Trwa ładowanie...
28-07-2008 10:37

Kryzys wieku średniego

Kiedy Neil Armstrong stawiał pierwszy krok na Księżycu 20 lipca 1969 roku, nikt nie podejrzewał, że NASA przeżywa właśnie szczyt swojej chwały.

Kryzys wieku średniegoŹródło: AP
d1z6nwu
d1z6nwu

Agencja snuła wówczas ambitne plany: zakładała zbudowanie stałej bazy na Księżycu w 1978 roku i załogową misję na Marsa w 1981 roku. Nic z tego nie wyszło – dziś każdą udaną bezzałogową misję NASA ogłasza jako wielki sukces, a o biurokracji i marnotrawstwie w agencji krążą legendy.

SUKCESY

Explorer 1 (1958)

NASA narodziła się z frustracji po wielkiej porażce – Związek Radziecki wyprzedził Amerykę w wyścigu w kosmos! Wielu Amerykanów nie mogło uwierzyć, że to Rosjanie wystrzelili pierwszego sztucznego satelitę (Sputnik, 4 października 1957 roku), i uważało to za propagandowe kłamstwo. Przecież amerykańscy inżynierowie pracowali nad takim samym przedsięwzięciem już od 1954 roku i nie mogli sobie poradzić! Explorer 1, zbudowany w ekspresowym tempie, był dużo mniejszy od Sputnika – ważył 14 kilogramów (Sputnik – 84 kilogramy). Połowę wagi Explorera zajmowała aparatura badawcza: pięć czujników temperatury i dwa detektory pyłu kosmicznego. Ściślej rzecz biorąc, „Odkrywca” nie był sukcesem NASA, którą formalnie powołano do życia pół roku później (pracowali w niej konstruktorzy pierwszego amerykańskiego satelity). Uspokoił jednak poczucie narodowej dumy Amerykanów – to było potem jedno z podstawowych zadań NASA, które agencja wypełniała przez dziesięciolecia.

Echo (1960)

d1z6nwu

W dobie telefonów satelitarnych te eksperymentalne satelity telekomunikacyjne (wystrzelono dwa) mogą wywoływać uśmiech politowania. To duże (30 metrów średnicy) balony o metalicznej powierzchni, od których miały się odbijać sygnały radiowe. Odbijały się, ale były zbyt słabe, żeby technologia nadawała się do komercyjnego wykorzystania. Podejrzewano, że balony Echo mogły też służyć jako punkt odniesienia dla rakiet balistycznych wycelowanych w Moskwę.

Lądowanie na Księżycu (1969)

Złoty wiek NASA zaczął się w 1961 roku od sławnego przemówienia prezydenta Kennedy’ego, który zapowiedział wyprawę człowieka na Księżyc „do końca dekady”. W ciągu trzech lat budżet agencji wzrósł sześciokrotnie – z 6 do 34 miliardów dolarów (w przeliczeniu na dolara z 2007 roku). Rezultaty były olśniewające – w 1965 roku Ed White poszedł na pierwszy w historii spacer w przestrzeni kosmicznej (w żargonie NASA nazwano to wdzięcznie EVA – od extravehicular activity, czyli „aktywność poza pojazdowa”), a w 1969 roku pierwsi astronauci wylądowali na Księżycu i bezpiecznie z niego wrócili. Nie obyło się bez tragedii i porażek (patrz: Apollo 1 i Apollo 13), ale to był bez wątpienia sukces.

Landsat (1972)

d1z6nwu

Po lądowaniu na Księżycu budżet NASA obcięto niemal o połowę – pieniądze były bardziej potrzebne na wojnę w Wietnamie. NASA przestawiła się na loty bezzałogowe (i takie, które – w odróżnieniu od lotu na Księżyc – przydawały się do czegoś poza budowaniem amerykańskiego prestiżu). Pierwszy satelita obserwacyjny Landsat wystrzelony w 1972 roku był wyposażony w trzy superczułe aparaty (robiące także zdjęcia w podczerwieni) oraz wiele innych czujników. Zdjęcia satelitarne przydają się wszystkim – od geologów i agronomów po wojskowych. W 1976 roku dzięki Landsatowi odkryto malutką bezludną wysepkę u wschodnich wybrzeży Kanady ochrzczoną Landsat Island (25 na 45 metrów – to jedyna wyspa odkryta z satelity). Najnowszy Landsat – oznaczony numerem 9 – został wystrzelony w 1999 roku.

Hubble (1990)

Gigantyczny teleskop kosmiczny zbudowany we współpracy z Europejską Agencją Kosmicz- ną przyniósł ogromne korzyści astronomom i astrofizykom – dzięki niemu ustalono na przykład tempo rozszerzania się Wszechświata. Nie obyło się bez problemów – już po wystrzeleniu teleskopu okazało się, że jego główne lustro zostało źle zaprojektowane (miało niedobry kształt). Hubble uzyskał pełną sprawność dopiero po locie serwisowym w 1993 roku. W ramach oszczędności (a także w obawie przed lotami załogowymi po wypadku promu Columbia) NASA- zamierzała wysłać Hubble’a na emeryturę, ale po donośnych protestach astronomów zrezygnowała. W październiku 2008 roku ma na Hubble’a polecieć piąta misja serwisowa, która zainstaluje nowe baterie i kilka nowych urządzeń. Hubble stał się jednym z symboli udanych projektów NASA.

d1z6nwu

Mars Rover (2003)

Dwa niepozorne samobieżne pojazdy Spirit i Opportunity miały jeździć po powierzchni Marsa przez 90 dni. Działają już ponad cztery lata i zawdzięczamy im ogromną liczbę kolorowych zdjęć z powierzchni planety oraz próbki jej powierzchni (roboty są wyposażone w mikroskopy i spektrometry do badań geologicznych). Największy problem sprawia pył, który przesłania baterie słoneczne, ale sprawność techniczna obu pojazdów jest zdumiewająca. Jeden udało się inżynierom naprawić zdalnie z Ziemi po awarii pamięci flash, która powodowała, że jego komputer pokładowy bez przerwy się restartował. W NASA i w Europejskiej Agencji Kosmicznej trwają prace nad kolejnymi pojazdami, które mają polecieć na Marsa po 2010 roku.

PORAŻKI

Apollo 1 (1967)

d1z6nwu

Początek programu i od razu tragedia. Trzech astronautów zginęło, kiedy podczas ćwiczeń na Ziemi zapaliła się kabina statku kosmicznego Apollo 1. Jak wykazało dochodzenie, winne były wady konstrukcyjne (między innymi atmosfera z łatwopalnego czystego tlenu oraz łatwopalne wnętrze i topiące się kombinezony z nylonu), a także niedbałe wykonanie. Nie było można nawet szybko otworzyć włazu w razie niebezpieczeństwa. Po wypadku okazało się, że dokumentacja pojazdu była niekompletna – nie udało się nawet w stu procentach ustalić, co ostatecznie było w środku.

Apollo 13 (1970)

„Houston, pojawił się problem” (Houston, we’ve had a problem) – tak naprawdę brzmiała najsłynniejsza bodaj kwestia w dziejach NASA. Podczas trzeciej misji załogowej na Księżyc wada w zbiorniku z tlenem spowodowała wybuch w module dowodzenia statku Apollo 13. Pojazd był wtedy 320 tysięcy kilometrów od Ziemi. Załoga użyła księżycowego lądownika jako koła ratunkowego i bezpiecznie wróciła na Ziemię dzięki ogromnemu wsparciu kolegów. Lądownik był przewidziany na to, że dwóch ludzi spędzi w nim dwa dni – a trzech ludzi- musiało w nim spędzić cztery dni w zimnie i atmosferze pełnej dwutlenku węgla. Gdy już niemal cudem misja zakończyła się szczęśliwym lądowaniem, producent modułu księżycowego wystawił producentowi modułu dowodzenia rachunek na kwotę 312 421,24 dolara za „holowanie uszkodzonego statku na drodze do Księżyca i z powrotem”. Ta akcja była jednak żartem jednego z uczestników akcji ratunkowej.

d1z6nwu

Skylab (1973)

Pechowa orbitalna stacja kosmiczna. Ważące sto ton orbitalne laboratorium od początku miało kłopoty – między innymi podczas startu straciło jeden z paneli baterii słonecznych. Już pierwsza załoga musiała spędzić dużo czasu na naprawach. W sumie na stacji trzy załogi astronautów przeprowadziły dwa tysiące godzin badań naukowych – niewiele w porównaniu z radzieckimi odpowiednikami. Skylab miał współpracować z promami kosmicznymi, ale nie doczekał ich pierwszych lotów – odstawiony na podobno bezpieczną orbitę i wyłączony spłonął w atmosferze w 1979 roku, zanim pierwszy prom wystartował. Przyczyną tej ostatniej porażki była większa od przewidywanej aktywność Słońca, która doprowadziła do rozszerzenia się ziemskiej atmosfery. Szczątki Skylaba, nad którym NASA nie miała jakiejkolwiek kontroli, spadły między innymi na Australię Zachodnią. Na szczęście mało kto tam mieszka i jedyną ofiarą orbitalnego laboratorium była trafiona odłamkiem krowa.

Challenger (1986), Columbia (2003)

d1z6nwu

Dwie katastrofy promów kosmicznych: Challenger rozpadł się 73 sekundy po starcie, Columbia podczas powrotu z misji. Obie tragedie były wynikiem wad konstrukcyjnych pojazdów, o których, jak wykazały dochodzenia, NASA wiedziała wcześniej, ale zdecydowała się je zignorować. W przypadku Challengera zawiodła uszczelka przy silniku, która spodowała zapalenie się jednego ze zbiorników paliwa (o potencjalnej wadzie tych uszczelek NASA wiedziała od 1977 roku). W Columbii podczas startu na jednym ze zbiorników urwał się kawałek pianki izolacyjnej, który uszkodził osłonę termoizolacyjną promu – skończyło się to katastrofą podczas powrotu do atmosfery. Chociaż inżynierowie podejrzewali uszkodzenie, kiedy prom był na orbicie, przełożeni z NASA zakazali im zbadania sprawy (mimo że lot Columbii był wcześniej przekładany 18 razy z powodu różnych usterek). Dochodzenie po tragedii skończyło się dla NASA iście kosmiczną kompromitacją – pokazało niekompetencję na różnych szczeblach zarządzania oraz niewydolną biurokrację
produkującą góry papierów wielkości ziemskiej orbity.

Orbital Space Plane (2003)

Po tragediach promów kosmicznych NASA rozpoczęła prace nad projektem samolotu kosmicznego – lekkiego i taniego pojazdu, który mógłby na przykład uratować załogę Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w razie niebezpieczeństwa. Program od początku był porażką. Kolejne projekty okazywały się beznadziejne, koszty rosły, agencja grzęzła w wewnętrznych sporach i w politycznych grach z Kongresem o budżet. Program raz anulowano i w 2003 roku rozpoczęto od nowa, tym razem nazywając go „The Orbital Space Plane”. Według obecnych planów testy prototypu mają zacząć się w 2010 roku. Ten projekt stał się jednym z symboli niewydolności NASA – prześladowanej przez wewnętrzne spory, ociężałej i nieumiejącej trzymać kosztów pod kontrolą.

Janina Karpińska

d1z6nwu
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1z6nwu
Więcej tematów