Król Jordanii: terroryści to heretycy
Terroryści nie są nikim innym, jak tylko
islamskimi heretykami - powiedział król Jordanii Abdullah II w wywiadzie dla włoskiego dziennika "Corriere
della Sera", udzielonym kilka dni po krwawych zamachach na hotele
w Ammanie. Jego zdaniem celem terrorystów jest wywołanie wojny
domowej w świecie islamu.
"Istnieje głęboki konflikt wewnątrz świata islamskiego, nie tylko w Jordanii, ale także w Arabii Saudyjskiej, Egipcie, Syrii, a nawet wśród społeczności muzułmańskich w Europie i Stanach Zjednoczonych. Trzeba, aby nasze narody dokonały jasnego wyboru; czy są po stronie takfiri czyli ekstremistów, pełnych przemocy salafitów i wahabitów, czy też po stronie tradycji umiarkowanego islamu" - podkreślił jordański monarcha.
Dodał następnie: "Nasze narody muszą sobie zadać pytanie: czy naprawdę ktoś, kto wysadza się w powietrze w środku przyjęcia z ludźmi starszymi, niewinnymi kobietami i dziećmi reprezentuje naszą religię?".
Haszymidzki monarcha oświadczył: "Potrzebna jest wielka mobilizacja przeciwko terroryzmowi". Zdaniem króla Abdullaha "terroryści, którzy są heretykami, wywołują wojnę domową w łonie islamu, a także między Zachodem a światem arabskim".
"Rozsądek musi zatriumfować nad herezją. Ale jest to kosztowny wysiłek" - powiedział król Jordanii. Wyjaśnił, że schwytanie niedoszłej terrorystki-samobójczyni, która nie wysadziła się w powietrze w hotelu w Ammanie było możliwe dzięki analizie komunikatów przywódcy irackiej Al-Kaidy, Abu Musaba Zarkawiego. Zapytany, czy kobieta zostanie skazana na karę śmierci, król odparł, że Jordania we współpracy z Unią Europejską chce zmodyfikować kodeks karny.
"Nasz kraj może szybko stać się pierwszym państwem na Bliskim Wschodzie, gdzie nie będzie stosowana kara śmierci. Ale teraz jeszcze ona obowiązuje. Zastanawiamy się nad losem terrorystki" - wyjaśnił.
Sylwia Wysocka