzieci osób wierzących i niewierzących, wierzących w inną religię, w urzędach pracują ludzie wierzący i niewierzący, trzeba szanować wszystkich. : No tak, no to jest zgoda w państwie z orzeczeniem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. : To orzeczenie mówi wprost - każdy, w swoim państwie musi czuć się dobrze i musi mieć te same prawa i żadna, ani religia, ani żadna inna doktryna polityczna nie... : Czyli popiera pan to orzeczenie, tak? : Oczywiście. : Powiedział Grzegorz Napieralski, szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Ostatnio był pan na spotkaniu z premierem Donaldem Tuskiem, gdzie byli przedstawiciele wszystkich klubów i rozmawiano o ustawie hazardowej, jakie były spojrzenia między panem Schetyną a Donaldem Tuskiem. : No powiem szczerze, że obydwaj politycy mieli dziwne miny, takie srogie i nastroszone. : Ale patrzyli się na siebie smutno, przyjaźnie, czy w ogóle. : Rzadko, przewodniczący Schetyna zawsze patrzy na dół, w ziemię, kiedy siedzi na tych spotkaniach, a takie już były dwa. Nie wiem z czego to wynika, natomiast ja zauważyłem jedno niebezpieczne zjawisko, zjawisko postawy pana przewodniczącego Schetyny, który powiedział coś w ramach takiej retoryki IV RP Jarosława Kaczyńskiego - kto nie z nami ten przeciwko nam. O co chodzi dokładnie. Otóż, kiedy ja zadałem kilka bardzo rzeczowych pytań i chciałem rozwiać kilka wątpliwości, no bo po to, to spotkanie w końcu było, przewodniczący klubu Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna mówi: jeżeli nie głosujecie, jeżeli nie będzie szybkiej pracy, jeżeli zgłosicie
poprawki znaczy jesteście z hazardem, no to mi przypomina zawołanie Kaczyńskiego - to nie z nami ten przeciwko nam. Ja powiedziałem, na taki tryb postępowania się nie zgadzam, bo to już jest szantaż i dałem do zrozumienia to panu premierowi i wszystkim zgromadzonym na tym spotkaniu. : Ale dał pan do zrozumienia, czy pan powiedział – proszę nas nie szantażować? : Powiedziałem wprost, powiedziałem wprost na tym spotkaniu, że to jest nieprzyzwoite zachowanie i tak nie możemy procedować, bo ja mogę mieć wątpliwości, w końcu jestem przedstawicielem klubu parlamentarnego, który będzie nad ustawą pracował i chcemy być profesjonalni i rzetelni w tej pracy i nie może nikt nas szantażować. Ja w ogóle byłem zdziwiony, bo sam premier bardzo dziwnie się zachował na tym spotkaniu. Jego konferencja po tym spotkaniu była też dosyć dziwna. : Powiedział, że mruczeliście. : Tak, pytam czego premier się boi, co jest nie tak, dlaczego taki szybki tryb pracy nad tą ustawą. Dlaczego przez dwa lata nie mogliśmy tego zmienić. : No
dobrze, ale były konkretne pytania zadawane na tym spotkaniu premierowi? : Pierwsze pytanie zadał marszałek Komorowski, o tym już premier na konferencji chyba nie wspomniał, bo nie pamiętam żeby takie... : I o co pytał marszałek? : Czy były przeprowadzone konsultacje, zgodnie z procedurą, bo każda ustawa musi być konsultowana przez różne środowiska, przez związki zawodowe, no, tu powstała konsternacja. Michał Boni, pan minister Michał Boni mówił, że tak, że już są prowadzone, że - no niektórzy się wypowiadali w mediach, więc to można uznać za konsultacje, no zdziwiłem się bardzo, czy to można. Zapytałem, czy było to konsultowane ze związkami zawodowymi, w ogóle dlaczego pytałem o takie rzeczy? Otóż ja nie chcę być oskarżony, że jestem współtwórcą jakiegoś bubla prawnego, dlatego że premier chce się oczyścić. : Albo, że lubi pan ruletkę. : Właśnie nie lubię, nie lubię hazardu, nigdy nie byłem w żadnym kasynie. Natomiast problem polega na tym - skąd ten pośpiech, czy premier się boi czegoś, to jest pierwsze
moje pytanie. Czy też może jest tak, że premier chce iść na komisję śledczą, jako ten pogromca hazardu i dlatego mu potrzeba dzisiaj szybko, w dwa tygodnie przygotowanie takiej ustawy. : No dobrze, ale jakie poprawki chce zgłosić SLD do tego projektu? : Ja też powiedziałem, jaki jest kalendarz, ta ustawa jest strasznie obszerna, to jest kilkadziesiąt stron samej ustawy, samych paragrafów i kilkadziesiąt stron uzasadnienia, które jest bardzo ważne. Powiedziałem - nasz kalendarz jest bardzo prosty, w piątek po pierwszym spotkaniu powołaliśmy zespół, który pracuje nad tą ustawą, we wtorek w przyszłym tygodniu kończymy te prace na posiedzeniu klubu parlamentarnego i przed pierwszym czytaniem jest jasność, jak postępuje klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Natomiast pytań rodzi się coraz więcej, no bo pytamy czy jest zgodna z konstytucją ta procedura, taka szybka, bo tam też mowa jest o podatkach. Pytamy pana premiera czy też nie jest tak, że otóż ci koledzy, którzy rozmawiali z przewodniczącym Chlebowskim, czyli
pan Sobiesiak i jego współpracownik, czy osoba, która zajmuje się branżą hazardową, czy ci ludzie nie zyskają na tej ustawie. : Czyli rozumiem, że Sojusz Lewicy Demokratycznej, no bo zyskają, to odpowiedź jest jasna, nie musi pan pytać premiera, bo skoro jednoręcy bandyci będą wstawiani teraz do kasyn to zyskają na tym właściciele kasyn, czyli rozumiem, że SLD będzie głosowało przeciwko, tak, panie przewodniczący? : I powiększy się, bo to warto powiedzieć, bo powiększy się jeszcze liczba tych kasyn. Wiadomo, że to jest olbrzymie przedsięwzięcie strasznie kosztowne. : Ale odległości muszą być zachowane, to nie jest tak, że w jednej dzielnicy może być 68 kasyn. : Zgoda, zgoda, tylko chcę powiedzieć inną rzecz, otóż ci potentaci, którzy już są dzisiaj właścicielami kasyn mają drogę otwartą żeby pomnażać te kasyna. Więc pytamy, czy ta ustawa ma pogromić hazard, to może szukajmy innych rozwiązań, czy ma dać znowu kilku osobom... : Czyli SLD będzie głosował przeciwko ustawie w takim kształcie. : Powiedziałem, SLD
podejmie decyzję we wtorek i chcemy być rzetelnie i profesjonalnie przygotowani i stąd ja przedstawiłem nasz harmonogram. Ja byłem zdziwiony, że na moje pytania, choćby na przykład o zgodności z prawem Unii Europejskiej, no odpowiadał ustnie tylko pan minister Dowgielewicz, a nie było analiz na piśmie. Pytałem o to, jakie są skutki do budżetu, pytałem czy były robione przez rząd analizy, czy nie będzie szarej strefy. Na te pytania odpowiedzi niestety twierdzącej od pana premiera nie dostałem. I co najważniejsze, poprosiłem pana premiera i marszałka, aby przed pracami nad tą ustawą dali słowo, słowo następujące, że wszystko co będziemy robili w takim szybkim tempie przy tej ustawie jest zgodne ze wszystkimi normami. : No, ale co pan oczekuje, że pan premier powie - daję panu słowo panie Napieralski, będzie OK. : To już bardzo dużo. : Tak!? A! : Zapytałem też premiera i marszałka dlaczego przy innych ustawach tak szybko nie procedujemy, dlaczego na przykład leży dzisiaj w szufladzie u marszałka ustawa o in
vitro i tutaj, mimo że na przykład ponagla nas Unia Europejska, w pracy nad takimi ustawami, albo na przykład nad ustawami likwidującymi dyskryminację kobiet i mężczyzn w różnych miejscach życia publicznego i gospodarczego. : Czy według pana homoseksualiści mogą mieć dzieci, adoptować dzieci? : Mogą żyć w związkach i być równi wobec prawa, ale tutaj mam duże wątpliwości. : Czyli nie, adoptować dzieci nie? : Mam bardzo duże wątpliwości. : Powiedział Grzegorz Napieralski, a teraz przenosimy się na www.radiozet.pl, Monika Olejnik i szef SLD. : A dlaczego według pana homoseksualiści nie mogą mieć dzieci, prawa do adopcji dzieci. : Nie mówię czy mogą, czy nie mogą. : Ma pan wątpliwości, na czym polegają pana wątpliwości? : Mam wątpliwości czy stworzą identyczne warunki dla wychowania dziecka, jak normalna, prawdziwa rodzina, która dzisiaj jest normą. : No, ale mamy rodziny, które są pijakami i mają dzieci, prawda? : To prawda, dlatego powiadam jeszcze raz, ja nie powiedziałem twierdząco, tylko powiedziałem, że
mam wątpliwości. Jestem człowiekiem, który chce dowiedzieć się jak najwięcej, jeżeli te wątpliwości zostaną rozwiane to będzie moja... : A w jaki sposób mogą być rozwiane? : Choćby przez rozmowę ze specjalistami. : A rozmawiał pan ze specjalistami na ten temat? : Kilka razy już tak. : I co specjaliści mówią, że dwóch mężczyzn nie może wychować... : Wiele opinii, nie, wiele opinii było bardzo pozytywnych. Mówili, że proces wychowania choćby w domu, gdzie jest dwóch mężczyzn, czy dwie kobiety nie wpływa na rozwój dziecka w sensie jego seksualności, taka była teza. Jeżeli te dwie osoby, które - mówią dalej specjaliści - będą troszczyć się tak samo, jak rodzina składająca się z mężczyzny i z kobiety, a być może nawet więcej to więcej miłości będzie w takim domu. Jeżeli takich opinii, znanych osobistości będzie coraz więcej, jestem gotowy przyjąć te argumenty. : A to nie jest sprzeczne z tym, że jest pan katolikiem, bo jest pan katolikiem. : Ale mówimy o wychowaniu dzieci, o miłości, mówimy o tym, co jest
najważniejsze dla ludzi, którzy chcą się kochać. : No tak, ale jest pan katolikiem, czy to nie jest sprzeczne z pana wiarą, jest pan katolikiem, czy nie? : Nie, tak, ale nie, proszę zwrócić uwagę. : Tak, czy nie? : No jestem, to powiedziałem tak. Ale zwróćmy uwagę na coś innego, otóż dwie osoby tej samej płci obdarzają się uczuciem i to nie jest ich widzimisię, tylko to jest coś, co jest dla nich normalne. I to jest szczęście dla tych ludzi i ja to aprobuję, dlatego że każda religia nie może zabraniać szczęścia. : Czyli pan, jako katolik aprobuje szczęście homoseksualistów w związku i to, że powinni mieć prawo do tego żeby adoptować dzieci. : I powinny, te pary powinny mieć prawo do tego żeby wspólnie rozliczać się z podatków, powinny mieć prawo żeby się nawzajem odwiedzać w szpitalach, powinny mieć prawo, powiem może rzeczy nieprzyjemne, ale w razie zgonu jednej z tych osób, mieć prawo do spadku, mieć prawo do... : A do zawierania małżeństw? : Do zawierania takiego związku, który będzie im dawał pełne
prawo, pełne prawo... : Czyli małżeństw nie? : Nie wiem czy nazwać to małżeństwem. : Nie, no ale są małżeństwa w niektórych krajach Unii Europejskiej są. : A w niektórych są ustawy o konkubinacie, gdzie właśnie te sprawy się reguluje. : Czyli przeciwko małżeństwu pan jest, a za konkubinatem, tak? : I reguluje się to w ten sposób, bo to się szerzej ten problem rozkłada, że również te osoby, czyli mężczyzna i kobieta, którzy nie chcą zawierać związku małżeńskiego mogą sobie w takim związku żyć przez wiele, wiele lat... : Nikt, nigdy, nikt nikogo nie zmusza, ale pytam się czy według pana... : To prawda, tylko ważne jest to, że dzisiaj nie jest to prawnie uregulowane, czyli nie daj Boże jedna z tych osób zachoruje, to druga osoba nie może odwiedzać w szpitalu, nie mogą się wspólnie rozliczać... : No ja wiem, wiem, ale jest pan przeciwnikiem legalizacji małżeństwa. : Legalizacja - jestem za, natomiast czy to ma być forma i nazywać to mamy małżeństwem, nie wiem, nie jestem przekonany. : Znaczy, ale nie wiem, no ja
wiem, jakie są moje poglądy, jakie są pana poglądy, czy pan uważa, że w Polsce powinno się dopuścić do tego żeby były małżeństwa homoseksualne, tak, albo nie. : Powinno się dopuścić, powinno się dopuścić do legalizacji tych związków. : Ja wiem. : A jak je będziemy nazywali, bo ja bym nie chciał żeby była debata o nazewnictwie żeby potem jeden z biskupów nie wytoczył armaty i krzyczał co my mówimy, ja mówię o legalizacji związków. Osoby tej samej płci, żeby one mogły tak samo funkcjonować. : Czyli rozumiem - małżeństwa nie, a legalizacja tak. : Żeby mogły funkcjonować tak samo, jak pary mężczyzny i kobiety, które zawarły związek małżeński zgodnie z prawem. : Ale jest pan przeciwko małżeństwom. : Tego słowa bym nie używał, żeby dzisiaj nikt nie zarzucił, że my chcemy... : Nie, ale to jest, wie pan to jest tak, że z jednej strony pan chce się podlizać środowiskom gejowskim, a z drugiej strony nie, no bo może pan powiedzieć, żeby wszystkie prawa były przestrzegane, ale jednocześnie jestem przeciwko temu żeby
zawierali śluby, no. : Nie, no ślub kojarzy się dzisiaj z tym, co się dzieje w Kościele. : Nie, ślub można również zawrzeć... : W Urzędzie Stanu Cywilnego, więc ja bym chciał żeby prawo dało taką możliwość, żeby para składająca się z dwóch kobiet, bądź dwóch mężczyzn, mogła zawrzeć wobec prawa taki związek i mieć przypieczętowane prawnie, jasne i czytelne. A jak będziemy to nazywali to już mniejsza o to. : Czy Jerzy Szmajdziński będzie kandydował na stanowisko szefa klubu, szefa partii, przepraszam. : A są wybory w partii? : Nie będzie wyborów w partii? : Nic mi na ten temat nie wiadomo. : A czy będzie taka możliwość 19 grudnia, że może nastąpić zmiana na stanowisku lidera SLD. : Zawsze może nastąpić zmiana. Natomiast odczarujmy pewną rzecz, o której chyba zbyt dużo myślą nie członkowie SLD. Otóż konwencja jest standardową procedurą, na każdej konwencji udziela się wotum zaufania wszystkim i Jerzemu Szmajdzińskiemu, jako wiceprzewodniczącemu i członkowi zarządu Ryszardowi Kaliszowi i Grzegorzowi
Napieralskiemu, szefowi tej partii. Tutaj jest to norma. Ja naprawdę nie widzę powodów żeby dzisiaj dywagować czy będziemy zmieniali, czy kogoś odwoływali, bo raczej tak nie będzie. : No nie, na przykład w Prawie i Sprawiedliwość będą wybory szefa partii. : Bo tam trwa proces sprawozdawczo-wyborczy, my już taki przeżyliśmy ponad rok temu, tak samo jest w Platformie Obywatelskiej, my ten etap mamy za sobą. : Czyli nie czuje się pan zagrożony? : Nie, nie czuję. : A czy Jerzy Szmajdziński może być kandydatem na prezydenta? : Znakomity polityk i na pewno jeden z rozważanych wariantów. : A jaki jest inny rozważany? : A to się już dowiecie wszyscy państwo 19. : No jaki może być inny, pan Majchrowski, o którym pan mówił też mówi nie. : Ale to też takie spekulacje medialne, że my co chwila chodzimy kogoś pytać. No nie chodzimy nikogo pytać, mamy swój kalendarz i swoje przygotowania bardziej... : No wie pan, to nie są spekulacje medialne, tylko panowie sami mówią, no pan mówił też o Jacku Majchrowskim to nie jest
wymyślone przez dziennikarzy. : Ale wiem, pamiętam, rozmawialiśmy nawet w programie "Kropka nad i" u pani niedawno. Jacek Majchrowski jest znakomitym prezydentem Krakowa, świetnym profesorem. : Ale on powiedział nie, nie chce kandydować w wyborach prezydenckich. : Przyjmuję to do wiadomości, tylko że nikt oficjalnie takich ofert jeszcze nikomu nie składał. Jedyna, oficjalna rozmowa jakakolwiek się odbyła w tej sprawie, to jest z Jolantą Kwaśniewską, bo uważaliśmy, że warto, aby z panią prezydentową porozmawiać na ten temat, ponieważ spekulacji wokół jej osoby było już tak dużo, sondaże, nie sondaże, a wiedzieliśmy, że ją to również męczy, bo przecież nie chciała startować, więc zrobiliśmy taką bardzo szczerą uczciwą rozmowę. : No tak, ale Włodzimierz Cimoszewicz też mówi nie, że nie będzie kandydował. : Ale to dobrze, przyjąłem do wiadomości, to dla nas, dla SLD jest to jasny, czytelny sygnał i my się bardzo cieszymy z tego. : Czyli pozostaje Jerzy Szmajdziński, który powiedział tak. : Jerzy Szmajdziński
zachował się bardzo profesjonalnie. : Znaczy, z czym się zachował profesjonalnie? : No, że jest gotowy wystartować jeżeli będzie decyzja przewodniczącego partii i decyzja Sojuszu Lewicy Demokratycznej, dla mnie to jest postawa znakomita. : Czyli popiera pan Jerzego Szmajdzińskiego w wyborach? : Popieram Jerzego Szmajdzińskiego codziennie, bo to mój zastępca i popieram Jerzego Szmajdzińskiego, bo to wicemarszałek sejmu. : A on pana codziennie popiera? : Wierzę głęboko, że tak. : Ale musiało aż dojść do paktu o nieagresji? : A czemu paktu o nieagresji? : No, był pakt o nieagresji, Ryszard Kalisz powiedział tutaj, w tym studio, że było spotkanie z Aleksandrem Kwaśniewskim i panowie sobie - nie wiem - przyrzekli, dali słowo, albo coś innego, że nie będzie rozrywania szat na zewnątrz, o. : No to, nie lubię tego robić poprzez media, ale tym razem to zrobię. Otóż, mam nadzieję, że Ryszard Kalisz powściągnie język w mediach i nie będzie wymyślał historii niestworzonych, bo nic takiego nie było. : Nie było takiego
spotkania? : Nie było żadnego spotkania z Aleksandrem Kwaśniewskim, mojego czy kogokolwiek, gdzie mieliśmy - nie wiem - podpisywać, zawiązywać jakieś akt o nieagresji. Jedyne, co się w SLD odbywa to rzetelne debaty, takie debaty faktycznie były. : To dziwne, to znaczy, że Jerzy Szmajdziński też mówi nieprawdę, mówi, że było takie spotkanie, ale nie było mowy na tym spotkaniu o tym, że on ma nie kandydować w wyborach prezydenckich, tylko o czymś innym. : Tak, oczywiście, bo było spotkanie klubu parlamentarnego, na którym również był Ryszard Kalisz i dziwi mnie bardzo, że on wyciąga takie wnioski. Rozmawialiśmy po pierwsze o ustawie hazardowej, po drugie o wewnętrznej sytuacji SLD. Wyciągnęliśmy wnioski, przygotowaliśmy się do pracy, ale nikt nie mówił o prezydenturze, nikt nie mówił o żadnych paktach o nieagresji, oceniliśmy sytuację, która jest w mediach, każda partia to robi, Donalda Tuska również. : I nie było tam Aleksandra Kwaśniewskiego. : Nie było. : A to może było jakieś mniejsze spotkanie, na którym
pana nie było po prostu, na którym był Aleksander Kwaśniewski. : Może było, no ale myślę, że Ryszard Kalisz powinien jednak sprawdzać dokładnie co się... : Ale jak pan patrzy na to, że Aleksander Kwaśniewski źle ocenia SLD i źle ocenia pana działalność? : Nie, no właśnie nie. Odbyliśmy ostatnio kilka rozmów z Aleksandrem Kwaśniewskim ja przeczytałem szczegółowo jego wywiady, w których on nie mówi, że źle ocenia, bardziej to tylko tytuły mówią, które nie mają odzwierciedlenia w tekście, podpowiada, sugeruje, chwali w wielu miejscach naszą postawę. : Nie, no podobnie jest krytyczny, jak Włodzimierz Cimoszewicz. : Ale Włodzimierz Cimoszewicz jest krytyczny, ale ta krytyka wynika z jego niewiedzy. : Jak to z jego niewiedzy, sądzi pan, że nie czyta, nie wie, co się dzieje w SLD? : Twierdzę, że nie wie. : Jak to z niewiedzy, znaczy jest niedouczony? : Nie, niedoinformowany, co się dzieje w klubie parlamentarnym, jakie są nasze inicjatywy, jakie jest nasze zachowanie. Na przykład na pewno ucieszyłoby Włodzimierza
Cimoszewicza, jak sądzę, że kiedy rozmawiamy np. o ustawie, tym razem o ustawie hazardowej, SLD chce do tego podejść bardzo rzetelnie, profesjonalnie. : Proszę powiedzieć, czy SLD pracuje nad ustawą medialną? : Tak. : Tak? : Tak, jest już na ukończeniu. : I jak ta ustawa medialna wejdzie w życie to rozumiem, jeżeli PO poprze tę ustawę, czyli cały wybór, nowy wybór prezesa telewizji pójdzie do kosza? : Ustawa się opiera przede wszystkim na dwóch filarach. Pierwszy filar to jest finansowanie mediów publicznych, które likwiduje absolutnie abonament i pokazuje inne źródło finansowania mediów, to o czym mówiliśmy, nie zostało zaakceptowane przez Platformę Obywatelską. I drugi filar, to wszystko związane z licencją programową i z programem. Jeżeli będzie wola współpracy i rozszerzenia tego katalogu o zmiany strukturalne w telewizji publicznej, my dzisiaj takiej szansy nie widzimy, ale jesteśmy gotowi, proszę bardzo, mamy ten model też przygotowany. : No dobrze, czyli ta ustawa, gdyby PO poparło tę ustawę to wybór
nowego prezesa, który będzie wkrótce, znowu ... : Odpowiem tak, są dzisiaj przygotowane dwa moduły – programowy i finansowy, aby dokonać zasadnej zmiany w telewizji musiałby się zmienić całkowicie moduł trzeci, czyli moduł dotyczący infrastruktury, moduł dotyczący zarządzania. Dzisiaj nie widzimy woli żeby na ten temat ktoś chciał rozmawiać. Ale gdyby była taka wola, jesteśmy gotowi do naszych pomysłów powrócić i ten trzeci moduł dołożyć do ustawy. : No, wola jest na razie taka, że no wiadomo kto rządzi telewizją, pan wie, kto rządzi telewizją. : Dzisiaj jeszcze nie ma prezesa. : No, ale ktoś rządzi nią do tej pory. : Dzisiaj, do niedawna rządził Farfał, później rada nadzorcza wybrała pełniącego obowiązki, on się ostatnio słyszałem zmienił, rozpisał na nowo konkurs, bo były problemy prawne, z tego, co słyszałem i czekamy na prezesa. I wierzę głęboko, że jeżeli ten prezes zostanie wybrany to nie będzie to człowiek z nadania politycznego tylko profesjonalista. : A jeżeli nie będzie profesjonalistą, to co? :
Mam nadzieję, że będzie. : No, ale dobrze, ale kto teraz rządzi telewizją? : Rada nadzorcza. : A jakie to są siły? : Nie wiem, znaczy nie wiem do czego pani zmierza. : No siły związane z kim, z jakimi partiami? : Znaczy ja nie wiem czy ktoś ma legitymację partyjną, ja tam nie dostrzegłem. : Siły związane, nie siły posiadające legitymacje partyjne, tylko związane. : Ale związane z kim. : No właśnie. : Znaczy z partiami politycznymi, ja wierzę głęboko, że nie są powiązane z partiami politycznymi. : A, wierzy pan, dobrze, dziękuję, Grzegorz Napieralski był gościem Radia ZET, dziękuję bardzo.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)