Kryzys w koalicji - złoty spada
Takiego przesilenia już dawno nie było.
Kiedy Andrzej Lepper znowu powtarzał, że nie poprze projektu
budżetu w obecnej formie, PiS nie zdzierżyło. Partia Jarosława
Kaczyńskiego odkryła karty: albo koalicja z Samoobrona bez
Leppera, albo nowe wybory. Rynki też nie zdzierżyły. Złoty się
osłabił, a giełda poleciała w dół. Ale biznes nie panikuje - pisze
"Puls Biznesu".
Analitycy ostrzegają, że nowe wybory oznaczają osłabienie złotego i kilka nerwowych sesji na giełdzie. Jeśli dojdzie do szybkiego rozwiązania Sejmu, to reakcje inwestorów będą nerwowe. Inwestorzy zagraniczni mogą wycofywać się z Polski, a kurs euro zbliży się do 4 zł - mówi Ryszard Petru, główny ekonomista Banku BPH.
Nerwowo może być tylko na pierwszej sesji po ogłoszeniu przedterminowych wyborów. Później nie będzie miało to większego znaczenia, bo obecny rząd jest tylko administratorem i nie przeprowadza reform. W dłuższym terminie nasz rynek powinien poruszać się tak jak inne - twierdzi Dariusz Nawrot, analityk BM BPH.
Ale są też gorsze prognozy. Na rynku nie ma kupujących. Zamieszanie polityczne może być kolejnym powodem do wycofania zleceń. Atmosfera na rynku nie sprzyja wzrostom od kilku dni, a reakcja na sytuację na Węgrzech pokazuje, że inwestorzy są wyczuleni na politykę - mówi Mirosław Saj, makler DM BISE. (PAP)