Kryzys migracyjny. Przy granicy z Polską znaleziono martwego Irakijczyka
Niemieccy ratownicy zostali wezwani do grupy migrantów w brandenburskim lesie. Dla 25-latka z Iraku pomoc nadeszła za późno - podało Deutsche Welle.
Centrum ratownictwa w Brandenburgii odebrało we wtorek telefon alarmowy od mężczyzny mówiącego po arabsku i angielsku, który pilnie potrzebował pomocy dla przyjaciela.
Funkcjonariusze, którzy pojechali na miejsce, odnaleźli grupę siedmiu osób w lesie po brandenburskiej stronie granicy polsko-niemieckiej.
Znaleziono również martwego mężczyznę. Policja poinformowała, że na podstawie paszportu zidentyfikowano go jako 25-letniego Irakijczyka.
Zobacz też: PE odmówił Morawieckiemu. Polityk PiS zniesmaczony
Kryzys na granicy. Nie żyje Irakijczyk
Sekcja zwłok dostarczy teraz dalszych informacji na temat przyczyny śmierci. Dochodzenie rozpoczął także wydział zabójstw komendy policji we Frankfurcie nad Odrą.
Napięta sytuacja panuje wciąż również na granicy polsko-białoruskiej. Straż Graniczna poinformowała w środę, że w ciągu ostatniej doby odnotowano 267 prób jej nielegalnego przekroczenia.
Funkcjonariusze SG wydali 44 postanowienia o opuszczeniu Polski. "Na odcinkach ochranianych przez placówki SG w Dubiczach Cerkiewnych oraz w Mielniku grupy agresywnych cudzoziemców forsowały granicę" - podała Straż Graniczna.
Źródło: Deutsche Welle
Przeczytaj również: UE-Białoruś. Nowe kary dla za przemyt ludzi