Kryzys polityczny między Turcją a Holandią
Sprzeczne doniesienia o tureckiej minister do spraw rodziny, która miała przyjechać do Holandii. Według stacji CNN Turk, Fatma Betul Sayan Kaya została zatrzymana na granicy, a holenderscy policjanci polecili jej, by odjechała w stronie Niemiec. Stacja NOS News informowała jednak, że minister przybyła do Rotterdamu, ale Holendrzy uniemożliwili jej wstęp na teren tureckiego konsulatu.
11.03.2017 | aktual.: 11.03.2017 22:28
Wcześniej holenderskie władze odmówiły prawa wjazdu na teren kraju szefowi tureckiej dyplomacji, Mevlutowi Cavusoglu. Chciał on wziąć udział w Rotterdamie w wiecu, który miał zachęcić tamtejszych Turków do poparcia władz w referendum konstytucyjnym w Turcji. Odmowa doprowadziła do kryzysu dyplomatycznego między oboma państwami.
W sobotę premier Holandii Mark Rutte zakomunikował, że samolot na pokładzie z szefem tureckiej dyplomacji otrzymał zakaz lądowania. Rutte uzasadnił, że wizyta Mevlutem Cavusoglu mogłaby być zagrożeniem dla porządku publicznego.
Wieczorem policja zablokowała dojazd do tureckiego konsulatu w tym mieście. Jak informuje reporter Kees van Dam pod placówką dyplomatyczną zgromadzili się demonstranci.
- Wielu Holendrów mających tureckie pochodzenie jest uprawnionych do głosowania w referendum w sprawie tureckiej konstytucji. Holenderski rząd nie sprzeciwia się żadnym zgromadzeniom w naszym kraju w celu poinformowania ich o tym" - zakomunikował Rutte na Facebooku. "Ale spotkania te nie mogą przyczyniać się do napięć w naszym społeczeństwie i każdy, kto chce zorganizować takie spotkanie, jest zobowiązany postępować zgodnie z instrukcjami władz, tak żeby był zagwarantowany porządek i bezpieczeństwo publiczne" - tłumaczył premier Holandii.
W odpowiedzi na oświadczenie premiera Rutte, prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan określił Holandię jako kraj "niedobitków nazizmu, faszystów".
Występując przed dziennikarzami na lotnisku w Stambule, Cavusoglu powiedział z kolei, że Holandia usiłuje uniemożliwić przedstawicielom tureckich władz spotykanie się z tureckimi wyborcami w Europie. - Odwołali wiec ze względów bezpieczeństwa, czyli minister to teraz terrorysta? - powiedział.
Powiedział też, że rząd turecki "otrzymał z Holandii wiele głosów poparcia, sprzeciwiających się rasistowskiej, faszystowskiej polityce holenderskiego rządu".
Pojawiły się też doniesienia o tym, że w związku z napiętą sytuacją ambasador Holandii został wydalony z Turcji.
15 marca w Holandii mają się odbyć wybory parlamentarne, podczas których antyimigracyjne nastroje odgrywają istotną rolę.