Krzysztof Łaszkiewicz: zabużanom należy się rekompensata

Oczywiście, że zabużanom należy się rekompensata, dlatego, że umowy międzynarodowe między Polską a republikami sowieckimi i federacją ówczesnego Związku Radzieckiego przewidywały, że przesiedlani Polacy z Kresów Wschodnich otrzymają na terenach Polski równowartość ekwiwalentną mienia, które pozostawili na Kresach - powiedział były podsekretarz stanu w ministerstwie skarbu państwa Krzysztof Łaszkiewicz, gość "Poranka w radiu TOK FM".

22.06.2004 | aktual.: 22.06.2004 12:09

[

Obraz

- Krzysztof Łaszkiewicz (2,91 MB) ]( http://i.wp.pl/a/f/mp3/8016/laszkiewicz2206.mp3 )

Rafał Ziemkiewicz: Dzisiaj wyrok zapowiedziany w Trybunale w Strasburgu w sprawie, która dla paru tysięcy Polaków, jak dobrze liczę, ma bardzo duże znaczenie. Chodzi o tak zwanych zabużan, a więc tych, którzy mienie swoje zostawili na wschodzie, poza aktualnymi granicami wyznaczonymi w Jałcie i Teheranie i którym... no właśnie, należy się czy nie należy się rekompensata za to mienie, które pozostawili?

Krzysztof Łaszkiewicz: Oczywiście, że się należy, dlatego że umowy międzynarodowe między Polską a republikami sowieckimi i federacją ówczesnego Związku Radzieckiego przewidywały, że przesiedlani Polacy z Kresów Wschodnich otrzymają na terenach Polski równowartość ekwiwalentną mienia, które pozostawili na Kresach.

Rafał Ziemkiewicz: Pan powiedział: oczywiście, że się należy. Ale skoro to jest oczywiste, to dlaczego sprawa trafiła aż do Strasburga, a swoją drogą jest tez w polskim Trybunale Konstytucyjnym.

Krzysztof Łaszkiewicz: Tak, jest to kwestia polityki państwa, które niezbyt lubi tę grupę obywateli i tak naprawdę, mając tak silne podstawy prawne, bo zahaczające o prawo międzynarodowe, w tej kwestii było wydawanych osiem czy dziewięć kolejnych dekretów i ustaw po sobie postępujących, następnie orzekał Sąd Najwyższy, niektóre z uchwał były podniesione do rangi zasady prawnej ówcześnie, orzekał Trybunał Konstytucyjny, a rządy swoje, po prostu tym ludziom nie chcą przyznać tego co im się należy i stąd w końcu trafiły do Strasburga. Przykładem najlepszym na to jak rząd ostatni, Leszka Millera podszedł do zabużan była ustawa z grudnia 2003, która właściwie odjęła im, tak naprawdę prawa. Pozwolono im na ewentualne otrzymanie 15% wartości tego co pozostawiono i nie więcej niż 50 tys. zł. W sposób oczywisty, jeżeli tak się podchodzi do obywatela, do jego praw w państwie prawnym, to musi to zaskutkować jakimiś rozstrzygnięciami na zewnątrz Polski.

Rafał Ziemkiewicz: I to jest zresztą ustawa, która została zaskarżona do polskiego Trybunału Konstytucyjnego, troszkę mnie zastanawia ta sytuacja. Z jednej strony mamy Trybunał w Strasburgu, który zajmuje się konkretna sprawa jednej osoby, jednego obywatela, który od lat się domaga tego mieni należnego, w zamian za to co zostawił na wschodzie. Ale oczywiście tutaj wyrok dzisiejszy, jeżeli będzie przychylny dla niego otworzy prawdopodobnie szereg następnych procesów. A z drugiej strony mamy też sprawę, którą się polski Trybunał Konstytucyjny zajmuje, tak nie bardzo wiem jak jedno do drugiego się ma.

Krzysztof Łaszkiewicz: Nijak się ma, dlatego że wszystkie argumenty jakie strona polska przedstawiała przed Trybunałem, żeby nie dopuścić do rozpatrzenia tej sprawy, Trybunał odrzucił, więc już wtedy było wiadomo, że z punktu widzenia władz polskich może być to sprawa przegrana.

Rafał Ziemkiewicz: W tej chwili mówimy o Europejskim Trybunale Praw Człowieka.

Krzysztof Łaszkiewicz: Tak, i mimo tego, ze względu tylko i wyłącznie politycznych, gdzieś tam kołata się za tym trochę ideologii z poprzedniej formacji ustrojowej, uznano, że nawet jeżeli się zrobi ustawę niekonstytucyjną, nic się nie stanie, zobaczymy co z tego wyjdzie. Ja byłem akurat ekspertem w Sejmie, przy opracowaniu tej ustawy, wykazałem niekonstytucyjność, naruszenie iluś przypadków zapisów konstytucji, a mimo to komisja uchwaliła, Sejm uchwalił, a co najdziwniejsze minister prowadzący ten projekt tak ogródkami, przedstawiając go w Sejmie, stwierdził, że jesteśmy świadomi, że to jest niekonstytucyjne.

Rafał Ziemkiewicz: Komisja ustaliła, Sejm uchwalił, Trybunał odrzuci prawdopodobnie, bo takich ustaw już mieliśmy już dużo.

Krzysztof Łaszkiewicz: To jest to co pan prezydent podpisuje, jak o funduszu zdrowia, jak właśnie ten przykład.

Rafał Ziemkiewicz: O służbach specjalnych. Zostawiając na boku Europejski Trybunał Praw Człowieka, nasz Trybunał Konstytucyjny zapewne unieważni tę ustawę w takim razie, uzna za sprzeczną z konstytucją i co? I znowu jesteśmy w punkcie wyjścia?

Krzysztof Łaszkiewicz: Jesteśmy w punkcie wyjścia i o to chodzi, żeby to przeciągać, żeby przedłużać, a niech to może następcy załatwią?

Rafał Ziemkiewicz: Żeby powymierali ci ludzie?

Krzysztof Łaszkiewicz: Była okazja w 2001 roku, żeby raz na zawsze problem przeciąć, no niestety, po raz pierwszy uchwalono przez parlament ustawę reprywatyzacyjną, prezydent Kwaśniewski zawetował, w czym doradzał mu dzisiejszy premier, profesor Belka, a ja wielokrotnie mówiłem, że skończy się to źle.

Rafał Ziemkiewicz: Proszę powiedzieć jakie argumenty padają ze strony przeciwników zwrotu mienia, ja się tylko jednego dopatrzyłem, zresztą nieśmiertelnego, że budżetu na to nie stać.

Krzysztof Łaszkiewicz: A co ma mienie do budżetu?

Rafał Ziemkiewicz: Nie wiem.

Krzysztof Łaszkiewicz: Ja też nie wiem. To jest argument, który jest chwytliwy i którym można społeczeństwo straszyć, a trzeba powiedzieć, że w tym społeczeństwie homo sovieticus jest dosyć silnie zakorzenione, dlaczego ktoś ma dostać a ja nie. To jest ta mentalność często i to się udaje. Mniej więcej jest 50% na 50% żeby zabużanom rekompensować to, co prawnie im się należy, konstytucyjnie im się należy. I właściwie argumentów nie ma, bo proszę zauważyć, że w Polsce bardzo wiele mienia marnuje się, to mienie jest dewastowane, trzeba to mienie utrzymywać, czyli ten budżet płaci na to mienie, ale obywatelom tego mienia się nie przekazuje.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)