PolitykaKról pizzy został Lechem Wałęsą. "Pan prezydent się ucieszył"

Król pizzy został Lechem Wałęsą. "Pan prezydent się ucieszył"

- Dzień dobry, pan Lech Kaźmierczyk? – pytam. – Od kilku dni już Lech Wałęsa – śmieje się mój rozmówca. Po ślubie z córką byłego prezydenta gdański król pizzy przyjął jej nazwisko. A to nie koniec. Wkrótce na świecie może się pojawić trzeci Lech Wałęsa, bo para spodziewa się dziecka.

Król pizzy został Lechem Wałęsą. "Pan prezydent się ucieszył"
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Renata Dąbrowska
Magda Mieśnik

- Bardzo kocham moją żonę. Jej tata, teraz i mój, jest dla mnie bohaterem. Nigdy nikogo nie zdradził. Dzięki niemu żyjemy w wolnym kraju – mówi Lech Wałęsa, jeszcze kilka dni temu Kaźmierczyk. Dzięki zmianie nazwiska nazywa się tak jak jeden z najbardziej znanych na świecie Polaków.

- Zastanawialiśmy się z żoną, co zrobić z nazwiskiem. Czy ona przyjmie moje, czy też będzie miała dwa, jak będzie się nazywało nasze dziecko. W końcu pojawił się pomysł, żebym to ja przyjął nazwisko żony. Magda zapytała o zdanie pana prezydenta. Ucieszył się i tak zostałem Lechem Wałęsą – mówi zięć byłego prezydenta.

To nie koniec. Polska może mieć za kilka miesięcy kolejnego Lecha Wałęsę. – Spodziewamy się z żoną dziecka i rozważamy nadanie mu imienia teścia, ale i mojego – mówi mąż Magdy Wałęsy. Para właśnie wyjechała w podróż poślubną. Po powrocie świeżo upieczony Lech Wałęsa będzie musiał wrócić do codziennych obowiązków.

Jest właścicielem dwóch popularnych pizzerii Leone w Gdańsku. – Zawożę czasem pizzę panu prezydentowi. Mówi, że mu smakuje – cieszy się Wałęsa. Z najnowszego oświadczenia majątkowego wynika, że biznes gastronomiczny przyniósł mu ponad 2,1 mln zł przychodu. Dochód sięgnął 35,4 tys. zł.

Lech Wałęsa nie ma domu ani mieszkania, ale posiada dwa gospodarstwa rolne, warte łącznie na ponad 1,5 miliona zł. Swoje dwie pizzerie wycenia na milion złotych. Mąż Magdy Wałęsy jest też gdańskim radnym z ramienia PO. Z tego tytułu co miesiąc otrzymuje dietę sięgającą 2,6 tys. zł.

Czy nowe, tak popularne nazwisko będzie trampoliną do wielkiej polityki? – Jeszcze nie zdecydowałem, co będę robił. Gastronomia to ciężki biznes, ale nie jestem pewny, czy chcę wchodzić w politykę dalej niż do rady miasta. Zobaczymy. W każdym razie hejtu z powodu nazwiska się nie boję. Jestem dumny, że mogę je nosić – zapewnia.

Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (320)