Krwawe zamachy w Mosulu
Co najmniej 33 osoby zginęły, a 27 zostało rannych w trzech samobójczych zamachach
bombowych w Mosulu na północy Iraku - informują wojska USA i
policja iracka.
26.06.2005 | aktual.: 26.06.2005 17:59
Celem pierwszego zamachu była komenda główna policji w dzielnicy Bab al-Tub, gdzie zginęło 10 policjantów i dwóch cywilów, a osiem osób zostało rannych.
Rzecznik mosulskiej policji powiedział, że zamachowiec wdarł się na teren komisariatu wyładowaną materiałami wybuchowymi furgonetką przez tylną bramę. Wybuch nastąpił o 7.00 rano czasu miejscowego (godz. 5 czasu polskiego), w porze, gdy większość ludzi udaje się do pracy.
Niecałe dwie godziny później w samobójczym zamachu bombowym na iracką bazę wojskową Kasak na przedmieściach Mosulu zginęło 16 osób, a siedem zostało rannych. Większość ofiar, to cywile, którzy pracowali w bazie.
Według irackich wojskowych, najpierw zamachowiec zdetonował na terenie bazy ukryty pod kamizelką ładunek wybuchowy, a zaraz potem nastąpiła eksplozja bomby samochodowej.
Do ataku przyznała się iracka Al-Kaida, dowodzona przez jordańskiego terrorystę Abu Musaba al-Zarkawiego.
Celem trzeciego zamachu był szpital w Mosulu. Zamachowiec- samobójca zdetonował materiały wybuchowe, którymi był opasany, w pomieszczeniu dla policjantów, ochraniających klinikę Dżumhuri. Zginęło pięciu policjantów, a 12 zostało rannych.
Terroryści i rebelianci w Iraku najczęściej napadają na policję i wojsko - dwie formacje, które zgodnie z planami USA i władz Iraku mają z czasem przejąć odpowiedzialność za bezpieczeństwo kraju.