PolskaKrzysztof Kolberger spoczął na Starych Powązkach

Krzysztof Kolberger spoczął na Starych Powązkach

Wybitny aktor Krzysztof Kolberger spoczął na stołecznych Starych Powązkach. Artystę pożegnali członkowie rodziny, przyjaciele, przedstawiciele środowiska aktorskiego i licznie przybyli mieszkańcy stolicy, uroczystościom żałobnym przewodniczył ks. Adam Boniecki.

Krzysztof Kolberger spoczął na Starych Powązkach
Źródło zdjęć: © PAP

Krzysztof Kolberger został odznaczony pośmiertnie przez Prezydenta RP Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi dla kultury polskiej i osiągnięcia w pracy twórczej.

- Krzysztof Kolberger mówił kiedyś o sobie "jestem normalnym człowiekiem, też się boję" (...) on jednak promieniował spokojem, bo swojemu czasowi nadał sens - powiedział ks. Boniecki, nawiązując do wieloletniej choroby nowotworowej zmarłego artysty.

Ks. Boniecki zauważył, że Kolberger stał się dla tysięcy ludzi "nauczycielem i mistrzem, wielkim dobrem narodowym". - Mało komu towarzyszyła tak powszechna wdzięczność - podkreślił w homilii.

- Krzysztof pokazał nam, że idąc w ciemnej dolinie można pięknie żyć (...) nie myśląc o tym, że żyjemy w cieniu śmierci. On nas nauczył nie jak umierać, ale jak żyć - mówił ks. Boniecki.

Przypomniał również, że Kolberger był związany z postacią Jana Pawła II i był tym, który odczytał podczas żałoby narodowej po śmierci papieża jego testament.

Przed homilią Piotr Adamczyk odczytał fragment listu do Koryntian.

W pożegnalnej mszy św. udział bierze rodzina i przyjaciele artysty, m.in. Małgorzata Braunek, Zofia Czernicka, Anna Romantowska, Anna Seniuk, Magdalena Zawadzka, Ewa Ziętek, Ignacy Gogolewski, Daniel Olbrychski, Jerzy Zelnik. Obecni są przedstawiciele Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Stowarzyszenia Filmowców Polskich, Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, Związku Artystów Scen Polskich, profesorowie i studenci Akademii Teatralnej w Warszawie, artyści warszawskich teatrów.

Uroczystości uświetnią muzycy Anna Orlik (skrzypce) i Robert Grudzień (organy), którzy wykonają "Arię na strunie G" Jana Sebastiana Bacha oraz "Ave Maria" Franciszka Schuberta.

- Dziś ten, który odczytywał słowa testamentu Jana Pawła II od nas oczekuje pożegnania. Nie będziemy tak dobrzy, jak dobry był w tym Krzysztof Kolberger. Nie tylko pięknie wypowiadał, ale przepięknie był, przepięknie uczestniczył w tych wszystkich niezwykle ważnych wydarzeniach, w których wrażliwość była najważniejsza. Nie jesteśmy w stanie dziś tak pięknie go pożegnać, jak potrafił żegnać innych. Przypominamy sobie czytane przez niego wiersze (...) zawsze czytał je w sposób niezwykły, tak jakby sam je napisał. Czytał bez dodatkowych fizycznych sztuczek, bez epatowania narzędziami, czytał tak, iż wszyscy wiedzieliśmy, że je rozumiał, czuł. Będzie nam brakowało tej estetyki i jego uczestnictwa - mówił minister kultury Bogdan Zdrojewski.

Artystę pożegnał także aktor i reżyser Jan Englert. - Kiedy myślę o Krzysztofie (...) jest on dla mnie człowiekiem, który pojawiał się w naszym życiu, dawał trochę siebie i znikał. Pojawiał się, zostawiał ślad czegoś szlachetnego. Dzisiejszy pogrzeb jest dla mnie świadectwem, jak silna jest w nas obecnie potrzeba posiadania bohatera pozytywnego (...), kto byłby szlachetny, czysty, kto mógłby być naszym wzorem. Był człowiekiem niezwykle rzetelnym, planującym życie swoje i bliskich. I zawsze towarzyszył mu uśmiech - powiedział Englert.

Uczestnicząca w uroczystościach pogrzebowych Joanna Szczepkowska przyznała, że nie jest w stanie mówić o Krzysztofie Kolbergerze w czasie przeszłym. - Nie ma wątpliwości, że wszyscy tu czujemy jego obecność. Jest takie prawo, że w szkole aktorskiej, co cztery lata pojawia się niezwykły rocznik, taki rocznik pojawił się pod koniec lat 60. (...) jego częścią był niezwykły chłopak o błyszczących zawsze oczach, nieprawdopodobnej witalności i o aurze niezwykłego optymizmu. Wiadomo było już wtedy, że reżyserzy zwrócą na niego uwagę (...) pojawił się na scenie jako dawno oczekiwany amant, emanował miłością i szczególną łagodnością, łagodził spory. Krzysiu kochamy Cię - mówiła Szczepkowska.

Krzysztof Kolberger zmarł 7 stycznia. Miał 60 lat. Artysta od wielu lat zmagał się z chorobą nowotworową.

Aktor grał m.in. w "Kontrakcie" Krzysztofa Zanussiego, "Epitafium dla Barbary Radziwiłłówny" Janusza Majewskiego, "Kuchni polskiej" Jacka Bromskiego, "Panu Tadeuszu" Andrzeja Wajdy (jako Adam Mickiewicz)
i w filmie "Popiełuszko. Wolność jest wśród nas" Rafała Wieczyńskiego.

Występował na deskach m.in. Teatru Narodowego, Współczesnego i Ateneum. Wykreował także wiele ważnych ról w spektaklach Teatru Telewizji. Reżyserował m.in. "Krakowiaków i górali" Wojciecha Bogusławskiego, "Nędzę uszczęśliwioną" Macieja Kamieńskiego i "Żołnierza króla Madagaskaru" Stanisława Dobrzańskiego. Był wybitnym interpretatorem poezji - m.in. Czesława Miłosza, Cypriana Kamila Norwida, Juliusza Słowackiego, Adama Mickiewicza i Karola Wojtyły.

Kolberger angażował się w wiele wydarzeń związanych z ważnymi chwilami dla Polski. Za jedno ze swoich najważniejszych zadań aktorskich uważał odczytanie testamentu Jana Pawła II w czasie żałoby po śmierci papieża w 2005 r. Wiele osób pamięta go także z koncertu "Wielka Pani", który odbył się w pierwszą rocznicę śmierci Wojtyły, gdzie Kolberger recytował wiersze papieża-Polaka.

Źródło artykułu:PAP
adam bonieckipogrzebwarszawa
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (62)