Krzysztof Czabański: mój obóz polityczny jest w mediach słabszy, dlatego zależy mu na tym, by media publiczne nie podlegały "prawu wahadła"
Krzysztof Czabański, wiceminister kultury odpowiedzialny za przebudowę mediów publicznych, zaapelował w #dziejesienazywo o tym, by dać czas nowemu szefowi TVP. - Chińczycy mówią: nieważne jakiego koloru jest kot - ważne żeby łowił myszy. Zobaczymy co zrobi Kurski w TVP. W tej chwili bym się wstrzymał od wszelkich ocen - mówił.
01.03.2016 | aktual.: 01.03.2016 16:20
Prowadzący program Paweł Lisicki wspomniał, że według opozycji zmiany wprowadzane w telewizji publicznej, to dalsza część upolitycznienia jej. - Obecna opozycja, jeśli chodzi o media publiczne, miała szansę i nadal ma szansę milczeć. To, co zrobiła ówczesna władza, głównie PO w mediach publicznych, to było niszczenie tych mediów, polityzacja była jednym z narzędzi niszczenia - odpowiedział Czabański.
Paweł Lisicki dopytywał o to, czy w obecnej TVP widzi taki sam głos "drugiej strony", jakim za poprzedniej władzy był program Jana Pospieszalskiego. - W interesie mojego obozu politycznego jest, żeby media publiczne nie podlegały prawu wahadła - mówił Czabański. Argumentował to tym, że w kwestii mediów jego obóz jest słabszy, ponieważ "media prywatne głównie reprezentują światopogląd liberalno-lewicowy, a nie konserwatywny". - Jeżeli takie "wahadło" wychyli się na stronę konserwatywną, to światopogląd liberalno-lewicowy znajdzie sobie inne miejsce - podsumował wiceminister.
- Media publiczne trzeba zbudować tak, by zawsze gwarantowały trwałe miejsce. I do tego dążymy w dużej ustawie medialnej - powiedział Czabański.