Trwa ładowanie...
23-02-2005 10:45

Kratiuk przed komisją

Zeznający przed komisją śledczą Andrzej Kratiuk oświadczył, że nie miał wpływu na wzrost datków na fundację Jolanty Kwaśniewskiej "Porozumienie bez barier" w czasie, gdy zasiadał w Radzie Nadzorczej PKN Orlen.

Kratiuk przed komisjąŹródło: PAP
d1bp02v
d1bp02v

Kratiuk w latach 2002-2004 był członkiem Rady Nadzorczej PKN Orlen, będąc jednocześnie prezesem Rady Fundacji "Porozumienie bez barier".

Roman Giertych (LPR) ujawnił, że do momentu kiedy Kratiuk wszedł do Rady Nadzorczej, firma Polkomtel, w której PKN Orlen ma ok. 20 proc udziałów, w ciągu 2 lat i 3 miesięcy wpłaciła na fundację Kwaśniewskiej 156 tys. złotych. Od momentu, kiedy Kratiuk zasiadł w RN płockiej spółki, przez 2 lata i 3 miesiące Polkomtel wpłacił na konto fundacji 544 tys. zł. To jest trzykrotny wzrost w okresie, w którym pan współkontrolował współwłaściciela firmy Polkomtel. Czy był jakiś związek między tymi faktami - pytał Giertych.

d1bp02v

Jeśli był, to nie jestem łącznikiem w tym związku - odparł Kratiuk.

O fundacji "Porozumienie bez barier"

Giertych powiedział też, że po tym jak Kratiuk objął funkcję członka RN, firma PKN Orlen dofinansowała "Porozumienie bez barier" na kwotę 350 tys. zł. W fundacji nigdy nie zajmowałem się konkretnymi darowiznami i operacjami finansowymi - powiedział Kratiuk.

Nie wiedziałem, ze kandydowałem

Kratiuk oświadczył, że do czasu prac komisji nie wiedział, iż jego nazwisko znajdowało się na listach kandydatów do Rady Nadzorczej PKN Orlen.

B. minister skarbu Wiesław Kaczmarek zeznając wcześniej przed komisją, podkreślił że 20 lutego 2002 r. na dzień przed walnym zgromadzeniem akcjonariuszy PKN Orlen, na którym miała być wybrana Rada Nadzorcza w Kancelariach Prezydenta i Premiera okazano mu listę 9 nazwisk kandydatów na członków Rady. Na liście było m.in. nazwisko Kratiuka. Temu, że istniała taka lista zaprzecza b. premier Leszek Miller oraz szef gabinetu prezydenta Marek Ungier.

d1bp02v

Kratiuk w odpowiedzi na pytania Antoniego Macierewicza (RKN) podkreślił, że o koncepcji, aby zasiadał w Radzie Nadzorczej PKN Orlen dowiedział się 21 lutego 2002 r. rano podczas spotkania w jego kancelarii, w którym uczestniczyli też Jan Kulczyk, Kaczmarek oraz wiceminister Ireneusz Sitarski.

Kratiuk, jak oświadczył, nie miał pojęcia, iż jego nazwisko znajduje się na listach. Jak dodał, dowiedział się o tym dopiero w trakcie prac komisji. Zaznaczył również, że do 21 lutego rano nie składano mu żadnej propozycji wejścia do spółki PKN Orlen, ani ze strony Kaczmarka, ani prezydenta, ani premiera.

20 lutego 2002 roku w nocy do Kratiuka dzwonił szef gabinetu prezydenta Marek Ungier. Także w czasie tej rozmowy - jak twierdzi świadek - nie padła sugestia, by zasiadał w Radzie. W tym czasie Ungier uczestniczył w spotkaniu z prezydentem, premierem Millerem oraz Janem Kulczykiem.

d1bp02v

Macierewicz spytał Kratiuka, czy był świadom, że tam toczy się rozmowa na temat ustalenia składu RN Orlenu. Mogłem się co najwyżej domyślać - odpowiedział.

Kratiuk miał równoważyć Kulczyka?

Konstanty Miodowicz (PO) chciał wiedzieć, czy obecność Kratiuka w RN PKN Orlen "miała równoważyć wpływy Jana Kulczyka i czy miała być odpowiedzią ówczesnego ministra skarbu Wiesława Kaczmarka na przeforsowanie przez Kulczyka kandydatury Zbigniewa Wróbla na prezesa spółki".

Wiedzy na ten temat nie posiadam. Nie uczestniczyłem w kształtowaniu RN w Orlenie. Współpracowałem z Kaczmarkiem i niewątpliwie, gdyby próbować ważyć do kogo mi bliżej, czy do Kulczyka czy do Kaczmarka, to jasne, że do Kaczmarka, ale czy oznacza to, że miałem równoważyć czyjeś wpływy. To zbyt daleko idąca koncepcja, której bym nie podzielał - powiedział Kratiuk.

d1bp02v

Odpowiadając na kolejne pytania posła PO powiedział, że nie zetknął się w PKN Orlen z korupcją. Zeznał również, że nic nie wie o tym, by J&S korumpowała struktury spółki.

Przyznał również, że z niedowierzaniem przyjął informacje krążące swego czasu po Warszawie o łapówce jaką mieli wziąć Kaczmarek i b. szef Nafty Polskiej Maciej Gierej.

Wcześniej Kratiuk przekonywał, że wniosek posłów o zajęcie dokumentów finansowych z kancelarii KNS, której jest współwłaścicielem, był bezprawny m.in. dlatego, że komisja złamała ustawowy zakaz przeprowadzania dowodu z dokumentacji objętej tajemnicą zawodową radcy prawnego. Zdaniem Giertycha, Kratiuk nadużywa jednak powoływania się na tajemnicę radcowską, bo jego kancelaria nie działa zgodnie z ustawą o radcach prawnych.

d1bp02v

Świadek poinformował, że KNS zdecydowała się wszcząć proces przeciwko Giertychowi, złożyła zażalenie na działania prokuratury oraz zażądała od prokuratora generalnego wszczęcia postępowania dyscyplinarnego przeciwko niekompetentnym prokuratorom. Złożyliśmy też wniosek do Rzecznika Praw Obywatelskich, który wszczął postępowanie w tej sprawie - dodał.

W listopadzie 2001 r. Andrzej Modrzejewski wyraził gotowość odejścia ze stanowiska prezesa PKN Orlen, jednak dopiero po przyjęciu bilansu spółki, tak by mógł on otrzymać należną mu premię za cały rok - zeznał przed komisją śledczą ds. PKN Orlen Andrzej Kratiuk, który był wówczas doradcą prawnym ówczesnego ministra skarbu Wiesława Kaczmarka.

Osobę, którą chce się odwołać, skłania się do złożenia rezygnacji

Kratiuk powiedział, że w listopadzie 2001 na prośbę Kaczmarka rozmawiał z Modrzejewskim. Celem rozmowy - wyjaśnił - było skłonienie Modrzejewskiego do rozważenia złożenia rezygnacji ze stanowiska prezesa PKN Orlen.

d1bp02v

Jest to - podkreślił Kratiuk - normalna procedura w cywilizowanym świecie, że osobę, którą chce się odwołać, skłania się do złożenia rezygnacji. Według niego, daje to szansę na uniknięcie konfliktu i "cywilizowane rozstanie" w sytuacji, gdy wymagania czy opinie akcjonariuszy rozmijają się poglądami menadżerów.

Kratiuk powiedział, że Modrzejewski wyraził w rozmowie z nim "gotowość odejścia ze stanowiska szefa PKN Orlen, jednak dopiero po przyjęciu bilansu". Argumentacja była prosta, chodziło o pieniądze - o premię należną w kontrakcie za cały rok - powiedział Kratiuk.

Dodał, że przyjął do wiadomości to stanowisko Modrzejewskiego i przekazał je Kaczmarkowi. Według Kratiuka, kilka dni po rozmowie z Modrzejewskim zadzwonił do niego mecenas Robert Gwiazdowski, doradca prawny PKN Orlen i Modrzejewskiego, proponując podjęcie rozmów w tej sprawie. Jednak wobec zajęcia przez Kaczmarka negatywnego stanowiska, Kratiuk poinformował Gwiazdowskiego, że nie uzyskał upoważnienia do dalszych rozmów.

W tym co zwykło się określać mianem "afery Orlenu" uczestniczyłem, jak sądzę, przede wszystkim jako prawnik, uczestnik i świadek różnych wydarzeń, a nie ich współkreator - podkreślił Kratiuk.

Powiedział też, że z Kaczmarkiem współpracował już w roku 1993, gdy był szefem jego zespołu doradców jako ministra przekształceń własnościowych. W 2001 r., gdy Kaczmarek został ministrem skarbu, nie odtworzył tego zespołu doradców, ale zwracał się "w miarę potrzeb" do Kratiuka o radę i opinię. Kratiuk zaznaczył, że ani jego kancelaria prawnicza KNS, ani on osobiście nie byli wynagradzani za tę pracę.

d1bp02v
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1bp02v
Więcej tematów