Krzysztof Krauze kończy nowy film - "Plac Zbawiciela"

Tego nie zobaczycie w żadnej telenoweli - mówił reżyser. Tym razem autor "Długu" znowu sięgnął po bulwersujący temat społeczny, a historia, na kanwie której oparto scenariusz filmu, została opisana w "Super Expresie" kilka lat temu. Film "Plac Zbawiciela" opowiada o matce, która, udręczona biedą i brakiem perspektyw, próbuje zabić dwójkę swoich dzieci.

Kruaze nie zaprzecza, że w "Placu Zbawiciela" wraca do opisywania tej samej rzeczywistości, co w "Długu". W obu tych filmach bohater jest bezradny wobec nagle spadającego na niego nieszczęścia; świat jest niesprawiedliwy, oparty na przemocy, a prawo i system sprawiedliwości to puste słowa. Nowy film Krzysztofa Krauzego rozpoczyna się nawet sceną rozgrywającą się w miejscu, gdzie zakończył się "Dług", czyli właśnie na warszawskim Placu Zbawiciela.

Film zaczyna się radośnie. Małżeństwo z dwójką dzieci ma wkrótce odebrać klucze do swojego wymarzonego mieszkania. Żeby zaoszczędzić trochę pieniędzy na ostatnie kilka miesięcy rodzina wprowadza się do mieszkania matki chłopaka. Dramat rozpoczyna się w momencie kiedy okazuje się, że ich developer zbankrutował. W związku z tym nie wiadomo czy w ogóle otrzymają swoje upragnione mieszkanie. Jakby tego było mało, popadają w olbrzymie długi. Dochodzi do tragedii. Bohaterami historii opowiedzianej w "Placu Zbawiciela" są zwykli ludzie, podobni do nas, bynajmniej nie psychopaci - podkreśla Krauze.

Reżyser ma poczucie, że w filmie udało mu się stworzyć kilka szczególnie wyrazistych postaci kobiet. W pewnym sensie będzie to film o położeniu kobiet w Polsce, film w obronie kobiet - powiedział. Przedstawiona w filmie wizja świata nie będzie jednak całkowicie mroczna. To także film o dojrzewaniu do miłości - łagodziła współautorka scenariusza filmu, żona Krzysztofa Krauzego - Joanna Kos (współpracowali także przy scenariuszu do obsypanego nagrodami "Nikifora").

W filmie grają m.in. Jowita Budnik, Arkadiusz Janiczek, Ewa Wencel, Dawid i Natan Gudejko, Beata Fudalej.