Krauze załatwiał z Lepperem obsadę stanowisk?
Szykuje się przełom w śledztwie dotyczącym afery gruntowej i przecieku tajnych informacji. Prokuratura dysponuje kolejnymi nagraniami z kamer i rozmów telefonicznych, które mogą w istotny sposób zmienić bieg tego postępowania – ustalił „Wprost”. A niektóre mają wręcz sensacyjny wydźwięk.
Ważnym dowodem jest nagranie z kamery zamontowanej w Ministerstwie Rolnictwa. 6 lipca 2007 r. zarejestrowała ona, że o godzinie 13.02 do gmachu resortu wszedł ówczesny szef policji Konrad Kornatowski. Towarzyszył mu współpracownik Ryszarda Krauzego. Czy osoby te zmierzały do gabinetu ówczesnego ministra rolnictwa Andrzeja Leppera? Nie znam się z Konradem Kornatowskim, w życiu nawet mu nie podałem ręki – zarzeka się Lepper. Sam Kornatowski jest nieuchwytny.
Śledczy badają teraz księgę wejść do ministerstwa, która może dać odpowiedź na pytanie, czyim gościem był komendant policji. To bardzo istotne, bo właśnie 6 lipca miało dojść do przekazania łapówki współpracownikom Leppera – Andrzejowi K. i Piotrowi R. Według ustaleń funkcjonariuszy CBA, pieniądze za odrolnienie gruntów pod Mrągowem mogły trafić także do Leppera. Piotr R. w ostatniej chwili się wycofał – zdaniem prokuratury stało się tak z powodu przecieku.
Dowody, jakimi dysponuje prokuratura, mogą też rzucić nowe światło na nieformalne wpływy, które miał w rządzie Ryszard Krauze.