Krewni piratów będą ich przekonywać, by uwolnili kapitana
Członkowie somalijskiej starszyzny i
krewni piratów przetrzymujących amerykańskiego kapitana
kontenerowca "Maersk Alabama" planują misję mediacyjną, aby
zapewnić uwolnienie zakładnika i bezpieczny powrót dla porywaczy -
poinformowała jedna z organizacji morskich.
- Grupa mediatorów dotarła na somalijskie wybrzeże i przygotowuje się do wypłynięcia w miejsce, gdzie piraci przetrzymują na łodzi ratunkowej kapitana Richarda Phillipsa - powiedział Andrew Mwangura z Programu pomocy dla żeglugi morskiej w Afryce Wschodniej. Organizacja ma siedzibę w Mombasie, w Kenii.
- Chcą rozwiązać sprawę tradycyjną, somalijską metodą negocjacji - dodał Mwangura. Zaznaczył, że nie chodzi o organizowanie okupu, ale zapewnienie bezpiecznego powrotu piratom i uwolnienie zakładnika.
W piątek amerykańskie media poinformowały, że kapitan próbował uciec, ale został schwytany. Piraci zażądali za niego okupu i zapewnienia bezpiecznego powrotu do domu po uwolnieniu kapitana.
Porywacze, którzy przetrzymują amerykańskiego kapitana w łodzi ratunkowej, "prowadzą bezpośrednie rozmowy" z oficerami nadzorującego ich amerykańskiego okrętu - dodał pirat.
Piraci opanowali kontenerowiec w środę, gdy znajdował się on w odległości około 500 kilometrów od wybrzeży Somalii. Wkrótce potem licząca 20 osób załoga zdołała odbić statek, ale jego kapitan znalazł się wraz z czterema piratami w spuszczonej na wodę łodzi ratunkowej.
Richard Phillips miał z własnej woli oddać się w ręce napastników; w ten sposób chciał zapewnić bezpieczeństwo swej załodze. Łódź ratunkowa nie ma prawdopodobnie paliwa, stąd też pozostaje w tej samej strefie, gdzie doszło do napadu.