Krystyna Pawłowicz zamieszana w sprawę pseudohodowli. Mamy komentarz prokuratury

Pogotowie dla zwierząt alarmuje, że w pseudohodowli w gminie Halinów pod Warszawą znęcano się nad zwierzętami. W obronie hodowli stanęła posłanka PiS Krystyna Pawłowicz. W rozmowie z WP prokuratura zaprzecza jednak, że miało to wpływ na postępowanie sądowe.

Krystyna Pawłowicz zamieszana w sprawę pseudohodowli. Mamy komentarz prokuratury
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta
Anna Kozińska

30.05.2018 | aktual.: 30.05.2018 17:06

Internautami wstrząsnęły zdjęcia zaniedbanych małych buldogów francuskich. Opublikowało je Pogotowie dla zwierząt na Facebooku. "28 buldogów francuskich odebraliśmy w gminie Halinów pod Warszawą. Urszula i Paulina G. (matka z córką) trzymały tam chore zwierzęta. Rozmnażano je z wadami genetycznymi. Wraz z lekarzem weterynarii, który zaświadczał, iż psy są zdrowe, oszukiwano klientów" - napisano. Pojawiło się też nazwisko posłanki Prawa i Sprawiedliwości Krystyny Pawłowicz.

Jak poinformowało Pogotowie, właścicielka hodowli "wykorzystuje swoje znajomości" z polityk. Zasugerowało też, że interwencja posłanki przynosi skutek, bo "wyłączana z prowadzenia sprawy jest policja z Halinowa oraz Prokuratura w Mińsku. W końcu sprawę przejmuje Prokuratura Okręgowa w Siedlcach". Posłanka nie chciała udzielić nam komentarza w sprawie.

Jak dowiedziała się WP, Pawłowicz zwróciła się do prokuratury jedynie o zweryfikowanie sytuacji. 4 października 2017 r. do Prokuratury Rejonowej w Mińsku Mazowieckim wpłynęło pismo posłanki PiS. Przesłała je na podstawie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora. Zasygnalizowała w nim to, co przekazały jej właścicielki hodowli - informacje o nieprawidłowościach głównie przy czynnościach związanych z odbieraniem zwierząt. Prokurator Krystyna Gołąbek z Prokuratury Okręgowej w Siedlcach jednocześnie zaznaczyła, że interwencja posłanki nie spowodowała przejęcia sprawy przez Prokuraturę Okręgową.

- To był wniosek Prokuratora Rejonowego i decyzja Prokuratora Okręgowego - dodała. Postępowanie - dotyczące znęcania się nad zwierzętami, przez niezapewnienie im warunków bytowania - w wyższej instancji rozpoczęło się 24 października. Wcześniej nadzór nad sprawą sprawowała Prokuratura Rejonowa w Mińsku Mazowieckim, a czynności procesowe wykonywali policjanci z posterunku w Halinowie. Wniosek o przejęcie sprawy skierowano 19 października. Ta toczy się dalej.

Właścicielkom zabrano 29 psów, z czego 20 to szczeniaki.

Zwierzęta pozostają pod opieką fundacji SOS Bokserom i stanowią dowody rzeczowe w sprawie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (645)