Krytyczna sytuacja w szpitalach na obszarach walk
Z powodu rosnącej liczby ofiar w Bagdadzie i na innych obszarach objętych walkami sytuacja w irackich szpitalach stała się "krytyczna" - powiedział w poniedziałek rzecznik Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża w Ammanie, stolicy Jordanii, Mu'in Kassis.
07.04.2003 | aktual.: 07.04.2003 17:58
Jego zdaniem, sytuacja w szpitalach w Bagdadzie jest wręcz "dramatyczna". Zaniepokojenie z tego powodu wyraziła w poniedziałek także Światowa Organizacja Zdrowia (WHO).
Według rzecznika MKCK w Ammanie, szczególnie niepokojąca, jeśli idzie o zaopatrzenie w medykamenty i wodę, jest sytuacja szpitali w miastach Hilla, Karbala i El Anbar. W Mahmudii tamtejszy szpital musiał przerwać przyjmowanie rannych.
W Bagdadzie podczas najintensywniejszych walk do szpitali trafia "około stu i więcej rannych" na godzinę. Dokładnych danych w tej mierze brakuje, ze względu na panujący w mieście chaos. Według rzecznika MKCK, praktycznie nikt nie prowadzi już zapisów, kto i kiedy został przyjęty do kliniki.
Szczególnie dotkliwy jest niedobór wody we wszystkich szpitalach, które najbardziej ucierpiały z powodu bombardowań. MKCK, który jako jedyna międzynarodowa organizacja zatrudniająca cudzoziemców działa przez cały czas w Iraku, już wcześniej prewencyjnie rozdzielił tysiące specjalnych zbiorników z wodą dla irackich szpitali. W ostatnich dniach dostarczono dalszych 30 tysięcy litrowych pojemników.
Z pomocą Czerwonego Krzyża większość irackich szpitali została także podłączona do agregatów prądowych. Wciąż jednak istnieją różne problemy techniczne, dramatycznie odczuwany jest też brak części zamiennych.
Mimo poważnych ograniczeń w poruszaniu się po Bagdadzie, godna pochwały jest wyjątkowa efektywność personelu tamtejszych szpitali - podkreśliła w Genewie Światowa Organizacja Zdrowia. Zewsząd przybywają lekarze i spontanicznie oferują pomoc w pilnych przypadkach.
Choć na razie w bagdadzkich szpitalach wystarcza jeszcze medykamentów i materiałów chirurgicznych, "liczba ofiar wywołuje poważne zaniepokojenie" - ocenia WHO, zwracając szczególną uwagę na "katastrofalne konsekwencje wydarzeń dla dzieci w mieście".
Według rzecznika Wysokiego Komisarza ONZ do spraw Uchodźców (UNHCR) w Genewie, ciężkie walki o Bagdad i w samym mieście nie wywołały dotąd widocznej fali uchodźców w kierunku granicy irańskiej, syryjskiej czy jordańskiej. W niedzielę, według rzecznika, granicę z Syrią przekroczyło zaledwie trzech Irakijczyków.
Nie wyklucza się jednak, że falę masowych ucieczek mogą spowodować ewentualne akcje odwetowe i akty przemocy między różnymi grupami ludności w okupowanych przez aliantów miastach. Rzecznik UNHCR powiedział, że niepotwierdzone doniesienia o podobnych atakach nadeszły już z Basry. (mp)