Krakowski sąd uniewinnił b. wiceprezydenta Krakowa
Krakowski sąd uniewinnił byłego wiceprezydenta Krakowa Stanisława Żółtka od zarzutu korupcji przy nieprawidłowościach związanych z kupnem krakowskiej kamienicy. Sąd uznał, że Stanisław Żółtek razem z innym oskarżonym Jerzym J.-P. zostali pomówieni przez jednego ze współoskarżonych.
04.10.2006 | aktual.: 04.10.2006 18:40
Sprawa dotyczy przestępstwa, do jakiego doszło 11 lat temu. W lipcu 1995 r. ogłoszono przetarg na sprzedaż kamienicy przy ul. Sławkowskiej w Krakowie. Stanęła do niego spółka, której jednym z właścicieli był obywatel Włoch Antonio M. Oferta tej firmy zwyciężyła i budynek wart ponad 1,3 mln zł kupiono za 920 tys. zł.
Według katowickiej prokuratury, która prowadziła śledztwo w tej sprawie, spółka powstała specjalnie po to, by wystąpić w "ustawionym" przetargu. Jako właściciel firmy-oferenta wystąpił w nim Polak - ks. salezjanin Wiktor L. - który w rzeczywistości nie miał pakietu większościowego. Chodziło o to, by ukryć, że firma należy do Włochów. Zgodnie z prawem zagraniczna firma musiałaby się starać o zgodę MSW na udział w przetargu na kupno nieruchomości.
Zdaniem prokuratury, jeszcze przed przetargiem rzeczywisty właściciel spółki Antonio M. oraz Wiktor L. obiecali łapówki za informacje o innych ofertach złożonych w przetargu. Taką propozycję otrzymał członek komisji przetargowej Władysław W. z krakowskiego magistratu.
Po przejęciu budynku włoska spółka uzyskała opinie rzeczoznawców, z których wynikało, że kamienica jest w fatalnym stanie - może się zawalić, więc jej mieszkańców trzeba natychmiast eksmitować. W takiej sytuacji obowiązek zapewnienia im nowych mieszkań spoczął na urzędzie miasta. Stało się tak, chociaż jednym z warunków przetargu było zapewnienie lokatorom mieszkań na koszt nabywcy. Na nieprawidłowościach magistrat stracił prawie milion złotych.
Zdaniem prokuratury, właśnie za przyspieszenie czynności związanych z wykwaterowaniem mieszkańców kamienicy na koszt miasta ówczesny wiceprezydent Stanisław Żółtek miał przyjąć 20 tys. zł łapówki z obiecanych 100 tys. zł.
W czasie śledztwa ustalono także, że Polacy, którzy współpracowali z Włochami w nielegalnym przetargu, oszukiwali ich, wykorzystując m.in. nieznajomość języka. W ten sposób przywłaszczyli sobie w sumie ponad pół miliona złotych.
W wyroku, jaki zapadł w środę przed krakowskim Sądem Okręgowym, Stanisław Żółtek i Jerzy J.-P. zostali uniewinnieni od zarzutów korupcji. Wyrokami skazującymi ukarani zostali pozostali oskarżeni. Winny oszustwa wspólników i pomawiający - zdaniem sądu - innych współoskarżonych Jerzy J. - skazany został na karę półtora roku bezwzględnego pozbawienia wolności i 10 tys. zł grzywny. Ks. salezjanin Wiktor L. - na karę dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata i karę grzywny; Antonio M. na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata i 2 tys. zł grzywny, a członek komisji przetargowej Władysław W. na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata i 2,5 tys. zł grzywny.
Sprawa "lewego" przetargu wyszła na jaw dzięki zeznaniom świadków w sprawie gangu Janusza T., ps. Krakowiak. Informacje na ten temat przekazał prokuratorom świadek koronny w tym postępowaniu.
Wyrok jest nieprawomocny. Po ogłoszeniu wyroku Stanisław Żółtek powiedział dziennikarzom, że nie jest nim zaskoczony, ponieważ cały czas powtarzał, iż jest niewinny. Jak oświadczył, zamierza kontynuować swoją działalność polityczną, z której nigdy nie zrezygnował, jest bowiem pierwszym wiceprezesem Unii Polityki Realnej, szefem organizacji małopolskiej i krakowskiej UPR. Ma zamiar także ubiegać się o wybór do Rady Miasta Krakowa.