"Król narkotyków" boi się o życie i chce do USA
Domniemany jamajski "król narkotyków" Christopher "Dudus" Coke został wydany Stanom Zjednoczonym i przewieziony do Nowego Jorku. W USA zostaną mu postawione zarzuty związane z przemytem i handlem narkotykami. Coke, podejrzewany o korumpowanie polityków, obawiał się, że w więzieniu na Jamajce może stracić życie w niewyjaśnionych okolicznościach.
25.06.2010 | aktual.: 25.06.2010 13:19
Jamajska policja aresztowała Coke'a we wtorek na przedmieściach Kingston, kończąc w ten sposób trwające od pięciu tygodni poszukiwania, którym towarzyszył krwawe zamieszki w stolicy kraju. Tysiące ludzi broniły "Dudusa" i nie chciały dopuścić do aresztowania obrońcy slumsów. W dzielnicach biedy Coke cieszył się bowiem opinią dobroczyńcy.
Czytaj więcej o fenomenie Christophera Coke'a!
"Dudus" został przekazany agentom amerykańskich służb antynarkotykowych i przewieziony do Nowego Jorku, gdzie w piątek zostaną mu najprawdopodobniej postawione zarzuty przemytu marihuany, kokainy i broni palnej.
Coke zrzekł się prawa do procesu ekstradycyjnego w czwartek podczas krótkiej rozprawy w Kingston. W oświadczeniu przekazanym przez jego prawnika zapewnił, że zostanie uniewinniony i wróci na Jamajkę jako wolny człowiek.
Zdaniem amerykańskich władz Coke jest przywódcą gangu "Shower Posse", który w czasie wojen narkotykowych z lat 80. zamordował setki ludzi.
W ubiegłym miesiącu podczas trwających cztery dni zamieszek na ulicach Kingston zginęło 76 ludzi. Wybuchły one, kiedy w poszukiwaniu Coke'a policja i wojsko przeprowadziły szturm na stołeczną dzielnicę slumsów Tivoli Gardens.
Coke miał do dyspozycji prywatną milicję. Jego zwolennicy spalili dwa posterunki policji i ostrzelali cztery inne.
Coke należy do zwolenników rządzącej na Jamajce Partii Pracy i miał szerokie wpływy w slumsach Kingston. Początkowo Jamajka odmówiła jego ekstradycji do USA. Aresztowano go w towarzystwie duchownego, który zaaranżował dla niego ominięcie posterunków policji na drodze do ambasady USA, gdzie miał się poddać. Policja zatrzymała go właśnie w drodze do ambasady.