Krzysztof Janik: zagrożenia nie uniknie się w żaden sposób

(RadioZet)

Krzysztof Janik: zagrożenia nie uniknie się w żaden sposób
Źródło zdjęć: © RadioZet

12.03.2004 | aktual.: 12.03.2004 10:30

Obraz

Gościem Radia Zet jest Krzysztof Janik, szef SLD, do niedawna minister spraw wewnętrznych i administracji. Witam, Monika Olejnik. Dzień dobry. Dzień dobry Pani, dzień dobry Państwu. W Polsce jest wprowadzony podwyższony stan gotowości po wczorajszym masowych morderstwie w Madrycie. Czy myśli Pan, że Polska jest w stanie uchronić się przed terrorystami? Jeśli ktoś zabija na ślepo i cel nie jest dyktowany jakąś przejrzystą intencją dokuczenia rządowi czy też jakiejś określonej grupie społecznej, tylko chodzi o to, żeby była krew, żeby były trupy, to jest to bardzo trudne. Oczywiście można uszczelnić granice, myśmy robili tak kilka razy, nawet z pewnymi sukcesami, bo kilka osób, które podejrzewano o pewne związki z grupami terrorystycznymi, zostało ujętych. I to było w grudniu? To było w grudniu. Ja z tego studia, jak Pani pamięta, w rozmowie z Panią, mówiłem o tym i apelowałem o czujność. Jak się okazuje nie bezpodstawnie, ale gdy przychodzi ślepy terrorysta, który chce krwi, który chce, żeby było o nim
głośno, to jest to trudne. Jesteśmy w konflikcie, bo bierzemy udział w wojnie w Iraku. W Polsce niedługo będzie Szczyt Ekonomiczny, pod koniec kwietnia. Czy według Pana powinniśmy zrezygnować z tego? Nie. Ja jestem przeciwny rezygnacji, ponieważ ten szczyt jest po pierwsze, nasze wielkie święto, bo on jest nie przypadkowo, a z okazji wejścia do Unii Europejskiej. To jest wyraz naszej roli, pozycji politycznej, ale też, myślę, pozycji gospodarczej w świecie. My nie możemy się bać. Kraj, który się boi, nie rozwija się, paraliżuje jego dyplomację, politykę międzynarodową. Musimy być bardzo ostrożni. Trzeba z cierpliwością znieść to co się będzie działo pod koniec kwietnia. Czy Pałac Kultury jest bezpiecznym miejscem? Średnio, dlatego że ochrona tego obiektu jest możliwa i to jest poza sporem, ale na pewno będzie angażować znaczne siły bezpieczeństwa, od Policji poprzez agentów, agencje, więc myślę, że można by było szukać jakiegoś miejsca, który jest łatwiejszy w ochronie: Teatr Wielki, ale myślę, że
organizatorzy biorą to wszystko pod uwagę i kalkulują ryzyko. Patrząc na to wszystko co się stało wczoraj w Madrycie, warto udowadniać, że się nie boimy? To co się stało w Madrycie, mogło się stać kilka miesięcy temu w Polsce, bowiem ci terroryści rzeczywiście szukają dużych krajów, bo to nie tylko to, że jesteśmy w Iraku, ale chodzi o to, żeby uderzyć w taki kraj, który wydaje się silny, sprawny, bezpieczny, dlatego oni nie szukają małych krajów, nie uderzają na przykład w kraje Beneluksu, natomiast w te wielkie kraje w Europie, gdzie do tej pory nie było terroryzmu, bo też chodzi o to, żeby pokazać, że nie ma bezpiecznych miejsc w Europie. Uderzenie w Niemczech wywołałoby mniejszy szok, jak w taki kraj spokojny i bezpieczny, jakim jest Hiszpania. Hiszpania nie jest taka bezpieczna. Przecież tam są zamachy, podejrzewano ETA o to... ETA od kilku lat już nie uderza. Proszę też pamiętać, że ETA to jest zupełnie inna technologia, to jest uderzenie w liderów politycznych, to są pojedyncze zabójstwa z wyraźną
intencją. Wiadomo dlaczego człowiek zginął. Natomiast tu jest na oślep. Uważa Pan, że warto? Uważam, że warto. W walce ze światowym terroryzmem trzeba być bardziej energicznym na pewno, ale trzeba też i opinię publiczną mieć za sobą. Przeciętny człowiek powinien zrozumieć, iż to jest zagrożenie, którego nie uniknie się w żaden sposób, które czyha. Nie uniknie się go jeżeli nie będzie wspólnego frontu i sił bezpieczeństwa i pewnej ostrożności z naszej strony, ze strony zwykłego obywatela. Gościem Radia Zet jest Krzysztof Janik, nowy przewodniczący SLD. Czy nie obawia się Pan, że w Sojuszu nastąpi rozłam, bo jest silna grupa, silna „dziesiątka”, pod wodzą marszałka Borowskiego i być może ona utworzy wkrótce nową partię lewicową? O rozłamie częściej słyszę poza Sojuszem, niż w samym Sojuszu. Nie słyszał Pan wczoraj Wiesława Kaczmarka? Może nie widział Pan strony internetowej marszałka Borowskiego, który sonduje czy potrzebna jest nowa partia czy nie? Widziałem, słyszałem i Marka Borowskiego i Wiesława Kaczmarka
i kilku innych moich kolegów. Muszę powiedzieć tak, że w porozumieniu z nimi wszystkimi uzgadniamy pewne przedsięwzięcia. Wczoraj coś się w Sojuszu stało, chociaż to jest znacznie mniej ważne z punktu widzenia odbioru społecznego, niż to co wczoraj Sojusz zrobił w Sejmie przyjmując ustawę VAT – owską, ale w Sojuszu usiłujemy, próbujemy w porozumieniu wspólnie uporządkować nasze myślenie o roli tej formacji. No dobrze. Czy Józef Oleksy i Jerzy Szmajdziński przestaną być wiceprzewodniczącymi SLD? Wczoraj zdecydowaliśmy, że nie można łączyć funkcji lidera organizacji partyjnej z funkcją władzy wykonawczej. To dotyczy trzech wojewodów, jednego wicemarszałka. Idzie o to, żeby partia nie była częścią aparatu władzy wykonawczej, natomiast minister konstytucyjny w zarządzie partii nie budzi moich wątpliwości, bowiem nie jest liderem, nie może wydawać poleceń, nie może swoich zadań konstytucyjnych realizować w partii. Czyli Jerzy Szmajdziński i Józef Oleksy mogą spać spokojnie? W moim przekonaniu tak i nigdy nie
chodziło o to. Chodziło o pewną zasadę, a ta zasada powinna brzmieć tak: partia wyłania klub parlamentarny, partia wyłania ekipę rządową, natomiast nie może zatracić swojej suwerenności wobec i klubu i ekipy rządowej. Ma jednak prawo oceny i rozstrzygania o ich losie. Czy po pierwszym maja zmieni się premier? No czytam te plotki i proponuję, żebyśmy je sobie odłożyli na półkę. Po pierwsze, mamy czas do pierwszego maja, kilkanaście ustaw, które musimy zrobić. Ten rząd ma mnóstwo roboty. Doskonale Pan wie, że gdyby Pan się przejechał po Polsce, to ludzie nie wiedzą, że jest Pan nowym szefem SLD. Myślą sobie, że Leszek Miller jest nadal szefem SLD. I to jest najważniejsze, kto jest premierem. Dzisiaj mamy piątek. Od poniedziałku byłem w dwóch województwach, tam ludzie wiedzą. A spotykał się Pan... ...z ludźmi. ...ale z SLD? Nie. Brałem w kampanii wyborczej naszego kandydata do Senatu w Środzie Śląskiej, ale nie mówię tego po to, że daję sygnał, że się zmienił lider, ale mówię po to, że tam nie ma jakiegoś
wielkiego wołania o zmianę premiera, ale jest wołanie o zmianę pracy rządu. Leszek Miller powinien być więc premierem do końca kadencji tego Parlamentu, tak? Premier Leszek Miller jest premierem, ma historyczne zasługi. Ale ja nie mówię o historii, tylko o przyszłości. Te zasługi muszą się jeszcze ukoronować. Wprowadził Polskę do Unii Europejskiej. Sprowadził Sojusz do 10 proc. w notowaniach. Za 20 lat, nikt nie będzie pamiętał o notowaniach Sojuszu, natomiast wszyscy będą pamiętali, kto wprowadził Polskę do Unii Europejskiej, kto jest autorem wzrostu gospodarczego. A jest Pan w stanie odpowiedzieć wprost na moje pytanie: czy po pierwszym maja Leszek Miller będzie premierem czy nie? Jeśli zatrudni mnie Pani na etacie wróżki, to będę się starał. To ja nie wiedziałam, że nowy lider SLD nie ma wizji, tylko poszukuje wróżki... Nie, nie, nie. Powiedziałem, że jeśli Pani mnie zatrudni. Chcę powiedzieć jedną rzecz: my mamy najpierw kilka rzeczy ważnych do zrobienia już, teraz. Musimy zamknąć proces akcesyjny,
musimy przygotować ustawy, przygotować pierwszy maja, bo to jest ważny dzień, musimy być gotowi do sporu o miejsce Polski w Europie, który się zacznie na innych prawach, niż do tej pory i wtedy też będziemy odpowiadali czy ten rząd, to zaplecze parlamentarne jest w stanie pociągnąć sprawy dalej. Pana poprzednik Leszek Miller na pytanie czy Jolanta Kwaśniewska będzie kandydatem w wyborach prezydenckich powiedział, że jeżeli się zdecyduje, to SLD poprze jej kandydaturę. A jaką odpowiedź ma nowy lider SLD na to pytanie? Taką samą. Aaa. Tylko, myślę, że jest trochę inna sytuacja polityczna, społeczna. Niż miesiąc temu? Tak. I ta partia będzie mniej liderska, bardziej demokratyczna. Ale ja mówię o Jolancie Kwaśniewskiej, a Pan mi mówi o liderstwie. Ale Pani mnie pytała o decyzję partii, a nie czy Jolanta Kwaśniewska będzie startować, więc ja odpowiadam jaki będzie tryb podejmowania decyzji w partii. Dobrze, a co o tym myśli Krzysztof Janik? Krzysztof Janik myśli, że jeśli Jolanta Kwaśniewska się zdecyduje, to
zostanie przez nas poparta. Dziękuję bardzo. Zakończę stwierdzeniem Ryszarda Kalisza, który powiedział wczoraj w Tygodniku Politycznym Jedynki, że SLD nie wychodzi rządzenie. Ryszard Kalisz nie jest odkrywczy, ponosi za to współodpowiedzialność i liczę na to, że się silnie zaangażuje, żeby wreszcie zaczęło wychodzić. Krzysztof Janik był gościem Radia Zet. Nie wiedziałam, że Ryszard Kalisz był premierem... Ryszard Kalisz jest jednym z liderów.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)