"Król paparazzich" szantażował i wymuszał?
Włoska policja aresztowała pod zarzutem szantażu, wymuszeń, czerpania zysków z prostytucji i prania brudnych pieniędzy "króla włoskich paparazzich" Fabrizio Coronę oraz jego wspólników.
13.03.2007 15:55
Według ujawnionych szczegółów tego jednego z największych skandali obyczajowych we Włoszech, ofiarą fotografa-szantażysty, właściciela agencji fotograficznej specjalizującej się w zdjęciach gwiazd, padł nawet były premier Silvio Berlusconi.
Włoska prasa powołując się na prowadzącą dochodzenie w tej sprawie prokuraturę w Potenzy pisze, że agencja fotograficzna Corony działała na dwóch frontach. Legalnie sprzedawała mediom zdjęcia znanych gwiazd i osobistości, także w kompromitujących i intymnych sytuacjach. Nielegalnie zaś jej szef wraz z grupą jedenastu aresztowanych razem z nim wspólników domagał się ogromnych sum pieniędzy od fotografowanych osób za niepublikowanie tych zdjęć oraz posiadanych informacji.
Stosując szantaż Corona posługiwał się między innymi grupą zatrudnionych w tym celu prostytutek oraz naiwnych dziewcząt, którym obiecywał karierę w mediach. W ten sposób, jak zauważają gazety, znane osobistości, przyłapane w towarzystwie kobiet, wpadały w pułapki. Wiele z tych osób, znanych gwiazd telewizji, rozrywki, sportu i biznesu, płaciło haracze, jakich żądał 32-letni Fabrizio Corona za zdjęcia.
Corona próbował również szantażu wobec niektórych polityków. Były premier Silvio Berlusconi wykupił od niego zdjęcia swej będącej pod wpływem alkoholu córki Barbary. Za kompromitujące zdjęcia dziewczyny zapłacił 20 tysięcy euro.
Prasa ujawniła, że 50 tysięcy euro za kompromitujące zdjęcia oraz rezygnację z publikowania pikantnego wywiadu zapłacił Coronie kapitan klubu piłkarskiego AS Roma Francesco Totti, a o połowę mniej za fotografię z przyjaciółką dał piłkarz turyńskiego Juventusu David Trezeguet.
Dwustu tysięcy euro paparazzi zażądał od koncernu Fiat za zablokowanie ujawnienia skandalizujących informacji na temat jednego z dziedziców fortuny Agnellich, Lapo Elkanna. Sumy tej nie zapłacono, a w prasie pojawiły się wiadomości o narkotykowo- obyczajowych wyczynach wnuka Gianniego Agnellego.
"La Repubblica" przytacza słowa Fabrizio Corony, który bez żadnych skrupułów przyznał: "Niszczę życie innym, by zarobić pieniądze".
Sylwia Wysocka