Krzysztof Kwiatkowski: do wyborów w Rybniku podeszliśmy rutynowo. Śląsk to dzwonek alarmowy
Do wyborów w Rybniku podeszliśmy rutynowo, PiS podszedł do sprawy daleko poważniej. Wystawiliśmy słabego kandydata. Źle się stało. To polityczny błąd. Musimy posypać głowę popiołem i odzyskać dobre relacje z wyborcami. Musimy odebrać tę sytuację na Śląsku jako dzwonek alarmowy i mieć dużą motywację, żeby zmieniać się także na płaszczyźnie krajowej - mówi Krzysztof Kwiatkowski w Kontrwywiadzie RMF FM.
23.04.2013 | aktual.: 23.04.2013 10:15
Były minister sprawiedliwości pytany, czy Donald Tusk obchodził najsmutniejsze urodziny w swoim życiu, odpowiedział, że jak człowiek ma 50 lat, to wśród uroczystości zdarzają się i lepsze, i gorsze. - Niewątpliwie myśleliśmy o porażce w wyborach uzupełniających do senatu w Rybniku i trzeba uczciwie powiedzieć - wystawiliśmy słabego kandydata, przegraliśmy wybory - mówi Kwiatkowski. Jednocześnie dodaje, że PiS do tych wyborów podszedł dużo poważniej, wystawiając najbardziej znanego polityka PiS na Śląsku. - My wystawiliśmy dobrego, regionalnego kandydata, który na pewno miałby duże szanse w wyborach na burmistrza Łazisk - stwierdza.
Prowadzący rozmowę zwraca uwagę na brak wsparcia dla wystawionego przez PO kandydata ze strony własnej partii. - Stało się źle. Może podeszliśmy do tego troszkę rutynowo, może poczucie, że jak mamy sześćdziesięciu kilku senatorów, to jak będzie jeden mniej lub jeden więcej, to nie ma to fundamentalnego znaczenia. Błąd. Polityczny błąd, z którego trzeba wyciągnąć wnioski - zaznacza Kwiatkowski.