Krwawe zamachy w Iraku - 27 zabitych
Nowe zamachy w Iraku - w atakach przeprowadzonych rano w Bagdadzie i na północy kraju zginęło co najmniej 27 osób, w tym dwaj wysokiej rangi przedstawiciele irackiej armii i policji, a ponad 80 zostało rannych.
12.05.2005 | aktual.: 12.05.2005 20:21
Oenzetowska Międzynarodowa Rada Kontroli Narkotyków (ang. INCB) ostrzegła, że Irak staje się ważnym narkotykowym szlakiem przemytniczym.
Co najmniej 17 osób zginęło, a 65 zostało rannych w Bagdadzie, gdzie w jednej z dzielnic eksplodował samochód-pułapka.
Według świadków, po eksplozji wśród obecnych w miejscu zdarzenia Irakijczyków wybuchła panika i tłum około 150 osób obrócił swoje zdenerwowanie i stres przeciwko policji i dziennikarzom. Wielu zaczęło rzucać kamieniami w obecnych na miejscu amerykańskich żołnierzy. Iraccy gwardziści, aby rozproszyć tłum zaczęli strzelać w powietrze.
Irackie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych podało, że grupa uzbrojonych mężczyzn zabiła w czwartek rano w Bagdadzie generała nowej irackiej armii Ijada Imada Mehdiego i jego ochronę. Około godziny później w podobnych okolicznościach zginął pułkownik policji irackiej Fadel Mohammad Mubarak.
Dwie osoby zginęły, a cztery zostały ranne w dwóch porannych eksplozjach w Kirkuku, na północy Iraku. Celem pierwszego z zamachów był szyicki meczet, a drugi wybuch nastąpił na drodze wjazdowej do miasta - ukryta w samochodzie bomba eksplodowała w momencie, gdy na miejsce przybyła grupa saperów, by rozbroić inny ładunek.
Natomiast dowództwo wojsk USA poinformowało w czwartek, że w środę zginęli dwaj marines, a 14 innych żołnierzy zostało rannych podczas prowadzonej od niedzieli u granic Syrii operacji "Matador", której celem jest przecięcie dopływu zagranicznych terrorystów do Iraku.
Od początku inwazji w Iraku w marcu 2003 roku w kraju tym w zginęło co najmniej 1.231 amerykańskich żołnierzy.
Obradująca we Wiedniu oenzetowska Międzynarodowa Rada Kontroli Narkotyków (ang. INCB) ostrzegła w czwartek, że Irak staje się ważnym punktem na międzynarodowym narkotykowym szlaku przemytniczym i wezwała do podjęcia niezbędnych kroków w celu zwalczenia problemu, nim stanie się on zbyt rozległy. Jak mówił szef rady, Hamid Ghodse, narkotyki, które przemytnicy do Iraku dostarczają z Afganistanu, trafiają następnie do Jordanii, skąd dalej rozwozi się je do docelowych punktów w Azji i Europie.
Ghodse dodał, że przemytnicy współpracują w Iraku z terrorystami oraz rebeliantami i tym samym tylko pogarszają sytuację w kraju. Wezwał społeczność międzynarodową i irackich przywódców do działania, zanim szlak przemytniczy zostanie skutecznie "zabezpieczony" przez przestępców. Według niego, wszelkie wysiłki wspierające Irak muszą skoncentrować się na problemie narkotykowym.