Krystyna Pawłowicz krytykuje prezydenta i jego współpracowników. "Mam dość"
"Jako poseł czuję się upokorzona vetami [...]" - stwierdziła na Facebooku Krystyna Pawłowicz. Posłanka PiS-u wyraziła swój żal związany z opóźnianiem się reformy sądownictwa. Nie jest również zadowolona z działań, które w tej kwestii podejmuje prezydent. "Nie chcę tej 'udawanej' reformy pana Królikowskiego, Gowina czy Ujazdowskiego, i tych ich projektów powstających w takim prywatnym 'piaskownicowym' stylu" - dodaje.
19.09.2017 | aktual.: 30.03.2022 10:28
"Mam dość rozmywania tej reformy i jej faktycznego blokowania pomysłami o '3/5'" - irytuje się na Facebooku Krystyna Pawłowicz. Posłanka PiS-u projektów prezydenckich ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym widzieć nie mogła, ale już wie, że będą nie takie, jak potrzeba.
"Nie chcę tej 'udawanej' reformy pana Królikowskiego,Gowina czy Ujazdowskiego, i tych ich projektów powstających w takim prywatnym 'piaskownicowym' stylu" - stwierdza. Pawłowicz stawia sprawę na ostrzu noża. "Tylko reforma radykalna, bo na taką się z Polakami umawialiśmy, albo żadna" - pisze.
Bo taka, która może wyjść spod palców prezydenta i jego współpracowników, będzie "rozmyta". "Mam dość bezczelnego, wyniosłego pouczania przez panów Królikowskich i Łapińskich, tego grożenia trzymaną w tajemnicy 'rozsądną reformą' sądownictwa, domagania się pod groźbą veta nowych, decyzyjnych ale pozakonstytucyjnych kompetencji dla prezydenta w określaniu koncepcji wymiaru sprawiedliwości i kształtowaniu jego organów" - krytykuje.
Solą w oku jest jednak ten pierwszy - były wiceminister sprawiedliwości w rządzie PO Michał Królikowski. "Jako poseł czuję się upokorzona vetami, ciągłym ustawianiem nas "do pionu" i pokazywania, kto tu jest ważniejszy - wtajemniczeni panowie Królikowski /autor PO-wskich "reform", które zresztą od razu znieśliśmy/ pan Gowin i Łapiński, czy PIS ze swomi posłami i ich wyborcy [...]" - pisze Pawłowicz.
Jak dodaje, ma już dosyć " tego straszenia PIS-u zablokowaniem naszych koniecznych, obiecywanych przecież realnych reform wymiaru sprawiedliwosci". A działania, które prowadzi prezydent i jego współpracownicy, niewprost ocenia jako lekceważenie ministra sprawiedliwości i rządu.