Krzysztof Gawkowski i Bartosz Kownacki o taśmach "Wprost"
- Przyśpieszone wybory są niewykluczone, a jeżeli Tusk był zamieszany w aferę, to powinien zastanowić się, czy jego misja jako premiera się nie zakończyła - komentuje dla Superstacji taśmy "Wprost" Krzysztof Gawkowski, sekretarz generalny SLD. Bartosz Kownacki z PiS porównuje nagrania do tych ujawnionych na Węgrzech w 2006 roku. - Mam nadzieję, że te taśmy będą początkiem końca rządów Platformy. Politycy PO doprowadzili państwo do rozkładu - podkreśla.
- Jeżeli mamy do czynienia z aferą, która będzie przewracała poszczególnych ministrów Donalda Tuska, która może sięgnąć dymisji całego rządu, to przyspieszone wybory są niewykluczone - mówił Gawkowski.
Zdaniem Bartosza Kownackiego taśmy, do których dotarł "Wprost", są na miarę tych taśm, "które wyciekły z posiedzenia rządu na Węgrzech w 2006 roku i były początkiem końca rządów socjaldemokratów".
- Mam nadzieję, że te taśmy też będą początkiem końca rządów Platformy Obywatelskiej. Dlatego, że ci politycy w rozmowach prywatnych, czy półoficjalnych tak naprawdę przyznają, że państwo polskie doprowadzili do kompletnego rozkładu i nie potrafią nim rządzić, że załatwiają swoje prywatne, czy partyjne interesy, że zrobią wszystko nawet kosztem budżetu państwa, żeby utrzymać się u władzy - powiedział Kownacki.
Źródło: Superstacja