KRRiT: spot "Najbliżsi obcy", promujący związki partnerskie, nie narusza przepisów
Wyświetlany w TVP spot promujący związki partnerskie nie narusza przepisów ustawy o radiofonii i telewizji - stwierdziła KRRiT. W związku z emisją spotu Rada otrzymała ponad 72 tys. protestów; głównym zarzutem było naruszenie chrześcijańskiego systemu wartości.
Spot zatytułowany "Najbliżsi obcy" promuje kampanię społeczną "Popieram Związki" przygotowaną przez Kampanię Przeciw Homofobii we współpracy z Partnerstwem dla Związków. Przez dwa tygodnie, do 11 listopada spot był emitowany w kanałach TVP.
Film przedstawia dzień z życia młodej kobiety - widzimy jej przebudzenie, chwile radości i smutku z bliską osobą. Choć widać, że bohaterkę łączy z kimś bliska relacja, przeczą temu jej słowa. - To jest dzień z mojego życia. Budzę się z kimś obcym... Idziemy na spacer, ja i obcy. Jestem szczęśliwa... Płaczę z kimś obcym, modlę się z kimś obcym, bawię się z kimś obcym, a następnego dnia z obcym świętujemy kolejną rocznicę naszego związku - mówi bohaterka. Na koniec wyjaśnia, że w świetle polskiego prawa osoby żyjące w związkach partnerskich są dla siebie zupełnie obce.
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji poinformowała, że w związku z emisją spotu otrzymała 72 tys. 128 protestów, z czego 58 tys. 342 protesty wysłano zanim spot pojawił się na antenie.
Jednym z podstawowych zarzutów było naruszenie przez TVP ustawy o radiofonii i telewizji, a konkretnie artykułu, który stanowi, że audycje lub inne przekazy powinny szanować przekonania religijne odbiorców, a zwłaszcza chrześcijański system wartości.
Podczas posiedzeń 25 listopada oraz 1 grudnia KRRiT zapoznała się z treścią spotu i przedyskutowała zasadność zarzutów. Nie stwierdziła, aby doszło do naruszenia przepisów ustawy o radiofonii i telewizji, w związku z tym uznała, że brak jest podstaw do nałożenia na nadawcę kary.
KRRiT podkreśliła, że w interpretacji pojęcia wartości chrześcijańskich opiera się o ustalenia Trybunału Konstytucyjnego, który uznał m.in., że nakaz respektowania chrześcijańskiego systemu wartości nie oznacza obowiązku propagowania go.
"Trybunał stwierdził, iż chrześcijański system wartości to wartości należące do kręgu kultury chrześcijańskiej, które jednocześnie stanowią podstawowe, uniwersalne zasady etyki. W tym samym duchu wypowiadało się w swoich wyrokach sądownictwo powszechne" - przypominała KRRiT.
Rada podtrzymała swoje ustalenia odnośnie kwalifikacji spotu do emisji. Przypomniała również, że w świetle obowiązujących przepisów media publiczne powinny umożliwiać organizacjom pożytku publicznego nieodpłatne informowanie o prowadzonych przez nie działaniach.
- Potwierdzając prawidłowość decyzji TVP o emisji spotu "Najbliżsi Obcy", KRRiT potwierdza jednocześnie prawo osób LGBT do przedstawiania swoich racji w publicznej telewizji, która służyć ma wszystkim obywatelom naszego kraju - powiedziała Katarzyna Remin z KPH, koordynatorka akcji "Popieram Związki".
Za wielki sukces uznała fakt, że akcja poruszyła tak wiele umysłów oraz że zarzuty jej przeciwników zostały odparte autorytetem KRRiT. - Wysuwane oskarżenia o naruszanie wartości chrześcijańskich, uznajemy za chybione, gdyż wymowa spotu wręcz opiera się na pojęciach takich, jak miłość, przywiązanie i odpowiedzialność za drugiego człowieka - a więc tradycyjnych wartościach rodzinnych - dodała.
Jak przekonywała KPH przed emisją spotu, ma on spełnić dwa zadania: pokazać, że codzienne życie związków dwóch kobiet lub dwóch mężczyzn jest równie zwyczajne, jak par heteroseksualnych oraz zachęcić do czynnej solidarności wszystkich, którzy uważają, że najbliższe sobie osoby nie powinny być przez państwo traktowane jak osoby wobec siebie obce.
Poparcie można wyrazić na stronie internetowej kampanii www.popieramzwiazki.pl.
Rzecznik TVP Jacek Rakowiecki zapewniał przed emisją spotu, że KPH traktowana jest na równi z innymi organizacjami pożytku publicznego. - Telewizja Polska jest nastawiona na propagowanie otwartości i tolerancji, a spot "Najbliżsi obcy" jest przykładem dobrze zrealizowanej kampanii - zarówno pod względem warstwy wizualnej, jak i merytorycznej - która naświetla ogólnospołeczny problem - podkreślał.